W trakcie gotowania dokładnie opowiadam Chrisowi o całej wczorajszej sytuacji . Oczywiście najpierw mnie soczyście opieprza , potem przytula mnie tak długo , że mam wrażenie iż przykleił się do mojego ciała , a na koniec znowu zaczyna się obwiniać nie wiadomo o co . Całe Chrisiątko .
Chris postanawia , że zostanie na noc więc do końca dnia mam towarzystwo . Jego obecność działa na mnie kojąco . W końcu mogę przytulić się do ciepłego ciała blondyna , wdychać jego zapach i uspokajać tym rozszalałe myśli. Każdemu życzę takiego przyjaciela jakim jest Chris. Mimo , że bywa niekiedy irytujący , głupi tak , że zastanawiam się czy aby na pewno ma mózg i strasznie cwaniakuje to jednak nie zamieniła bym go nawet na najlepszego człowieka na ziemi. W końcu każdy popełnia błędy , a tylko tak czegoś się uczymy od siebie .
Rano wstaje jako pierwszy więc robi śniadanie , którego zapach wyrywa mnie z pierwszego od dawna spokojnego snu . Mam dzięki temu więcej czasu na ogarnięcie się . Zakładam czarne jeansy z przetarciami na kolanach i białą bluzę z kapturem . Włosy wyjątkowo delikatnie podkręcam , rzęsy przeciągam maskarą , pudruję twarz , a usta maluję jasno fiołkową szminką .
-Woaa , wyglądasz jakbyś wychodziła na jakiś wybieg - Chris wygląda na naprawdę zszokowanego moim wyglądem . Ostatni raz zareagował tak kiedy byliśmy na balu charytatywnym w podstawówce i miałam na sobie długą , brokatowo czerwoną sukienkę w czarne kropki . Po pierwszym szoku oczywiście musiał dociąć mi , że wyglądam jak ogromna , spasiona biedronka , ale podczas balu nie opuścił mnie nawet na krok .
-Nie przesadzaj - kręcę głową równocześnie zasiadając przy stole - co upichciłeś seksowna kuchareczko ?
-Jajecznica a'la Chris - śmieje się - streszczaj się . Stąd do szkoły mamy jakieś 15 , ale korki zrobią swoje .
-Oczywiście - salutuje wpychając kolejny kęs najlepszej jajecznicy jaką kiedykolwiek jadłam - Mike zrobił ci ten zderzak ?
-Mhmm - mruczy wpychając do buzi ogromny kawał jajecznicy . Oh zapomniała bym , ten człowiek pochłania wszystko w przeciągu kilku sekund brudząc się przy tym jak świnia .
-Cieszę się , że znowu ze sobą gadacie .
-Pytał o ciebie - wytrzeszczam oczy . Bo w końcu co mógł ode mnie chcieć Mike ? Przecież jakoś specjalnie się nie kumplujemy - zwyczajnie zamieniamy kilka zdań przy jakiejś większej okazji .
-O mnie ?
-No chyba mówię - wywraca oczami - pytał czy nadal bujasz się z tym frajerem Parkerem . No to mu powiedziałem , że to zamknięty temat .
-Chris - uderzam go otwartą ręką w ramię - musisz paplać każdemu o moich prywatnych sprawach ? Doskonale wiesz jak bardzo tego nie lubię .
-Przecież cała szkoła to widziała , to już nie prywatna sprawa - wzrusza ramionami - nie ma wielkiej różnicy , a oczyszczenie cię z jego toksycznej osoby to mój priorytet.
-Jesteś niemożliwy -wyrzucam ręce w górę .
-Wiem - wyszczerza się - ale to niemożliwe bóstwo ma samochód w przeciwieństwie do ciebie więc zbieraj swoją grubą dupę i wychodzimy .
Pamiętacie jak mówiłam , że nie oddała bym go za żadne skarby świata ? No to jednak zmieniam zdanie , oddam go nawet za darmo .
Pozostawiam to bez komentarza . Dopijam resztki soku pomarańczowego , wstawiam szklankę do zlewu po czym otwieram lodówkę i wyjmuje z niej dwie butelki mineralnej wody .
-Masz - podaje Chrisowi zimną butelkę , a ten krzywi się patrząc na swoje zmarznięte palce - i nie jęcz .
-Milutka jak zawsze .
CZYTASZ
I will always protect you (W TRAKCIE KOREKTY)
Teen FictionŻycie Mii White nie należy do lekkich. Ciągła nieobecność zapracowanego ojca ,nie małe konflikty z matką i ból po stracie rodzeństwa ciążą nad jej głową nie pozwalając by choć jeden dzień jej życia był spokojny. I kiedy dziewczyna myśli że jej życi...