4.01.2019r.
Piątek 18:14Wróciłam do domu jakieś piętnaście minut temu. Niestety Rhys musiał zostać w bazie, bo nie wszystko zostało obgadane. Do domu odwiózł mnie Ash z którym przegadałam całą drogę. Wspomniałam mu również o mojej rozmowie z Rick'iem. Poparł zdanie brata i zapewnił mnie, że jakby coś się działo to ani on, ani Rick bądź Rhys nie dadzą się i zrobią wszystko bym była szczęśliwa.
Po powrocie myślałam nad tym jak rozpocząć rozmowę. Nie chciałam czekać na chłopaka, bo do tego czasu bym się rozmyśliła dlatego zaprosiłam mamę do rozmowy puki miałam na to odwagę. Serce biło mi niemiłosiernie mocno, przez co myślałam, że za chwilę dostanę zawału. Wzięłam głęboki wdech i ruszyłam do salonu, gdzie czekała mama, oczekując tego co chce jej powiedzieć. Nie ma już odwrotu, jest za późno na to i albo powiem to teraz albo nigdy.- Coś się stało? - zapytała, dostrzegając moje zdenerwowanie.
O mój Boże! Jak się oddycha? Raz... Dwa... Trzy... Muszę to zrobić, po prostu muszę!
- Chciałam Ci powiedzieć... - przerwałam na chwilę - Rhys i ja... Jesteśmy razem. - wyznałam i spuściłam wzrok.
Tak cholernie się bałam. Bałam się jej reakcji, ale również byłam szczęśliwa, że wreszcie to powiedziałam.
- Co? - szokowana podniosła głos, a później nastała grobowa cisza.
Nawet Jake cicho bawił się swoimi zabawkami. Jestem w stanie przysiąc, że słyszałam głośno i wyraźnie bicie mojego serca.
- Nie możecie ze sobą być. Zerwiesz z nim, a potem porozmawiam z Tobias'em i Rhys się wyprowadzi. - powiedziała.
- Co? Nie zgadzam się. Nie ma mowy. - zaprotestowałam.
- Nie interesuje mnie to. Będzie jak powiedziałam. - wstała i wyszła wściekła do kuchni.
Ruszyłam za nią do kuchni i stanęłam w drzwiach.
- Nie. Nie zrobię tego. - powiedziałam stanowczo i udałam się do swojego pokoju, a kobieta poszła za mną.
- Póki mieszkasz tutaj i nie jesteś pełnoletnia będziesz robić to co ja ci powiem! - krzyknęła.
Nie odezwałam się. Spojrzałam jej prosto w oczy i dostrzegłam w nich furię. Nie chciałam już tam dłużej siedzieć, więc podeszłam do szafy i nie przejmując się kobietą stojącą w drzwiach, zaczęłam pakować swoje rzeczy. Całe szczęście, że nie było tego dużo. Wzięłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy i zamknęłam walizkę. Blondynka stała w drzwiach i musiałam się z nią szarpać, żeby mnie wypuściła. Nie chciałam robić awantury ze względu na brata, więc ubrałam na siebie kurtkę oraz buty, po czym podeszłam szybko do Jake'a, przytuliłam go i dałam buziaka, po czym powiedziałam, że go kocham, a gdy odpowiedział mi to samo, ruszyłam z walizką w stronę wyjścia z domu. Mimo, że kobieta starała się mnie zatrzymać, wyszłam z domu. Dopiero po oddaleniu się od budynku, wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Rhys'a, próbując zapanować nad narastającym potokiem łez.
Rhys POV.
- Więc to mamy już z głowy. - stwierdził mężczyzna i usiadł na swoim fotelu.
- Tak. Nareszcie. - westchnąłem.
Byłem wykończony, więc usiadłem na przeciwko Tom'a. Pomimo faktu, że mężczyzna tylko tłumaczył mi pewne rzeczy muszę przyznać, iż zdecydowanie jest to męczące. Zapamiętać to i tamto i jeszcze coś innego, ale uważam, że dam radę i jakoś to ogarnę. Nie przewiduje niepowodzeń z tym związanych, gdyż jeśli na czymś mi zależy to nigdy nie odpuszczam.
- Dobra, na dzisiaj koniec. Następnym razem wytłumaczę Ci resztę, a później pojedziemy do firmy i tam zorientujesz się co i jak. Zdecydowałeś już co z nauką? - spytał.
- Tak. - potwierdziłem - Prawdopodobnie poproszę o przyspieszenie nauki, końcowy test i tyle. - odpowiedziałem.
- Myślisz, że ci na to zezwolą? Masz już nauczanie indywidualne, a przyspieszona nauka zazwyczaj jest w przypadku dziewczyn które zaszły w ciążę i chcą szybciej skończyć szkołę. - powiedział.
- Wiem, ale jakoś to załatwię. - zapewniłem. - Ogarnę to w poniedziałek i poinformuje cię o wszystkim.
- W porządku. - zgodził się.
Nastała chwila ciszy. Miałem nadzieję, że szkoła nie będzie robić problemów i pozwoli mi na szybkie zaliczenie ostatniej klasy. Jeśli tak, będę mógł uczyć się dalej w domu, dostanę sporą listę rzeczy, których będą ode mnie wymagać, a potem napisze test końcowy i żegnam szkoło. Będę mógł wtedy skupić się na firmie i na Mel.
Moje myśli jak i ciszę w pomieszczeniu przerwał dzwonek mojego telefonu.- Melanie? - mężczyzna zapytał.
Potwierdziłem jego przypuszczenie i od razu odebrałem telefon, by dziewczyna nie musiała czekać.
- Hej. Zaraz będę. Wszystko przegadałem z Tom'em i mogę już wracać do dom... - przerwałem, gdy usłyszałem szlochanie dziewczyny - Skarbie, co się stało? Czemu płaczesz? - zapytałem przestraszony, wstałem jak poparzony i zacząłem zbierać swoje rzeczy w pośpiechu.
- Nie wracaj do domu. Mama wie o nas i chciała, żebym z tobą zerwała. Spakowałam się i... - przerwała by zaczerpniąć powietrza - I idę w stronę przystanku. - powiedziała.
Słychać było, że jest załamana. Gdy znalazłem kluczyki od samochodu, powiedziałem dziewczynie, że za pięć minut będę po czym, gdy ta odpowiedziała, rozłączyłem się.
- Coś się stało? - spytała zmartwiony mężczyzna.
- Mama Mel o nas wie. Muszę do niej jechać. - odpowiedziałem w skrócie i nie czekając na jego odpowiedź, wybiegłem z gabinetu.
Po drodze spotkałem zdezorientowanego Rick'a i Ash'a, ale powiedziałem tylko, że nie mam czasu i Tom im wytłumaczy co się dzieje, a następnie wybiegłem z budynku i wsiadłem do auta.
Ash POV.
Zdezorientowany patrzyłem jak Rhys odjeżdża z piskiem opon, po czym udałem się do Tom'a. Coś było nie tak. W moje ślady poszedł także Rick i po chwili znajdowaliśmy się u Tom'a w gabinecie.
- Co się dzieje? Rhys wybiegł jakby go co najmniej sam Lucyfer ścigał. - stwierdziłem.
- Taa... Mama Melanie dowiedziała się, że z Rhys'em są parą. Nie wiem nic więcej. Nie było czasu by wyjaśnił mi sytuację. - mężczyzna zdenerwowany chodził po pokoju.
Sam miałem ochotę to zrobić, ale postanowiłem usiąść. Cholera, pewnie nie poszło to w dobrą stronę, skoro Rhys tak szybko się stąd zmył.
- A mogłem się nie odzywać. - westchnąłem i zacząłem tupać nogą ze zdenerwowania.
- O czym ty mówisz? - Tom spojrzał na mnie wyczekując mojej odpowiedzi.
- Miała dosyć ukrywania związku przed rodziną, a ja poradziłem jej, żeby powiedziała to teraz. Nie wiem co mi strzeliło do głowy. - złapałem się za głowę.
Miałem ochotę walnąć nią o ścianę. Muszę nauczyć się trzymać język za zębami.
- Nie jesteś jedyny. Też jej to poradziłem. - westchnął mój brat.
- Zadzwonię do niej. Chcę się dowiedzieć, co się dzieje. - powiedziałem i już wyciągałem telefon, lecz Tom mnie zatrzymał.
- To nie jest dobry pomysł. Rhys się nią zajmie, a sądząc po tym jak się zachowywał, myślę, że Melanie nie ma teraz ochoty o tym rozmawiać. Zadzwoń do niej jutro jak się uspokoi. - poradził.
Postanowiłem go posłuchać. Napewno ma rację, w końcu Mel teraz napewno jest załamana. Nie mogę jednak znieść myśli, że nie wiem co się dzieje. Mogą ją wywozić albo przetrzymywać w domu, a ja nic nie wiem! Ta niewiedza jeszcze bardziej mnie dobiła.
CZYTASZ
Syn Mojego Ojczyma
Teen FictionMoje życie było nudne i nic nie warte. Miałam przyjaciółkę, ale byłam samotna. Mój brat, który był moim spełnionym marzeniem, zbytnio mnie nie ratował. Byłam w pieprzonej otchłani, gdzie wszystko było czarno białe. Wszystko co robiłam, robiłam mecha...