Moje życie było nudne i nic nie warte. Miałam przyjaciółkę, ale byłam samotna. Mój brat, który był moim spełnionym marzeniem, zbytnio mnie nie ratował. Byłam w pieprzonej otchłani, gdzie wszystko było czarno białe. Wszystko co robiłam, robiłam mechanicznie, sztucznie, a moje myśli były wypełnione czarnymi myślami, a w tym, zastanawiałam się jak zakończyć swoje marne życie. Moment w którym On pojawił się w moim życiu był przełomowy. Moje czarne myśli odchodziły, a ja wreszcie ożyłam. Rhys Hale dał mi tyle szczęścia jakiego nigdy bym się nie spodziewała. Zapraszam na moje opowiadanie 😄 Mogą wystepować wulgaryzmy!