- Dobra, dzięki John. - usłyszałam zamykające się drzwi i cichutki głos Chrisa. Otworzyłam oczy i usiadłam. Byłam u siebie w pokoju, leżałam na łóżku, a obok mnie siedział Christopher. Na rękach trzymał małą kruszynkę.
- Rose, jak się czujesz? Wyspałaś się?- spytał i pocałował mnie w czoło.
- Tak, już wszystko w porządku. - spojrzałam na dziecko, uśmiechało się do mnie.
- Patrz jaki do mnie podobny. - zasmiał się. Faktycznie, ten sam nos, uszy podobne, usta.. uśmiechnęłam się. - Byłem przygotowany na córeczkę, ale cóż damy radę. Dziewczynkę możemy sobie jeszcze zmajstrować.- zaśmiałam się, ale walnęłam chłopaka w ramię. Co za zbok. Wybraliśmy imię dla chłopczyka, David. Tak, to ładne imię. Chłopczyk patrzył raz na mnie , a raz na Chrisa, byli tacy do sobie podobni..Kocham ich bardzo. Dziecko zaczęli płakać, pewnie jest głodne.
- Kiedy jadł?- spytałam, kiedy David zaczął coraz głośniej płakać. - Od razu, kiedy zasnęłaś..- Co? Tyle czasu? Nie dziwię się, że jest głodny. Wzięłam go na ręce, jest taki drobniutki i delikatny. Przybliżyłam do mojej piersi, zaczął pić mleko.
- A Ty co się tak patrzysz?- spytałam widząc minę chłopaka.
- Twoje ciało należy do mnie. - powiedział i oblizał usta. - Mnie też nakarmisz?- walnęłam go ponownie. Tym razem mocniej.
- Nie. - uśmiechnęłam się zadziornie. - Mam nadzieję, że nie wyrośnie na takiego zboczeńca jak Ty. - dodałam śmiejąc się.
- Zboczeńca, za którym szalejesz. - cmoknął mnie szybko w usta.Tydzień później
Dziecko rosło bardzo szybko. Chris jak na razie świetnie sprawdza się w roli ojca. Codziennie wychodzimy na spacer z małym. Oczywiście Chris każe mi zostawać w domu, bo mam się nie przemęczać, ale i tak go nie słucham. Dzisiaj jednak zostałam, bo zagadałam się z Emily. Rozmawiałyśmy o porodzie i takich tam sprawach, nawet sama się przyznała, że jest w ciąży. Zaskoczyło mnie to.
Dopiero wieczorem wróciłam do pokoju. Zastałam tam cudny widok. Na łóżku spał Chris, a w jego ramionach David. Uśmiechnęłam się i przykryłam ich oboje kocem. To moja rodzina.
- Kochanie, dobrze, że jesteś już. - chłopak złapał mnie za rękę. - Mam coś ci ważnego do powiedzenia, ale to już jutro. - powiedział i przyciągnął mnie bardziej do siebie. - Kocham Cię i naszego malucha. - pocałował mnie.
- Wiem, wiem. Ja Ciebie też. - odwzajemniłam całusa. Położyłam się obok chłopaków. Szybko zasnęłam.
CZYTASZ
Moja mała Rose
RomansaKsiążka opowiada o 16- letniej dziewczynie o imieniu Rose. Jest nieśmiała, ale przy dobrze znanych osobach jest otwarta. Bohaterka jest nową uczennicą 1 klasy liceum, w której poznaje Christophera- najpopularniejszego i najprzystojniejszego chłopaka...