P.O.V Alex
Ostatni raz spoglądam za siebie . Mam ostatnią okazję żeby wrócić i naprawić wszystko , ale zamiast tego pokonuje ostatnie 5 schodków po czym wsiadam do samolotu . Zajmuje miejsce mniej więcej pośrodku rzędu , od okna . Coś rozsadza mnie od środka . Słyszę głos stewardessy dotyczące bezpieczeństwa , po chwili wzbijamy się w powietrze . Przeraźliwie szumi mi w uszach , ale po chwili wszystko cichnie . Spoglądam w okno , majestatyczny błękit nieba przeplata się z rozlanymi mlecznymi chmurami . Pozwalam sobie na wspomnienia , które z natłokiem atakują moją głowę . Dokładnie pamiętam chwilę w której poznałem Mię . To właśnie tego dnia podjąłem decyzję o tym iż wyjeżdżam co najmniej na drugi koniec kraju . Miałem kupiony bilet , spakowane walizki , paszport w kieszeni i niemą obietnicę , że pod żadnym pozorem nie dam się zabić . Już wtedy wiedziałem , że ktoś za mną chodzi . Kiedy ktoś z ludzi Jarreta próbował mnie zmiażdżyć samochodem miałem stu procentową pewność i skończył bym na tym marnym chodniku gdyby nie ona . Rzuciła się na moje plecy odpychając nas spod kół rozpędzonego samochodu wprost w jakieś krzaczory . Już wtedy zaintrygowała mnie samą swoją postawą . Potem poszło niemal gładko , próbowałem wyciągnąć od niej kto to był , ale wychodziło mi to tak marnie , że nim się obejrzałem koczowałem w samochodzie pod jej blokiem każdego dnia i każdej nocy . Dbałem o to żeby nic jej się nie stało . A potem wróciłem do punktu wyjścia , nie wiem co we mnie wstąpiło kiedy niemal ją dusiłem . Nie mam pojęcia dlaczego potem mi wybaczyła , a ja zrozumiałem , że się w niej zadurzyłem na amen . Jednak znowu coś popsułem , wiedziałem , że wtedy w domu Nate'a i kiedy byliśmy u niej zraniłem ją tym co mówiłem . Zdawałem sobie sprawę z tego , że może mi już nie wybaczyć , a jednak to zrobiłem , bo zrozumiałem , że tylko odsuwając ją od siebie zapewnie jej bezpieczeństwo . Wybaczyła mi , ale dystans pomiędzy nami wzrósł do niewyobrażalnych granic . I niby o to mi chodziło , ale bolało mnie to jakim skurwielem dla niej byłem . Bo potrafiłem tylko wszystko psuć zamiast nauczyć się naprawiać to co schrzaniłem .
-Ma pan ochotę na kawę , albo herbatę ? - niska blondynka posłała mi szeroki uśmiech czekając aż odpowiem .
-Nie dziękuję – mruknąłem wracając wzrokiem do okna .
Potem w przypływie chwili zabrałem ją do mojego rodzinnego domu , a następnie do mieszkania . I naprawdę nie wiem co mnie do tego podkusiło , ale z nią było mi łatwiej . Dzięki niej wszystko stawało się prostsze . Chciałem choć trochę wyjaśnić jej co się ze mną dzieje , ale wyskoczyła jak oparzona . Dopiero po kilku minutach zrozumiałem , że to przez zdjęcie z Jenny , które nadal stało na komodzie . Nadal nie wiem dlaczego nie zniknęło z tej przeklętej szafki , po Jenn nie było już śladu . Owszem nie mogłem wymazać jej ze wspomnień , ale uczucia jakimi ją darzyłem kompletnie zanikły . Pogodziłem się z tym , że zginęła . Dlatego zaryzykowałem i pocałowałem Mię . Marzyłem o tym od kiedy tylko ją zobaczyłem i o boże , całowanie Mii White od tego momentu królowało na liście najchętniej robionych przeze mnie rzeczy. Nie odepchnęła mnie , nie zrobiła nic żebym przestał choć w myślach niemal błagałem żeby to zrobiła . Wiedziałem , że po tym nie cofnę uczuć , które atakowały z co raz to większą siłą , a ten pocałunek dał im wolną drogę do zawładnięcia moich myśli , a co najważniejsze serca . A ja po raz kolejny zrobiłem z siebie kompletnego durnia mówiąc , że chciałem ją tylko uciszyć . Jednak czarę goryczy przelały słowa o jej mamie . Nie powinienem był tego mówić , nie powinienem był choćby pomyśleć o tym żeby w taki sposób jej dopiec . Ale stało się , zrobiłem z siebie konkretnego skurwiela i wiem , wiem że teraz nie ma takiej opcji żeby mi wybaczyła . Zniszczyłem ją . Straciłem ją nieodwracalnie . A najgorsze jest to , że już w tej chwili wiem , że moje życie bez niej nie ma żadnego sensu . Żadnego ...
P.O.V MIA
Każda minuta ciągnie się w nieskończoność . Nie mogę zasnąć choć czuję się okropnie zmęczona . Siedzę na podłodze opierając się o łóżko , które przywołuje kolejne bolesne wspomnienia . Kiedy poznałam Alexa nie liczyłam na to , że będzie tak jak w typowych książkach – ona - niczym nie wyróżniająca się dziewczyna zmienia go na potulnego baranka , a on – nieziemsko przystojny gangster z bagażem niemiłych wspomnień oddaje jej swoje serce .
CZYTASZ
I will always protect you (W TRAKCIE KOREKTY)
Teen FictionŻycie Mii White nie należy do lekkich. Ciągła nieobecność zapracowanego ojca ,nie małe konflikty z matką i ból po stracie rodzeństwa ciążą nad jej głową nie pozwalając by choć jeden dzień jej życia był spokojny. I kiedy dziewczyna myśli że jej życi...