2.01.2019r.
Środa 13:30Dziejszego dnia postanowiłam, że razem z Chloe wybierzemy się na zakupy. Dawno się nie widziałyśmy, a wczoraj tylko rozmawiałyśmy przez telefon, więc taki wypad nam się przyda.
- Gdzie idziesz? - do pokoju wszedł Rhys.
- Idę na zakupy z Chloe. Nie masz nic przeciwko temu, że zostawię cię na chwilę? - zapytałam przy okazji ubierając na siebie bluzkę.
- Oczywiście, że nie. Powinnaś iść i się wyluzować, poza tym, dawno nie widziałaś się z Chloe. Podwieźć cię gdzieś? - zapytał.
- Nie trzeba. - odparłam i ruszyłam do łazienki, w której zaczęłam przeglądać się w lustrze.
Miałam na sobie czarną bluzę z kapturem w stylu crop topu oraz czarne dresy.
Postanowiłam zrobić sobie zwykłego warkocza, a kiedy skończyłam go robić, Rhys wszedł do łazienki, objął mnie w talii i przyciągnął do siebie.- Rhys, mama jest w domu. - odwróciłam się do niego.
- Wiem. Nie martw się, zajmuje się teraz Jake'iem. - starał się mnie uspokoić.
Pokręciłam tylko głową na jego słowa, bo wcale mnie one nie uspokoiły, ale już nic więcej nie powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
- Będziesz siedział tutaj czy też gdzieś się wybierasz? - spytałam po krótkiej chwili.
- Prawdopodobnie pojadę do siedziby. Tomas chciał mi coś powiedzieć, a później pewnie spotkam się z Rick'iem i Ash'em. - wytłumaczył.
- Yhm. - mruknęłam - Pozdrów ich. A domyślasz się, co Tom chce Ci powiedzieć? - spytałam z ciekawości.
- Nie, ale pewnie to nic złego. Ostatnio prawie w ogóle nie byłem w siedzibie, ale teraz pewnie chce dać mi coś do roboty. W końcu pieniędzy za darmo nie dostaje, co nie?
- No tak. - odkleiłam się od chłopaka, bo musiałam się już zbierać. - Jak będziesz już wiedział dokładnie o co chodzi, zadzwoń do mnie, bo będę się martwić. Teraz już muszę iść. - stanęłam na palcach i pocałowałam chłopaka w usta.
Przytulił mnie ostatni raz, a następnie wyszliśmy z łazienki. Poszłam powiedzieć mamie, że wychodzę z Chloe na miasto, a później ubrałam swoją kurtkę i wyszłam z domu, oczywiście żegnając się z mamą, Jake'iem i Rhys'em.
Udałam się na pobliski postój taksówek, wsiadłam do wolnej z nich i ruszyłam w stronę centrum. Droga zajęła zaledwie dziesięć minut, co sprawiło, że byłam akurat na czas. Podziękowałam i zapłaciłam kierowcy, po czym wysiadłam z auta, które następnie odjechało. Pięć minut później, rozglądałam się razem z przyjaciółką w poszukiwaniu jakichś fajnych rzeczy.- Co tam u ciebie? Dawno się nie widziałyśmy. - stwierdziłam.
- W porządku. Nawet nie wiesz jak bardzo się o ciebie martwiłam. Nie pozwolono mi nawet do ciebie przyjść w odwiedziny. Co prawda Rick zaproponował, że pójdzie ze mną i nie będzie kłopotów, ale okazało się, że w tamtym czasie nie miał niestety chwili wolnego i tak to trwało aż do momentu kiedy się obudziłaś. Myślałam, że mnie radość rozniesie od środka. - wyznała.
CZYTASZ
Syn Mojego Ojczyma
Teen FictionMoje życie było nudne i nic nie warte. Miałam przyjaciółkę, ale byłam samotna. Mój brat, który był moim spełnionym marzeniem, zbytnio mnie nie ratował. Byłam w pieprzonej otchłani, gdzie wszystko było czarno białe. Wszystko co robiłam, robiłam mecha...