Przez całą drogę Emily dawała mi wykład, w sumie nawet nie wiem o czym.
Zamiast jej słuchać wzrok cały czas miałem utkwiony w oknie.
Nie zwracałem uwagi nawet na ból odniesiony po bójce. Na nic nie zwracałem uwagi. Wtedy nic się dla mnie nie liczyło.
Po prostu czułem się beznadziejne.
Gdy podjechaliśmy pod dom, nie poczekałem nawet, aż samochód stanie tylko odrazu widząc dom opuściłem pojazd, co spowodowało kolejny wykład ze strony Emily.
Zamknąłem się w toalecie i ściągnąłem górną garderobę.
Spodnie od garnituru zmieniłem na dresy.
Odkręciłem wodę i przemywając twarz spojrzałem w lustro.
Rozwalony nos i obita szczęka. Widoczne nie miał więcej siły by dobić moją twarz.
Wziąłem kilka głębokich wdechów i ostatni raz opłukując twarz, a następnie ją wycierając wyszedłem z toalety.
-Zostajesz na noc?- dziewczyna siedziała na łóżku. Nie miała już białej sukienki. Jej miejsce zamieniły krótkie spodenki i jeden z moich t-shirtów.
-Tak, pójdę spać na kanapie.
-Zostań, ja pójdę spać do Ryan'a. Jest na wycieczce i chyba się nie obrazi jak się u niego prześpie.
-Dobrze, dobranoc.
-Dobranoc- uśmiechnąłem się i wyszedłem zamykając drzwi.Wpadliśmy zdyszani przez główne drzwi szkoły. Korytarze świeciły pustkami, było pięć minut po dzwonku na pierwszą lekcje.
Spojrzałem na dziewczynę i wyciągając w jej stronę rękę poprawiłem plecak.
-Idziemy?
Brunetka pokiwała głową i ruszyliśmy do sali.
Zapukałem i przepraszając za spóźnienie udaliśmy się do czwartej ławki pod oknem, która była pusta.
Po chwili, ktoś ponownie zapukał do drzwi i te powoli się uchyliły.
Do klasy weszła wysoka dziewczyna o czarnych włosach do ramion i blizną, która szła od oka po szyje, kończąc na obojczyku. Miała lekki makijaż i tatuaż na ramieniu w kształcie róży.
Miała czarną bluze i tego samego koloru jeansy z dziurami, a na nogach czarne nike.
Była bardzo ładna.
-Dzień dobry, przepraszam za spóźnienie. Jestem nowa i nie mogłam znaleźć klasy.
-Dobrze, przedstaw się.
-Jestem Janet Wang i przeprowadziłam się tu z Nowej Zelandii. Mogę usiąść?
-Tak, proszę.
Nauczycielka wróciła do kontynuowania lekcji, a dziewczyna zajęła miejsce w drugiej ławce przy ścianie.
Wydawało by się trochę głupie przenosząc się do innej szkoły, gdy zakończenie roku szkolnego jest za miesiąc.
Wróciłem do zapisywania notatek z tablicy w zeszycie, myśląc o zbliżających się wakacjach.-I po co taka szkarada jak ty, przeniosła się do naszej szkoły? Gdybym miała taką blizne, wolałabym nie wychodzić nigdy więcej z domu, niż pokazywać się z tym czymś.
-Zamknij się, plastiku. Gdybyś chciała wiedzieć, dzięki tej bliźnie, żyje moja siostra.
Mina Akiry trochę zrzędła. Odwróciła się na pięcie i poszła razem ze swoją grupką w stronę toalety.
-Nie martw się nią, to idiotka. Ta blizna nie jest wcale taka zła, dzięki niej jesteś wyjątkowa.
-Dzięki- uśmiechnęła się przyjaźnie.- ta blizna jest dla mnie pwodem do dumy. To jedyna pamiątka po mojej siostrze.
-Zaraz, mówiłaś że dzięki niej twoja siostra żyje.
-Żyła... Wtedy rzeczywiście ją uratowałam, ale przed jej chorobą już uratować jej nie mogłam. Nazywała mnie bohaterką- uśmiechnęła się szeroko.- Przepraszam, nie wiem czemu ci to mówię.
-Nic nie szkodzi. Idziemy na lekcje?
-Pewnie.Kolejną lekcją była historia.
Tym razem Emily usiadła z Nick'iem, więc postanowiłem usiąść sam, gdyż tego dnia nie było Ethana w szkole.
Jednak nie dzieliłem ławki długo sam.
Chwilę po dzwonku dosiadła się do mnie Janet.
-Mamy zastępstwo.
-Skąd wiesz?
-Pisało przy wejściu do szkoły.
Po chwili do sali wszedł pan Anderson i oznajmił, że mamy za nim pójść do świetlicy.
Kilka osób uciekło, co było normalką i pan Anderson nawet nie starał się ich zatrzymywać.
Usiadłem razem z Janet przy jednym z okien z widokiem na las.
-Mogłabyś opowiedzieć mi o histori tej blizny? Jeśli to nie problem-zapytałem nie pewnie, a dziewczyna kiwnęła głową.
-Pewnej nocy do mojego domu włamało się kilku złodziei. Moi rodzice mają twarde sny i nie obudziły ich hałasy wydawane przez włamywaczy, jednak moja siostra, która miała wtedy siedem lat nie mogła spać i wyszła z pokoju ciekawa co się dzieje. Ja wtedy siedziałam na telefonie i skulona w łóżku bałam się wyjść, jednak kiedy usłyszałam płacz siostry wybiegłam z pokoju i zobaczyłam ją i jednego z włamywaczy trzymającego nóż. Kiedy miał się już zamachnąć zasłoniłam ją swoim ciałem bez zastanowienia. Przez jej krzyk obudzili się rodzice i chyba zadzwonili po policje, bo po chwili było słychać syreny. Złodzieje spłoszyli się i uciekli. A ja obudziłam się dopiero następnego dnia w szpitalu.
-Nie boisz się o tym mówić? Szczególnie nieznajomym.
-Nie, co prawda w tamtej chwili byłam strasznie przerażona i nie wierzyłam w to co się dzieje. To był koszmar. Jednak świadomość, że dzięki mnie moja siostra była cała, bardzo mnie pocieszała. Jednak Mia, bo tak miała na imię zmarła dwa lata później...
-Dlatego się przeniosłaś?
-Wszystko tam mi ją przypomniało. Lubię o tym mówić, bo są to wspomnienia, w których jest ona. Na początku chciałam o tym zapomnieć, byłam po trzech próbach samobójczych, jednak wizyty u psychologa bardzo mi pomogły i nauczyłam się z tym żyć. Dzisiaj Mia ma urodziny, spędzę cały wieczór na cmentarzu razem z nią.
-A twoi rodzice pójdą?
-Nie. Nadal nie mogą się pogodzić z jej śmiercią. Wzięli rozwód, mieszkam z mamą. Ciągle pracuje, tak samo jak tata.
-Przykro mi... Chcesz, żebym poszedł z tobą? Wiem, że się nie znamy, ale-
-Byłoby miło, ale wolę spędzić ten dzień sama. Jeszcze raz, przepraszam że obarczyłam cię tą historią. Musiałam się komuś wygadać. Komuś innemu niż mojemu psychologowi, a moi znajomi mają już dość mojego gadania.
-Nie szkodzi.
Chwilę później dzwonek na przerwe, oznajmił koniec drugiej lekcji.
CZYTASZ
Life Is Cruel
Teen FictionHarry po chwili bliskiej śmierci, zgadza się na ucieczkę od ojca, dzięki czemu zaczyna nowe życie. Nie spodziewa się jednak, że ten rok przyniesie mu więcej wrażeń, niż każdy inny.