-Harry, wstawaj!
-Już, chwilkę...- odwrociłem się na plecy i przeciągnąłem się patrząc jak brunet się ubiera.
-Nieźle wczoraj namieszałeś- zaśmiał się nie spuszczając ze mnie wzroku.- Co teraz z nią zrobisz?
-Z Emily? Podobała mi się od dnia naszych niedoszłych korepetycji, ale spotykała się z Benem. A teraz dowiaduje się, że też się jej podobam. Nie mam pojęcia co robić, na tej wycieczce wszystko się miesza. Za dużo wrażeń jak na dwa dni.
-Dobra młody, ubieraj się, bo spóźnimy się na śniadanie.
-Okej stary, już się ubieram. Wyjazd z pokoju.
-To jest nie fair. Ty możesz patrzeć jak ja się przebieram, ale ja nie mogę patrzeć jak ty się przebierasz.
-Dokładnie.
-Zostanę. Jeszcze zemdlejesz i co?
-Niech ci będzie.
Wziąłem szarne spodnie i jedną z bluz Willa.
-Mało masz swoich?
-Nie wiem czy wiesz, ale właśnie masz na sobie moją bluze, więc ja mogę mieć twoją- wyszczerzyłem się i udałem się w stronę wyjścia.- idziesz?
Chłopak dogonił mnie i zamkneliśmy domek, następnie ruszyliśmy na śniadanie.-Z racji, że wczoraj zwiedziliśmy większość miejsc, dzisiaj macie luźniejszy dzień. Radzę korzystać z takiej pięknej pogody i po podziwiać piękno natury, a nie leżeć ciągle w łóżku z telefonem w ręku. To tyle, do widzienia- pani Hoove zniknęła za drzwiami, a pomieszczenie znowu wypełniły rozmowy.
-Idę po podziwiać piękno natury- zabrałem tace ze śniadaniem i odniosłem do kuchni.
Powoli ruszyłem w stronę lasu, żeby pospacerować i przemyśleć pare spraw.Po godzinie spacerowania po lesie, wróciłem do domku.
-Proszę, kto wkońcu raczył wrócić?- Will leżał rozwalony na kanapie, więc ściągnąłem jego nogi i zająłem miejsce obok niego.
-Akira chce z tobą pogadać- powiedział Ethan wygodniej rozsiadając się w fotelu.
-Mam dość jej i tej wycieczki. Może złamie sobie nogę i będziemy musieli wracać?
-Chłopaki!- do pokoju wpadł zdyszany Nick- pakujcie się, Akira pokłóciła się z Emily i spadła ze schodów, ma otwarte złamanie.
-Myślałeś kiedyś o karierze wróżbity?- Will zaśmiał się i wstając klepnął mnie w ramie.
Wstałem i poszłem za brunetem do pokoju, by zacząć się pakować.
-Wiesz co? Nie za bardzo jestem zadowolony z naszego romansu- zatrzymał się przy drzwiach, a ja sięgnąłem po walizke i położyłem ją na łózku.
-No cóż, co zrobisz?- przegryzłem wargę, kątem oka zauważyłem że chłopak zrobił ten sam gest.
-Chcesz się przekonać co zrobię?- uniósł brew i powoli zamknął drzwi, i oparł się o nie plecami.
-Może...- zacząłem pakować ubrania, a brunet zaczął powoli iść w moją stronę, więc odwróciłem się tyłem do łóżka, tak by być przodem do niego.
Will sięgnął po walizke leżącą na moim łóżku i zrzucił ją na podłogę.
Popchnął mnie do tyłu i usiadł na mnie okrakiem i wpił się w moje usta.
Jego ręce wylądowały na moim podkoszulku, który po chwili znajdował się na podłodze, a jego ręce znalazły się na mojej klatce piersiowej.
-Harry- drzwi otworzyły się, a w przejściu stanął Nick- O kur, przepraszam!
Chłopak opuścił pomieszczenie, a brunet spojrzał na mnie i z powrotem zaczął mnie namiętnie całować.
Po chwili przeniósł usta z moich warg na szyje, a później obojczyk zostawiając ślady.
-Musimy się spakować- wydyszałem łapiąc oddech, a chłopak przewrócił oczami i wzdychając zszedł ze mnie.
-A myślałem, że to będzie gorąca przygoda na wycieczce...- chłopak zaśmiał się krótko i zaczął się pakować.
-Trochę się pomyliłeś.
-Liczę na next po powrocie do domu- obrócił na chwilę głowę z głupkowatym uśmiechem.
-Oj, przykro mi. To była jedna, jedyna taka szansa- zaśmiałem się i chowając ostatnie ubrania zapiąłem walizke.
-Mój kochany braciszek jednak ma świetne wyczucie czasu.
-Fakt- potargałem ręką jego włosy i zabierając walizke wyszedłem z pokoju.
-Przepraszam, że przerwałem wam... chwile.
-Nic się nie stało- wyszczerzyłem się i zarzuciłem na ramię plecak.
-Chyba tak nie wyjdziesz- wskazał na mój nagi tors, a ja szybko wyjąłem z walizki pierwszą lepszą bluze.- Tak lepiej.
Razem z Nick'iem poszliśmy w stronę autokaru i zajęliśmy miejsca obok siebie.
CZYTASZ
Life Is Cruel
Genç KurguHarry po chwili bliskiej śmierci, zgadza się na ucieczkę od ojca, dzięki czemu zaczyna nowe życie. Nie spodziewa się jednak, że ten rok przyniesie mu więcej wrażeń, niż każdy inny.