11

587 20 1
                                    

Hardin
Piątek, Tessa dzisiaj miała nocować u mnie w bractwie. Przygotowała nawet serie romansów, od których chce mi się wymiotować, ale lubię obserwować jej reakcję podczas oglądania.
Wstałem o 7, następnie biorąc szybki prysznic słuchałem moich ulubionych wykonawców, włączyłem głośnik na full, aby wkurzyć najczęściej skacowanych chłopaków. Jak wróciłem do pokoju była już 7.30. Z jednej strony się cieszę, że zrezygnowałem z Vance, teraz mam lepiej płatną posadę w innym wydawnictwie i mogę pracować online. Christian nie był zadowolony, że odchodzę, ponieważ znaliśmy się już bardzo długo i był przyjacielem mojego ojca za czasów studiów, fakt, że przeszedłem do konkurencji, nie byłem dla niego najmilszy. Z drugiej strony brakuje mi Black. choć mam piękną Tess to... Kurwa nie może Rose wyjść z mojej głowy. Gdy ją widzę, zwłaszcza w towarzystwie Zeda, moje tętno podskakuje. Gdy ją przytula lub się uśmiecha, to mam ochotę obić jego twarzyczkę o ścianę. Zawsze miałem na wszystko wyjebane, ale nie na nią. Popracowałem do 8, następnie otworzyłem szafę, w której wisiała bluza wybrana przez nią. Uśmiechnąłem się mizernie na wspomnienia z nią, a następnie sięgnąłem po biały, czysty T-shirt i czarne jeansy z przetarciami. Miałem zaprowadzić Tess na kampus o 10, dlatego wiedząc, że mam sporo czasu, pojechałem kupić ciemną, mocną kawę, a dla Tess wziąłem Latte. Przed kampusem byłem o, 9.30, po drodze minąłem dom Black. Mogłem jechać krótszą drogą, ale miałem złudną nadzieję, że ją zobaczę.
Po odebraniu Tess zaprowadziłem ją na wykład z religi świata, a sam poszedłem na wykład z astronomii.
Zawsze zasypiam na tych wykładach, ale nie tym razem. Zaciekawił mnie monolog wykładowcy o gwiazdach i powstawaniu supernowej. Kolejne wykłady to były drobnostki, najbardziej ciążącym mi na duszy był wykład z literatury. Lubię literaturę, czytanie mnie rozluźnia i sam, kiedyś pisałem, teraz piszę wyłącznie, gdy na moich barkach ciąży za duży bagaż emocji. Nadszedł, ten czas była tam w drugim rzędzie rozglądała się za mną, lecz nie mogła mnie dostrzec, ponieważ byłem w kompletnie innym miejscu. Za to ja ją widziałem doskonale obok mojej Tess. Uwielbiałem ją za jej uparty charakter. Wygląda na aniołka, ale naprawdę jest w niej niezaspokojony ogień. Myślę, że zaczyna coś kiełkować pomiędzy nami, ale się boję, że się dowie, że to była części zakła...
Myślenie przerwał mi Jace.
- Gościu co brałeś? - powiedział, szturchając mnie w ramię.
- Nic opierdol się, dobra- oznajmiłem srogo patrząc mu prosto w oczy.
- Okey spokojnie - uniósł ręce w geście kapitulacji.
Po wykładzie wyszedłem jak błyskawica, po wyjściu z budynku. Napisałem do Tessy, że czekam na nią w samochodzie na parkingu. Przyszła po 10 minutach trochę jej zeszło, jak szła z Rose i Londonem. Uniknąłem konfrontację, z czego byłem sam z siebie dumny. Musieliśmy wskoczyć jeszcze na chwilę do Tess po jej, rzeczy, ale z chwili zrobiły się 3 długie godziny.

- Czy ja o czymś nie wiem? - spytałem.
- O czym? - zapytała, przerażona odkładając, kolejną wielką porcję ubrań do torby.
- Że przeprowadzasz się do mnie.
- Nie, z kąt ten pomysł?
- Z tego otóż powodu, że spakowałaś, ogromną torbę, zapchaną po brzegi na 2 dni.
- Haha, to są wszystkie potrzebne, rzeczy.
- Ta... Na pewno w ciągu tych dwóch dni. Będziesz sobie robić pięć maseczek i malować paznokcie lakierami hybrydowymi.
- No, dobra a od kiedy z ciebie taki znawca? - zapytała, poirytowana trzymając, skrzyżowane ręce na klatce piersiowej.
- Nie ważne. - skierowałem wzrok na palce, aby uniknąć kontaktu z niebieskooką blondynką stojącą około 2 metry ode mnie.
- Ważne- oznajmiła spokojnie, siadając obok mnie -może to nie jest aż, tak istotne, ale widząc twoją reakcję, che wiedzieć. - oznajmiła, kładąc ręce na moich.
- Dużo, takich waszych babskich głupot, dowiedziałem się z doświadczenia, ale.... Większość dowiedziałem, się od mojej przyjaciółki znaczy.... Byłej przyjaciółki. - po tych słowach opadłem na poduszki, patrząc na biały sufit w pokoju.
- Oj przykro mi. Długo się przyjaźniliście?
- Widzisz, że nie chce na ten temat rozmawiać, poza tym, po co ci to? - powiedziałem, trochę za głośnym tonem energicznie podnosząc się z pozycji leżącej.
- Chce się czegoś o tobie dowiedzieć.
- Nie wystarczy ci to, co teraz.
- Wystarczy, ale jestem dociekliwą i chce poznać też twoją przeszłość.
- Aha, na zaspokojenia twojej ciekawości znaliśmy, się od kąt pamiętam.
- Tak, samo, jak ja z Noaha.
- Spieprzyłem to nie raz, teraz jak ją widzę to... Dziwne uczucie.
- Spotykasz ją tutaj?
- Tak, o więcej nie pytaj. Daj, mi twoje bagaże zaniosę je do samochodu.
- Okey, jeszcze kiedy indziej cię o nią wypytam.
Podjeżdżając pod zapełnione pijanymi ludźmi bractwo mina Tess była bezscena.
- Spokojnie, szybko dostaniemy się do mnie do pokoju. - uśmiechnąłem się i pocałowałem ją delikatnie.
Uśmiechnęła się i bez jezdnego gadania, wyszła z samochodu. Szedłem pierwszy, gdy byłem, już przy drzwiach odwróciłem się, lecz jej nie był. Dostrzegłem ją rozmawiającymi z jakimiś ludźmi.
Dopiero gdy Zed wstał i wędrował, w moją stronę zrozumiałem kto tam siedzi.
- Część - Powiedział, Zed podając mi rękę.
- Kto tam siedzi? - zapytałem stanowczo.
- Cześć Zed miło mi cię widzieć - powiedział, udając mój głos.
- Część, Zed powtórzę, jeszcze raz kto tam siedzi? - wykrzyknąłem.
- Spokojnie, stary - podniósł ręce do góry-Siedzi tam Rose.
Czułem, jak moje źrenice się powiększyły.
Od razu wyruszyłem w ich kierunku, kiedy byłem blisko usłyszałem kawałek ich rozmowy.

- Wiem, jest to chore, ale przy nim czuje, się inaczej jest władczy, ale przy czym bywa opiekuńczy, ale przez niego ranie mojego przyjaciela od dziecka. A ty co uważasz? Co mam zrobić? - Zapytała Tess.

W tym momencie byłem pewny, że Black mnie zniszczy i powie, jaki byłem.

- Uważam, że Hardin jest aroganckim, egoistycznym dupkiem,
Chciałem się już odezwać, gdy usłyszałem dalszy ciąg jej wypowiedzi. Też potrzebuje miłości, której mu nie dano. Potrafi, być wspaniały tak jak mówiłaś. Dlatego zostań przy nim i naucz go kochać i jak być kochanym. - Powiedziała Rose.
Gdy wstała i spojrzała mi w oczy, widziałem jej ból i jednoczyłem się z nim. Podeszłem do Tess, która zamurowana, spoczywała na murze. Usiadłem obok niej,czekając, aż się uspokoi. Przyglądałem się Zedowi i Rose, podczas gdy odjeżdżali.

Po jakimś czasie nareszcie przemówiła:

- Dlaczego nie powiedziała, że się znacie? Dlaczego ty nie wspomniałeś, że twoją byłą przyjaciółką była Rose ? - Zadawała pytania i oczekiwała na nie odpowiedzi.

- Odpowiem na twoje pytania, nie ucieknę przed nimi. - oznajmiłem, spoglądając w jej w oczy. - Nie powiedziałem ci, bo, przyjaźnisz się z nią, gdybyś poznała, prawdę czułabyś, się niekomfortowo wiedząc, że jesteś łącznikiem pomiędzy nami. - oznajmiłem, unikając jej wzroku- Ja nie powiedziałem ci o tym, bo..... spieprzyłem wszystko.
- Mogliście mi powiedzieć, ale rozumiem, że chcieliście dla mnie jak najlepiej. Choć boli mnie forma w której Rose o tym mnie poinformowała, to wiem, że kryło się w niej wiele emocji, które musiały w końcu wyjść na światło dzienne. - powiedziała Tess spokojnym tonem. - a teraz, choć i do środka jestem padnięta.
- Okey, ale najpierw filmy. - oznajmiłem, wstając z murka.
- Nie, bo znowu będziesz mnie obserwował. - oznajmiła uśmiechnięta, gdy szliśmy do wejścia.
- A jest w tym coś złego?
- Możliwe, że nie. - odpowiedziała, po chwili zastanowienia.
Po przepchaniu się przez tłum dotarliśmy do miejsca docelowego. Obejrzeliśmy na laptopie połowę pierwszego filmu z listy, ponieważ Tessa zasnęła w moich ramionach. Ja, zaś nie mogłem zasnąć, nie panowałem nad myślami o Rose. Próbowałem zamienić te myśli moją cudną blondynką, lecz nawet to nie działało.
Moim sposobem na bez senne noce były książki, ale tym razem, także nie poskutkowały. Po odłożeniu ich na miejsce. Ubrałem dres i poszedłem, na spacer to był dobry sposób, aby zacząć trzeźwo myśleć. Wyszedłem o 4 a wróciłem o 6 rano. W tedy zasnołem padnięty tuląc się do Tess.

Mam nadzieję, że rozdział ze strony Hardina przypadł wam do gustu❤️. Piszczcie w komentarzach czy chcecie więcej części z jego perspektywy.
Miłego dalszego czytania KaroWampi😊

I Hate Hardin Scott Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz