23

28 4 0
                                    

-Harry, wstawaj!
-Już, chwilkę...- odwrociłem się na plecy i przeciągnąłem się patrząc jak brunet się ubiera.
-Nieźle wczoraj namieszałeś- zaśmiał się nie spuszczając ze mnie wzroku.- Co teraz z nią zrobisz?
-Z Emily? Podobała mi się od dnia naszych niedoszłych korepetycji, ale spotykała się z Benem. A teraz dowiaduje się, że też się jej podobam. Nie mam pojęcia co robić, na tej wycieczce wszystko się miesza. Za dużo wrażeń jak na dwa dni.
-Dobra młody, ubieraj się, bo spóźnimy się na śniadanie.
-Okej stary, już się ubieram. Wyjazd z pokoju.
-To jest nie fair. Ty możesz patrzeć jak ja się przebieram, ale ja nie mogę patrzeć jak ty się przebierasz.
-Dokładnie.
-Zostanę. Jeszcze zemdlejesz i co?
-Niech ci będzie.
Wziąłem szarne spodnie i jedną z bluz Willa.
-Mało masz swoich?
-Nie wiem czy wiesz, ale właśnie masz na sobie moją bluze, więc ja mogę mieć twoją- wyszczerzyłem się i udałem się w stronę wyjścia.- idziesz?
Chłopak dogonił mnie i zamkneliśmy domek, następnie ruszyliśmy na śniadanie.

-Z racji, że wczoraj zwiedziliśmy większość miejsc, dzisiaj macie luźniejszy dzień. Radzę korzystać z takiej pięknej pogody i po podziwiać piękno natury, a nie leżeć ciągle w łóżku z telefonem w ręku. To tyle, do widzienia- pani Hoove zniknęła za drzwiami, a pomieszczenie znowu wypełniły rozmowy.
-Idę po podziwiać piękno natury- zabrałem tace ze śniadaniem i odniosłem do kuchni.
Powoli ruszyłem w stronę lasu, żeby pospacerować i przemyśleć pare spraw.

Po godzinie spacerowania po lesie, wróciłem do domku.
-Proszę, kto wkońcu raczył wrócić?- Will leżał rozwalony na kanapie, więc ściągnąłem jego nogi i zająłem miejsce obok niego.
-Akira chce z tobą pogadać- powiedział Ethan wygodniej rozsiadając się w fotelu.
-Mam dość jej i tej wycieczki. Może złamie sobie nogę i będziemy musieli wracać?
-Chłopaki!- do pokoju wpadł zdyszany Nick- pakujcie się, Akira pokłóciła się z Emily i spadła ze schodów, ma otwarte złamanie.
-Myślałeś kiedyś o karierze wróżbity?- Will zaśmiał się i wstając klepnął mnie w ramie.
Wstałem i poszłem za brunetem do pokoju, by zacząć się pakować.
-Wiesz co? Nie za bardzo jestem zadowolony z naszego romansu- zatrzymał się przy drzwiach, a ja sięgnąłem po walizke i położyłem ją na łózku.
-No cóż, co zrobisz?- przegryzłem wargę, kątem oka zauważyłem że chłopak zrobił ten sam gest.
-Chcesz się przekonać co zrobię?- uniósł brew i powoli zamknął drzwi, i oparł się o nie plecami.
-Może...- zacząłem pakować ubrania, a brunet zaczął powoli iść w moją stronę, więc odwróciłem się tyłem do łóżka, tak by być przodem do niego.
Will sięgnął po walizke leżącą na moim łóżku i zrzucił ją na podłogę.
Popchnął mnie do tyłu i usiadł na mnie okrakiem i wpił się w moje usta.
Jego ręce wylądowały na moim podkoszulku, który po chwili znajdował się na podłodze, a jego ręce znalazły się na mojej klatce piersiowej.
-Harry- drzwi otworzyły się, a w przejściu stanął Nick- O kur, przepraszam!
Chłopak opuścił pomieszczenie, a brunet spojrzał na mnie i z powrotem zaczął mnie namiętnie całować.
Po chwili przeniósł usta z moich warg na szyje, a później obojczyk zostawiając ślady.
-Musimy się spakować- wydyszałem łapiąc oddech, a chłopak przewrócił oczami i wzdychając zszedł ze mnie.
-A myślałem, że to będzie gorąca przygoda na wycieczce...- chłopak zaśmiał się krótko i zaczął się pakować.
-Trochę się pomyliłeś.
-Liczę na next po powrocie do domu- obrócił na chwilę głowę z głupkowatym uśmiechem.
-Oj, przykro mi. To była jedna, jedyna taka szansa- zaśmiałem się i chowając ostatnie ubrania zapiąłem walizke.
-Mój kochany braciszek jednak ma świetne wyczucie czasu.
-Fakt- potargałem ręką jego włosy i zabierając walizke wyszedłem z pokoju.
-Przepraszam, że przerwałem wam... chwile.
-Nic się nie stało- wyszczerzyłem się i zarzuciłem na ramię plecak.
-Chyba tak nie wyjdziesz- wskazał na mój nagi tors, a ja szybko wyjąłem z walizki pierwszą lepszą bluze.- Tak lepiej.
Razem z Nick'iem poszliśmy w stronę autokaru i zajęliśmy miejsca obok siebie.

Life Is Cruel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz