Od Autorki:
Specjalna dedykacja dla: Nikushim
—————————————————————W zdenerwowaniu, zaciskam palce na krawędziach podłokietników swojego siedzenia. Frigga, zajmująca miejsce po mojej lewej, od razu to dostrzega.
- Dasz radę?- pyta półszeptem.
- Tak, tak.- kiwam głową- Po prostu, myślami jestem gdzie indziej.-
Wskazuje na puste miejsca, które powinni zajmować Thor, Loki oraz Sif.
- Wrócą cali i zdrowi. Nie obawiaj się...- władczyni przerywa wypowiedź, gdy na salę tronową zostaje wprowadzona, skuta Sigyn.
To kolejny raz kiedy apeluje do Wszechojca o zmianę wyroku. I kolejny raz kiedy mam nadzieje, ten jej odmówi.
Przecież aż tak bardzo nie skapcaniał żeby jej przebaczyć. I ty też nie.
- Witaj, kuzynko.- rzuca sarkastycznie i zarazem jadowicie w moim kierunku- Powinnaś mnie podziwiać za upór. Ale co może powiedzieć kobieta, która, gdy życie idzie pod górkę to, zamiast się wspinać, zbiega w dół.-
- Sigyn..!- donośny głos Odyna rozchodzi się echem po sali.
Blondynka parska śmiechem. Ma włosy w nieładzie i w dodatku mocno rozdwojone końcówki. Znikły rumieńce z jej lica. Mleczna cera teraz nie ma żadnego kontrastu.
Z resztą... czy ona nadal jest mleczna? Raczej szara.
Sigyn wygląda jak duch. Mocno schudła, więzienna szata na niej wisi, na kostkach, dłoniach i nadgarstkach wystają kości.
Wzdrygam się.- Ależ Odynie, po co te nerwy?- pyta kobieta- Przyszłam tylko porozmawiać...-
- Znów chcesz żądać zwolnienia warunkowego? Czy ty nie rozumiesz jakich zbrodni się dopuściłaś? Gdziekolwiek się zjawisz siejesz zniszczenie. Wojnę. I śmierć.- po kolejnych słowach swojego teścia znów się wzdrygam.
- Znów o tym samym...- prycha Sigyn- Przecież jestem księżniczką. Dziedziczką tronu. Należał mi się lud, którym mogłabym rządzić, a Midgardczycy...-
- Należy to ci się kara. Surowa kara. Surowsza niż ta, która została ci wymierzona. Dlatego nie ustosunkuje się do twoich żądań. Ani dziś, ani za rok, ani za milenium.-
- Skoro aż tak stawiasz sprawę na ostrzu noża może mnie nim wreszcie byś mnie nim dźgnął?- więźniarka uśmiecha się bezczelnie- Ułatwiłoby to sprawę nam wszystkim.-
- Nie splamiłbym sobie rąk tak plugawym czynem.-
Ironia. Mówi to ktoś kto wymordował trzy czwarte populacji Jötunheim.
- Skoro ty nie możesz, Wszechojcze...- Sigyn uśmiechnęła się tajemniczo- W takim razie ktoś inny na tej sali. Chyba oboje wiemy kogo mam na myśli. Nie muszę pokazywać palcem, prawda?-
- Zabrać ją.- Odyn kiwa głową na strażników, którzy przyprowadzili blondynkę.
Ci posłusznie zaczynają ją ciągnąć z powrotem do lochów, lecz ta odwraca się jeszcze raz w moją stronę.
- Ażeby cię Helheim..!- nie kończy, bo zostaje dość dosadnie wyprowadzona na zewnątrz.
- Ona to się nigdy nie zmieni.- wzdycha Frigga.
- Za rok będzie to samo. Za stary jestem na takie rzeczy.- stwierdza Odyn- A po tym jak Thor naprawi wreszcie ten cały bałagan to on będzie musiał się z nią użerać.-
CZYTASZ
Ad meliora|marvel ff|
FanficTrzecia część historii, po „Gloria Regali" i „Salva Mea". -------------------------- - Na długo przed narodzinami światła wszędzie zalegał mrok. Z tego mroku, jak wiecie, narodziły się Mroczne Elfy. Najbardziej bezwzględny i ambitny z nich, Malekith...