Przez drzwi do mojego gabinetu wszedł Malfoy razem z małym czarnowłosym chłopcem. Mężczyzna trzymał chłopca za ramię jednak żeby zamknąć drzwi puścił jego ramię, a chłopak wybuchnął euforią.
- Jak bardzo są stare?- zapytał przylatując do pułki z książkami.- Wow! Ile obrazów.- podleciał do obrazy Dumbledora.- Jaki wysoki sufit.- pobiegł w inne miejsce i patrzył do góry. Malfoy próbował go zatrzymać. Przy tej całej sytuacji moje kąciki ust się podniosły.- Jaki słodziak.- odparł podlatując do mojego kota. Duch zasyczał na chłopaka, ale on się nie przejął i pobiegł do miski z cukierkami.- Mogę?- zapytał w moim kierunku, a ja skinęłam głową. W końcu Malfoy go złapał i posadził na krześle.
- Co się stało?- zapytałam ukrywając rozśmieszenie.
- Otóż...- Malfoy chciał się odezwać, ale chłopak mu przerwał.
- Profesor przyprowadził mnie tu przez zakłócanie lekcji.- wtrącił się chłopak, a ja spostrzegłam, że jest z Gryffindoru.
- Jak masz na imię?- zapytałam gdy zaczął mi kogoś przypominać.
- Devon Finnigan, proszę Pani.- kiedy odwiedzałam swoich dawnych znajomych również zawitałam w domu Seamusa. Mężczyzna wtedy był sam w domu, ale na podwórku biegał wraz z sąsiadami jego syn. Urósł już i nie poznałam go, ale to nie zmienia faktu, że jaki ojciec taki syn. Spojrzałam na Malfoy' a, a on przewrócił oczami.
- Dlaczego zakłócałeś lekcje i jak?- zapytałam pochylając się w stronę chłopaka.
- Mówił, że słyszy głosy.- prychnął Draco.- Że ktoś jest głodny, i że mu ciasno.- zmarszczyłam brwi i spojrzałam na chłopaka.
- Ale to prawda.- powiedział Devon i skinął głową.- Słyszałem to w klasie. Ten ktoś bardzo cierpiał.
- Heszz- hesss- saa- haa.- powiedziałam w języku węży „Rozumiesz mnie?".
- Tak, rozumiem co Pani mówi.- zdziwiłam się. Spojrzałam na tiarę przydziału.
- Gdzie miał trafić pan Finnigan?- zapytałam kapelusza.
- Hmmm, Pan Finnigan ma duszę Gryfona. Nie widzę jego w innym domu.- odparła Tiara, a ja skinęłam głową.
- Powiedz mi chłopcze. Czy przed szkołą słyszałeś kiedyś to?- zapytałam opierając głowę na dłoni.
- Tak. Moja sąsiadka, z którą się bawię często mnie nauczyła.- skinęłam głową.
- Z kim Gryfoni mieli lekcję?- zapytałam Dracona.- Z Slytherinem?
- Tak.- skinął głowa mężczyzna.
- Proszę Pana, aby porozmawiał Pan z Ślizgonami czy któreś z nich nie trzyma w swojej torbie węża.- odparłam i spojrzałam na chłopaka z uśmiechem.- Możesz już iść skarbie, a Pan...- spojrzałam jeszcze raz na Malfoy'a.- ... niech pan zostanie.- chłopczyk się uśmiechnął i wyszedł z mojego gabinetu.- Może Pan usiąść.- wskazałam na krzesło.
- Postoję.- odparł.
- Otóż proszę najpierw porozmawiać z Ślizgonami. Jeżeli nikt się nie znajdzie podejmę inne kroki, a Pana Finnigana karać nie trzeba. Nie wiedział do końca co ten język oznacza. Jeżeliby jeszcze coś takiego się powtórzyło proszę mi dać znać, bo jeżeli to nie wina innego ucznia to w komnacie tajemnic może dalej coś być, ale na ten temat już porozmawiam z Panem Potterem. Dziękuje, to wszystko.- skinęłam głową i zabrałam się z powrotem za papiery.
- Oczywiście.- mężczyzna zacisnął zęby i zaczął wychodzić, a mnie ścisnęło gardło i zaczęłam kaszleć.- Wszystko dobrze?- Malfoy z powrotem wrócił do mnie i patrzył na mnie z niepokojem.
Kiedy mój napad kaszlu minął spojrzałam na chusteczkę w którą kaszlałam. Materiał pokryła krew.
- Tak, tak.- odparłam chowając przedmiot.- Może Pan iść.- nie patrzyłam na niego. Skinął głową i z dalszym niepokojem w oczach wyszedł, a mnie znowu złapał napad kaszlu.
- Zaczyna się.- odparł Snape.- Będzie tylko gorzej.
- Dzięki za pocieszenie.- powiedziałam i wzięłam łyk wody.
- Co myślisz o tym wężu?- zapytał Dumbledore.
- Jeżeli jest to ta spokojniejsza wersja to jakiś uczeń wziął z sobą zwierzątko.- poprawiłam włosy.
- A jeśli nie?- zapytał Severus.
- To nasz bazyliszek mógł mieć kiedyś dzieci.- odparłam z niepokojem.
~ ~ ~
Przepraszam za tak długą przerwę<3
CZYTASZ
Zabijać siebie od środka
Fanfiction"Nie żałuj umarłych Harry, żałuj żywych, a w szczególności tych co żyją bez miłości" Co by było gdyby zmienić zakończenie książki "Czy mogę nazwać cię ojcem?". Czy losy głównej bohaterki potoczyły by się tak samo? Draco Malfoy byłby z Raveną? Czy Wh...