19. Dalej jesteś zadufanym w sobie dupkiem...

377 17 4
                                    

Widząc te wiadomości, miałam wrażenie, że cały czas trwam w tym koszmarze, ale tak naprawdę koszmar się miał dopiero zacząć. To wszystko była dopiero malutka przystawka.

Miałam wrażenie, że Sanem i Scar widziały moje przerażenie, ale nie odezwały się ani słowem. Byłam im za to wdzięczna, bo sama nie wiedziałam jak mam to skomentować w głowie. Doskonale wiedziałam kto pisze i byłam świadoma, że to nie są byle jakie wiadomości, to było całkowicie na serio. Bałam się nie o siebie, a o moich bliskich i o Michaela, nie chciałabym aby komuś coś się stało z mojego powodu, więc postanowiłam tym odpisać.

Do: Nieznajomy
Możesz mi wytłumaczyć, czego ode mnie oczekujesz? Nie mam ochoty ani czasu na zgadywanki, jestem zajęta

Od: Nieznajomy
Doskonale wiesz o co mi chodzi, chcę tego samego, co parę miesięcy temu, w końcu było nam razem tak dobrze kochanie. O nic więcej nie proszę, od tego zaczniemy

Do: Nieznajomy
Zaczniemy? Co to ma oznaczać?

Od: Nieznajomy
Chyba nie myślałaś, że dam ci spokój po jednorazowej zabawie. Zastanów się porządnie, bo na szali jest życie i spokój twojej rodziny, przyjaciół, tego żałosnego kochanka. Każda twoja odmowa będzie się odbijała na nich

Do: Nieznajomy 
Za trzy dni w campingu przy lesie, do tego czasu daj mi spokój

Od: Nieznajomy
Zadziorna tak jak zawsze, to mi się podoba kochanie

Gdybym mogła cofnąć się w czasie i powiedzieć coś sobie sprzed paru lat, to na pewno kazałabym zostać w szkole i nie iść na żadne wagary. Wtedy bym nie poznała tego potwora, a moje życie byłoby stosunkowo spokojne, tak mi się przynajmniej wydaje. 

Automatycznie poczułam się bezsilna i beznadziejna. Wiedziałam co zrobiłam, ale nie pozwolę, aby inni cierpieli z mojego powodu. Wolę czuć obrzydzenie do samej siebie niż wyrzuty sumienia.

- Halley? Wszystko w porządku? - z letargu wyrwał mnie głos mojej siostry, na co tylko cicho przytaknęłam. - Na pewno? Zbladłaś trochę.

- Drobne problemy w pracy na moim wydziale, więc się trochę zestresowałam, ale już jest dobrze, także nie ma się czym przejmować - skłamałam ze sztucznym uśmiechem, ale czułam, że nikt mi nie wierzył.

Chwilę rozmawiałyśmy jeszcze i śmiałyśmy się z wczorajszych wydarzeń. Obiecałyśmy sobie, że zostaną one między nami i żaden z chłopaków się o nich nie dowie. Później oczywiście cały czas się o to pytali, ale każda z nas milczała jak kamień. 

Tamtego dnia tak bardzo bolał mnie żołądek, że nie poszłam na obiad i całe popołudnie przeleżałam w łóżku. Ogólnie bardzo słabo się czułam, w sumie to z dwóch powodów. Po pierwsze, drugi dzień z rzędu nie wzięłam leków, a po drugie spożyłam takie ilości alkoholu, że to jest aż niewyobrażalne, zwłaszcza przy tym stanie zdrowia.

Napisałam tylko krótką wiadomość do mamy, że wszystko jest w porządku i nie musi się niczym martwić, po czym wyciszyłam telefon i przykryłam się kołdrą aż po same uszy. Gdzieś w tle leciała cicho muzyka, a mi się nawet nie chciało jej wyłączyć. Reszta dziewczyn też odpoczywała w swoich pokojach, a chłopacy pełni sił poszli gdzieś na miasto. Mam wrażenie, że oni totalnie nie mieli tego wieczoru kawalerskiego, bo każdy z nich był jak nowo narodzony. 

Z Michaelem widziałam się tylko z samego rana i na chwilę przed porą obiadową, bo poszłam do niego po resztę moich rzeczy i też żeby powiedzieć mu, że zostaję w pokoju i nigdzie się nie ruszam. Starałam się nie nawiązywać do tej nocy, ponieważ mam wrażenie, że powiedziałam mu coś za dużo i bałam się, że będzie drążył temat niepotrzebnie.  

Crumbs Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz