Narrator:
Harry Potter wraz z Voldemortem zaczęli toczyć z sobą ostateczny pojedynek. Śmierciożercy zaczęli uciekać gdy okazało się, że wybraniec przeżył. Ravena pokierowała się z rodziną Malfoy' ów na bok. W głowie czarnowłosej myśli toczyły wojnę.
Kobieta zaczęła się rozglądać i zauważyła jak ostatni horkruks ginie. Węża zabił Neville i tym samym uratował Hermione i Rona przed śmiercią.
Nastała przerwa w walce Harry' ego i Toma. Voldemort poczuł ukłucie w klatce piersiowej i został sam. Gniew zawrzał w mężczyźnie i jego magia odepchnęła Harry' ego na kamienny słup. Chłopak zemdlał.
Kto nas ocali?- te pytanie narodziło się w nie jedynym czarodzieju i czarownicy, którzy obserwowali zajście.
- Dość!- krzyknęła czarnowłosa, a każdy zaprzestał pojedynków.- Zabiłeś tylu ludzi.- odparła z bólem i stanęła przeciwko swojemu ojcu. Kobieta w zupełności była pozbawiona strachu.- Zabiłeś moją matkę i jedynego ojca!- wszyscy zaczęli się przyglądać zajściu.
- Co ty...- kobieta wyciągnęła różdżkę, ale Czarny Pan ją obezwładnił.- Nie wdzięczne dziecko! Uratowałem cię! A mogłaś zginąć jak White! Avada Kedavra.
Wielu wstrzymało oddech, gdy zielona kula ugodziła kobietę w pierś. Jednak po chwili niepewności okazało się, że Ravenie nic nie jest, a energia tkwiła w jej dłoni. Draco Malfoy tak jak reszta poczuła ulgę. Kobieta choćby wchłonęła w siebie energię z zaklęcia uśmiercającego.
- Widzisz ich?! Ludzi za mną?! To moja rodzina! A ty odważyłeś podnieść dłoń na któregokolwiek z nich.- mówiła kobieta, a Harry zaczął wstawać.- Śmierć to za mało dla ciebie.
Nie potrzebowała różdżki żeby użyć zaklęcia. Voldemort otępiały cała sytuacją rzucił ponownie najgorsze z zaklęć. Zielony i bały promień walczyły ze sobą. Kiedy biały zbliżył się do Voldemorta rozbłysło światło oślepiając zgromadzonych.
Gdy blask zniknął, wraz z nim, zniknął i Voldemort. Wszyscy spojrzeli na kobietę w czarnej sukni. Draco Malfoy wpatrywał się w tak dobrze znane mu zielone oczy. Za to kobieta ostatni raz spojrzała na swojego ukochanego i rozbłysnęła ponownie blaskiem.
Czarodzieje i czarownice po błysku ujrzeli kobietę o białych włosach i w takim samym kolorze sukni. Ravena White ostatni raz się smutno uśmiechnęła i... wyparowała.
Gdy tłum się otrząsnął zaczęli się rozglądać za tą która ich ocaliła. Jednak nie wiedzieli, że kobiety już tam dawno nie ma.
Białowłosa przeniosła się do Zakazanego Lasu w miejsce gdzie „zginął" Harry Potter. Szukała czegoś, a gdy to znalazła przykucnęła.
Spod kupki liści wygrzebała Kamień Wskrzeszenia. Jej twarz wyrażała spokój. Gdy Ravena podniosła wzrok przeraziła się i chwyciła za różdżkę.
- Ty nie żyjesz!- odsunęła się od sędziwego starca, który wpatrywał się w nią swoimi niebieskimi oczami.- Albusie nie podchodź!
- Spokojnie...- powiedział mężczyzna odkładając swoją różdżkę na ziemie.- Mój brat nie żyje... masz racje...
- Aberforth?!- zdziwiła się Ravena i opuściła różdżkę.
~ ~ ~
Mam nadzieję, że spodoba wam się nowa książka :)
CZYTASZ
Zabijać siebie od środka
Fanfiction"Nie żałuj umarłych Harry, żałuj żywych, a w szczególności tych co żyją bez miłości" Co by było gdyby zmienić zakończenie książki "Czy mogę nazwać cię ojcem?". Czy losy głównej bohaterki potoczyły by się tak samo? Draco Malfoy byłby z Raveną? Czy Wh...