9

33 5 0
                                    

-Powiesz mi o co dokładniej chodziło?- Ethan położył głowę na moich kolanach i zabrał mi telefon.
-Zawsze jesteś taki ciekawski?- bruent kiwnął głową, a ja zacząłem znowu- jakieś dwa lata temu na początku roku szkolnego do drużyny dołączył Evan. Wszyscy w drużynie łącznie ze mną bardzo go polubiliśmy. W momencie kiedy dołączył do drużyny dwa trzy miesiące później zacząłem chodzić z Akirą i oczywiście poznałem ich ze sobą, bo spędzaliśmy razem dużo czasu.
Wszystko było ładnie i pieknie do czasu, gdy jakoś w czerwcu dowiedziałem się od koleżanki Akiry, która była, jak później się okazało we mnie zabujana, że Akira zdradza mnie z Evanem od początku drugiego semestru.
Wpadłem w szał i przed treningiem nastawiłem wszystkich zawodników przeciwko niego. Nie przewidziałem, że Nick jako mój najlepszy przyjaciel od piaskownicy zagra tak ostro, że chłopak skończył z połamaną ręka i skręconą kostką, a Nick grzał ławke na najważniejszych meczach.
Akira chodziła z Evanem oficjalnie dwa dni, a potem znowu chciała do mnie wrócić i zresztą tak jest do teraz- wziąłem dużego łyka wody, bo aż zaszło mi w ustach.
-Szmata jedna.
-Walić ją, powiedz lepiej jak tam z mamą- chłopak podrapał się po karku, a ja ledwo powstrzymałem śmiech.
-No tak w skurucie, dużym skrucie to ochrzaniła mnie z picie będąc niepełnoletnim, za to że robie pod ich nieobecność nie wiadomo co i długo, długo by można gadać.
-A właśnie jak załatwiłeś alko?
-Brat Carlosa jest barmanem.
-Z naszej klasy?- brunet podniósł głowę, by napić się herbaty, a po chwili wrócił na poprzednie miejsce.
-Tak. Zauważyłeś, że podniósły mu się drastycznie oceny z matematyki?- ułożyłem nogi na szufladzie, lekko zjeżdżając po łóżku.
-Podobno mają romans...
-On i Hoove?- chłopak wybuchnął śmiechem, podnosząc się.
-Wiem, ona jest ochydna. Na dodatek uczy matematyki- dodałem z obrzydzeniem, a Ethan zachłysnął się śliną.
-Ja muszę już lecieć, mama mnie zabije- brunet spojrzał na zegarek i nie chętnie wstał z łóżka.
-Do kiedy masz szlaban?
-Do marca, jeszcze tydzień- chłopak podniósł plecak i powoli zmierzał do wyjścia.
-Nie mogę w to uwierzyć, jeszcze cztery miesiące i wakacje.
-Ta, a potem college- dodał mnie entuzjastyczne Ethan.
-Nie może być tak źle. Wkońcu to nie ty musisz poprawić połowę przedmiotów- zaśmiałem się z brunetem, który naciskał klamkę gotowy do wyjścia.
Pożegnałem się i wróciłem do pokoju.

Właściwie to czemu ja orzez te dwa lata nie zemściłem się na Akirze? Z jednej strony samo zerwanie ze mną było dla niej moznym kopem, ale z drugiej Akira nie nawidzi Emily i jakbym zaczął spędzać z nią więcej czasu...
Ja: hej Emily, chciałabyś iść ze mną na impreze do Akiry?
Emily: z wielką chęcią, ale co powie Ben?
Ja: to tylko przyjacielskie wyjście na impreze nic się przecież nie stanie.
Emily: no dobrze niech będzie
Ja: super, przyjde po ciebie o dwudziestej.
Emily: okej do zobaczenia.
Odłożyłem telefon na półke i włączyłem netflixa, zapowiada się długi wieczór.

-Wyglądasz jak trup- blondyn zaczął się przebierać, a ja nie przytomnie opierałem się o ścianę.
-Bo nim jestem. Wczoraj do trzeciej oglądałem netflixa.
-Ćwiczysz dzisiaj?- zapytał zaskoczony, widząc, że jestem już przebrany.
-Tak z moją kostką już lepiej, więc nie widzę sensu by siedzieć na ławce.
Udaliśmy się na sale i rozpoczęliśmy rozgrzewkę. Oczywiście dziewczyny z naszej klasy łącznie z Emily nie ćwiczyły tylko gapiły się na chłopaków.
Przez cały czas czułem na sobie wzrok Akiry.
W połowie lekcji do sali przyszedł zdyszany Ethan.
-Panie Brown, spóźnienie- mężczyzna przewrócił oczami, a brunet opierając się o ścianę nabrał powietrza i próbował coś powiedzieć.
-Tak, tak wiem. Już się to nie powtórzy.
-No, mam nadzieje, a teraz zakładaj znacznik i wybierz drużynę. Jones, chodź na chwile.
-Tak trenerze?
-Przełożyli nam mecz na przyszły piątek, będziesz mógł grać?
-Myślę, że tak.
-Trenini mamy jak zawsze, a teraz leć grać.
Wróciłem do chłopaków, a po chwili można było usłyszeć dzwonek, który świadczył o końcu lekcji.

-Myślisz, że będzie pytać?- spytałem Nick'a, który podobnie tak jak ja zakuwał całą przerwe.
-Myślę, że tak, podobno poprzednia klasa nieźle go wkur...- historyk otworzył drzwi, przez co Nick nie miał okazji dokończyć.
Usiadłem w trzeciej ławce razem z Nick'iem i czekaliśmy na to koszmarne zdanie.
-No to do odpowiedzi przyjdzie...- mężczyzna poprawił okulary i błądząc wzrokiem po monitorze wkońcu zabrał głos- pan Jones.
No to czas umierać. Wstałem i powoli udałem się na początek sali.
Gdy nauczyciel miał zadać pierwsze pytanie, przerwały mu trzy krótkie dzwonki.
-Ewakuacja- powiedziałem po cichu niezmiernie się ciesząc.
-No ustawić się. Szybciej, szybciej.
Wyszliśmy z budynku j udaliśmy się na boisko, gdzie stały już prawie wszystkie klasy.
Historyk przeliczył wszystkich, a następnie zaczął konwersacje z innymi nauczycielami.
-Jakie szczęście, nie wiedziałem, że dzisiaj jest próbna ewakuacja.
-Bo nie jest, jakiś debil z młodszych klas coś podpalił.
-Skąd ty to niby wiesz?- spytałem bruneta, który tylko wzruszył ramionami.
-Byłem w toalecie i widziałem go na korytarzu.
Wyjąłem telefon i zacząłem przeglądać insta.
Akira dodała chyba z dwadzieścia fotek z imprezy, na której teraz pewnie się znajdowała. Oczywiście na każdym zdjęciu musiało być bynajmniej czyerech chłopaków.
Schowałem telefon do kieszeni i obejrzałem się do okoła, stałem sam na boisku.
-Serio?- powiedziałem sam do siebie wyrzucając ręce w górę.
Gdy byłem nue daleko klasy zobaczyłem, że histpryk jeszcze szukał kluczy. Niepostrzeżenie udałem się na koniec kolejki i udałem, że niby stoje tam od początku.
Nauczyciel nic nie zauważając otworzył klase i w tym momencie zadzwonił dzwonek.
Mężczyzna posłał mi groźne spojrzenie, a ja głupio wyszczerzyłem zęby.
-Czy jest jakiś nauczyciel w tej szkole, który chociaż trochę cię lubi?
-Musiałbym się zastanowić...- podrapałem się po ogolonej brodzie- chyba nie.
Brunet tylko pokiwał głową śmiejąc się z mojej głupoty, a następnie udaliśmy się na trzecią lekcje.

Life Is Cruel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz