11

1.9K 147 21
                                    

- Masz gorączkę, nie musisz iść do szkoły, jeśli nie chcesz- powiedział ojciec, a Alan tylko kiwnął głową.

Ojciec ostatni raz dotknął jego włosów głaszcząc je i zniknął za drzwiami. Chłopak westchnął i rzucił ostatnie spojrzenie na drzwi. Nagle usłyszał trzask ognia za sobą i przerażony spojrzał tam. Tuż za nim stał demon, ale tym razem nie miał tego ubrania co zwykle. Był on ubrany w szaty jak chłopak ze snu Alana. Zjawa patrzyła na niego z góry, ale nie miała konkretnego wyrazu twarzy. Nie patrzył na niego z wyższością bądź politowaniem, tak jak zawsze to robił. Teraz patrzył na niego bez konkretnego wyrazu ani ruchu. Chłopak natomiast siedział na drugim końcu łóżka przerażony. Bał się, że tamten zrobi mu krzywdę, lecz nawet nie ruszył się o milimetr. Patrzyli na siebie przez dłuższy czas aż Alan nie odwrócił od niego głowy. Nagle poczuł jak coś wyciąga go siłą z końca łóżka za nogę. Zaczął się drzeć by go zostawił lecz tamten dalej się nie odzywał. Gdy nastolatek był na samym środku łóżka tamten po prostu wstał od niego i zaczął się śmieć. Chłopak zdziwił się i spojrzał na niego całkowicie wybity z tropu.

- Ale ty się drzesz jak ciota.- dalej się śmiał i zrobił obrót w powietrzu.

Zaczerwienił się tylko i odwrócił głowę w przeciwną stronę cały czerwony. Wymamrotał coś pod nosem zakrywając twarz ręką. Drugą natomiast podpierał się na łóżku. Na tej właśnie ręce po chwili poczuł zimną dłoń. Wzdrygnął się i chciał zabrać ją, ale tamten mu to uniemożliwił.

- Czego pan chce?- spytał pamiętając jak tamten chciał by się do niego zwracano.

Lecz ten zignorował jego słowa. Podniósł jego rękę na wysokość swoich ust i patrząc mu prosto w oczy ucałował go w nią. Alan oblał się jeszcze większym rumieńcem, a demon uśmiecham się. Zaczął powoli całować go coraz wyżej, ciągle patrząc tamtemu w oczy. Nastolatek nie rozumiał co tamten chce zrobić. Nie wiedząc co zrobić i jak się zachować patrzył na to co robił. Demon przerwał pocałunki, gdy był przy jego barku i złapał go za drugą dłoń. Atros ponownie przysunął jego dłonie do swoich ust i delikatnie je pocałował. Patrzył mu prosto w oczy wyczytując jego emocje. Zobaczył w nich to co chciał zobaczyć, czyli zaślepienie.

Nagle przesunął się do jego ust, dalej patrząc mu w oczy, a nie widząc sprzeciwu delikatnie pocałował go w usta. Chłopak zamknął oczy i pogłębił pocałunek. Zjawa również zamknęła oczy i zaczęła angażować się w pocałunek. Alan nie świadomie włożył swoją rękę pod jego bluzkę głaszcząc go po piersi. Na ten dotyk demon uśmiechnął się sam do siebie i nie odrywając się od jego ust położył go na łóżku. Chłopaka w tej chwili nie interesowało, co dzieje się z kim i dlaczego. Po prostu chciał zanurzyć się w tym uczuciu jakie chodziło po jego ciele i zapomnieć o tym, że jego matka nie żyje. Zaczął mu ściągać koszulkę, przez co tamten się oderwał od jego ust i zdjął górną część garderoby. Gdy koszulka zniknęła chłopak dotknął jego płaskiego brzucha i zaczął nią sunąć na sutki chłopaka. Położył rękę na jego prawym sutku i uszczypnął go. Patrzył na niego przymkniętymi oczami, nie świadomy tego co robi. Atros chcąc utrzymać go w tym stanie, pochylił się nad nim i językiem zaczął jechać w dół do jego pępka. Gdy był przy nim włożył w niego język. Alana przeszedł przyjemny dreszcz co tamten poczuł i specjalnie zaczął całować i gryźć skórę obok pępka. Nastolatek mruczał jak kotek pod nim, co sprawiało mu dziwną satysfakcję, której bardzo bardzo dawno nie czuł.

- Zrób coś więcej.- cichutki głos przyjemności wyszedł z ust człowieka.

Demon sam chcąc więcej zdjął spodnie razem z bielizną i pstryknął palcami, a wszystkie ubrania młodszego same zniknęły z jego ciała. Dotarło to do Alana po chwili i chciał zasłonić krocze, ale demon złapał go za ręce. Chciał go widzieć po prostu i nie było mowy by ten się zakrył. Chłopak widząc to opuścił ręce obok siebie. Atros westchnął i ponownie pstryknął, a tamten jęknął przeciągle i jeszcze chwilę sapał jęcząc zarazem. Nie wiedząc czemu chłopak poczuł się rozciągnięty na swojej dziurce. Demon chwilę zatrzymał się słysząc te odgłosy, a przez niego samego przeszedł dreszcz, gdy pomyślał jak zaraz tamten będzie jęczał. Patrzył mu w oczy szukając w nich pozwolenia i znalazł je. Złapał go i przyciągnął blisko siebie, a następnie delikatnie w niego wszedł. Chłopak w pierwszej chwili skrzywił się z bólu, ale poczuł po chwili jak ból mija. Atros położył sobie jego nogi na ramionach i zaczął powoli poruszać biodrami. Chłopak zaczął głębiej oddychać i z każdym oddechem zaczynał sapać i pojękiwać coraz bardziej. Demon przyjął to jako zgodę, że może trochę bardziej zaszaleć i zaczął najszybciej jak mógł poruszać biodrami. Nastolatek zaczął jęczeć głośno sam od czasu do czasu słysząc cichsze jęki Atrosa. Gdy tamten zaczął najszybciej i najmocniej jak mógł się w niego wbijać zaczął krzyczeć. Lecz to nie były krzyki jak przy pierwszym razie gdy demon go ruchał. Tamte były przepełnione bólem i załapaniem, natomiast te były pełne przyjemność. Chłopak czuł się dobrze gdy tamten co chwila trafiał w jego czuły punkt. Patrzył mu prosto w oczy i razem widzieli jak drugi jest niszczony przez przyjemność. Demon złapał za penisa młodszego i zaczął mu walić w tym samym tempie co się w nim poruszał. Nastolatkowi nie trzeba było dużo do tego by doszedł i po chwili z głuchym jękiem jakby się dusił doszedł na tors i brzuch demona. Tamten po chwili również doszedł w nim, gdy zobaczył jak on dochodzi nie mógł się dłużej powstrzymywać. Obaj starali się uspokoić oddech. Jednak trudne to było mimo wszystko, Alan czuł, że to był jego największy orgazm jaki przeżył w życiu. Atros natomiast czuł się ostatecznie spełniony bardziej niż zawsze. Poczuł się jak za życia gdy uprawiał seks ze swoim chłopakiem.

- Było zajebiście- wydyszał w końcu nastolatek wycierając czoło ręką.

- No no to się nazywa orgazm stulecia- powiedział demon patrząc na swój brzuch pobrudzony przez młodszego.

Jeszcze chwilę dochodzili do siebie. Gdy uspokoili się zjawa pstryknęła. Po chwili z nikąd był już ubrany i czysty bez wszystkich wydzielin jakie miał na sobie. W tej samej chwili do chłopaka zaczęło docierać co zrobił. Znowu dał się ponieść emocjom i dał się wykorzystać. Oblał się rumieńcem i przetarł twarz klnąc cicho na siebie. Gdy zdjął ręce z twarzy, tamtego już nie było. Zniknął.

I Hate You|Yaoi| Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz