8. Samochody, alkohol, narkotyki i seks...

677 19 3
                                    

PRZED PRZECZYTANIEM UPEWNIJ SIĘ, ŻE PRZECZYTAŁ*Ś POPRZEDNI ROZDZIAŁ

- Obiecaj mi, że zadzwonisz zaraz jak wylądujesz, w drodze i na miejscu. W między czasie pisz też do mnie, jedna kropka, to oznacza, że jest źle, a dwie, że jest dobrze. A! Nie zapomnij dzwonić za każdym razem, jak będziesz się zatrzymywać, aby zatankować czy coś. Jak kogoś spotkasz, a zwłaszcza swojego byłego, albo potencjalnego przyszłego, to się nie powstrzymuj, temu pierwszemu przywal prosto w twarz, a drugiego pocałuj, ale ja po tym wszystkim i tak będę czekać na telefon.

- Nancy, stop - uciszyłam dziewczynę. - Ja nie wiem, jak ty wytrzymasz to dziesięć godzin bez kontaktowania się ze mną.

- Ile?! - krzyknęła, a ja musiałam jej zasłonić usta i zmierzyć ją przeszywającym wzrokiem.

- Sama kupowałaś bilety, więc powinnaś wiedzieć. Poza tym, kiedyś zostawiłaś u mnie w domu kartkę, na której miałaś zapisaną listę rzeczy, o które byś chciała się mnie zapytać - na moje słowa, brunetka od razu zrobiła się czerwona. - Nie przejmuj się, w kopercie masz swoje pytania i moje odpowiedzi. Teraz będziesz miała wystarczająco dużo czasu, aby to przeanalizować wszystko.

- Naprawdę nie musiałaś.

- Wiem, ale chciałam - uśmiechnęłam się, albo bardzo szybko spoważniałam, bo z głośników dobiegała jasna informacja, że na mnie już czas.

- Będę tęsknić - przyjaciółka mocno mnie przytuliła, a to spowodowało, że obie bardzo szybko się popłakałyśmy.

- Ja też - wyszeptałam. - Chyba nie chcę jednak lecieć.

- Musisz, nie będziesz teraz rezygnować ze wszystkiego, tamten świat czeka na ciebie, laska!

- Tamten świat, to tylko Ameryka, a konkretniej Hobbs, jedna z najdziwniejszych wsi - prychnęłam.

- Dobra, dobra. Ja o niebie, ty o chlebie, idź już, bo wszyscy czekają na ciebie.

Ostatni raz spojrzałam się na dziewczynę, po czym ze łzami w oczach zamknęłam ją w silnym uścisku, a odchodząc podałam jej wspomnianą wcześniej kopertę. Będąc już na rogu, pomachałam po raz ostatni, a następnie obie zniknęłyśmy sobie z pola widzenia.

Jakiś czas później siedziałam już w samolocie i przez okno obserwowałam znikającą Anglię. Wyciągnęłam słuchawki, aby w spokoju wytrwać ten lot razem z moją muzyką. W międzyczasie otworzyłam także swój notatnik, gdzie pisałam wszystkie wiersze i różne inne teksty. Zapisałam parę linijek, a następnie schowałam go znowu do torebki. 

Droga strasznie mi się dłużyła i chyba było to spowodowane wciąż narastającym stresem. Z cichym westchnięciem przewróciłam oczami, aby chwilę potem je zamknąć. Już miałam zasypiać, gdy nagle w słuchawkach zaczęła rozbrzmiewać piosenka Michael'a.

To chyba jakiś nieśmieszny żart.

Mój kochany telefon akurat się zaciął i nie mogłam jej wyłączyć. Każdy normalny człowiek by ściągnął to, co ma na uszach, albo ściszył, ale nie ja. Tłumaczyłam to sobie wewnętrznym lenistwem, lecz czułam, że nie taka była prawda. Chciałam tego wysłuchać do końca, bo wiedziałam, że ta piosenka była o mnie.

Don't walk away/Nie odchodź
See I just can't find the right thing to say/Zrozum, po prostu nie potrafię znaleźć odpowiednich słów
I tried but all my pain gets in the way/Próbowałem, ale cały mój ból stanął na przeszkodzie
Tell me what I have to do so you'll stay/Powiedz mi, co mam zrobić, abyś została
Should I get down on my knees and pray/Czy mam paść na kolana i się modlić

Crumbs Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz