- Przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłem wcześniej.. - powiedział cicho chłopak, uśmiechnął się do mnie. - Po prostu jesteś moją Mate i..Byłem zdenerwowany, że ciągle o wszystko wypytujesz, a mnie nie pamiętasz.
- Aha..Co to jest Mate?
- To mocna, bardzo mocna więź dwóch ludzi.. To taka miłość tylko jesteś bardziej uświadomiony, co druga osoba teraz przeżywa i czuje. - zmarszczyłam brwi. Rzeczywiście czuję w sobie jakieś inne, nie moje uczucia, ale jak patrzę na tego chłopaka to nic kompletnie do niego nie czuję...To dziwne. - Coś się stało?- spytał i zbliżył się do mnie niebezpiecznie blisko. Złożył na moich ustach mokry pocałunek, nie było to raczej nic fajnego, a raczej obrzydzające. Skrzywiłam się.
- Nie nic..Zamyśliłam się tylko, wybacz. Wiesz, nic nie pamiętam to może byś coś o mnie powiedział? I w sumie to..jak się nazywasz?
- Zapomniałem, gdzie moje maniery. Nazywam się Robert, mam 18 lat. Jasne, chodź ze mną na dół. Wujek Ci wszystko o tobie opowie. - złapał mnie za rękę i wyszliśmy z pokoju. Udaliśmy się do salonu, gdzie wszyscy, chyba wszyscy byli zebrani. - Charlie. Rose chciałaby dowiedzieć się trochę o sobie.- usiadłam obok wuja, patrzył na Roberta. W końcu przeniósł swój wzrok na mnie i uśmiechnął się.
- Rose. - złapał moją dłoń i zaczął ją gładzić. - Co byś dokładnie chciała wiedzieć?
- Najlepiej to wszystko..- westchnął.
- No to zacznijmy od tego, że masz 16 lat, twoim Mate jest Robert. Mieszkasz tu od urodzenia i nie masz przyjaciół. Jesteś..wilkołakiem, tak jak my. - pokazał na kilka osób zebranych w salonie. Ja wilkołakiem? To..oni istnieją?
- A reszta to ludzie, tak?- spytałam patrząc się na Roberta.
- Nie..To wampiry. - jeszcze lepiej, wystraszyłam się.- Spokojnie, nic Ci nie zrobią.
- Napewno?- pokiwał twierdząco głową. - Jak to się stało, że jestem wilkołakiem? Mogę się zmienić od tak? Kiedy chcę?
- Jesteś tak naprawdę od urodzenia wilkołakiem, jednak niedawno przyszłaś pierwszą przemianę. Tak, możesz się zmienić, kiedy chcesz. - uśmiechnął się do mnie, odwzajemniłam. - Pokażemy Ci, chyba, że dasz sobie sama radę.Pov. Christopher
Przeszukaliśmy cały dom, ale nic. Nic nie znaleźliśmy. Walnąłem pięścią w ścianę. Czułem się bezradny, na dodatek czułem w środku chłód i ból.
- Alfo..Spokojnie.- Emily położyła mi na ramieniu dłoń.
- Jak mam być spokojny?! Moja malutka, a twoja przyjaciółka została porwana, a Ty mnie uspokajasz!- krzyknąłem uderzając w ścianę.
- Chris, twoja złość w niczym nie pomoże, jedyne co może zrobić to wszystko popsuć. - powiedział John, opuściłem ręce.
- Masz rację. Przepraszam Emily. - odszedłem stamtąd. - Może ona jest u tego złamasa, znaczy jej "przyjaciela". - wywróciłem oczami. Za zapachem doszliśmy pod wielki, dosyć ładny budynek. Bez pukania wszedłem do środka i zacząłem rozglądać się. W końcu znalazłem chłopaka, siedział w jednym z pokoi, grał w coś na laptopie. Podszedłem do niego i wyłączyłem mu sprzęt. Zdjął słuchawki z uszu.
- O hej Chris. Co tutaj robisz?- spytał milutko, aż brało mnie na wymioty. Dodatkowo uśmiechnął się.
- Taa, hej. Rose zaginęła, szukam jej..Myślałem, że może u Ciebie jest..- pokręcił przecząco głową.
- Nie.. Nie ma jej w domu? A jej ciotka i wuj?- spytał.
- Nie ma ich również. Może to oni ją porwali? - zastanowiłem się głośno.
- Możliwe. Wiesz, oni..Chcieli mnie i Rose sparować, chcieli, żebyśmy byli razem. Jej wuj kazał mi ją poderwać i..przelecieć, ale polubiłem ją. Ostatnio dowiedział się, że jesteś Mate Rose i coś knuli. To oni pewnie za tym wszystkim stoją.
- Chcieli Cię z nią sparować?!!- krzyknąłem zły i złapałem chłopaka za koszulkę.
- Tak, ale zrobiłem to tylko dlatego, że moi rodzice tam byli i mi kazali.. Przepraszam, ale do niczego nie doszło.- uśmiechnął sjd krzywo, puściłem ją.
- Mogę pomóc wam w poszukiwaniach? Może na coś się przydam..
- Hmm..No dobra. - powiedziałem i wyszliśmy z domu.
CZYTASZ
Moja mała Rose
RomanceKsiążka opowiada o 16- letniej dziewczynie o imieniu Rose. Jest nieśmiała, ale przy dobrze znanych osobach jest otwarta. Bohaterka jest nową uczennicą 1 klasy liceum, w której poznaje Christophera- najpopularniejszego i najprzystojniejszego chłopaka...