Rozdział 12. Hogwart

157 9 0
                                    



Narrator:

Minęły dwa lata odkąd Astoria Greengrass odeszła od świata żywych. Kobieta pozostawiła po sobie jedynie pustkę, ale jej śmierć nie wniosła nic do życia Raveny. Otwarcie mogę przyznać, że kobieta jest zbyt dumna aby wyjawić to co czuje do Dracona.

Trzy lata temu Ravenę z miejsca pracy opuściła Hermiona i Ron, którzy dostali propozycję od McGonagall, aby rozpocząć nauczanie w Hogwarcie. Nauczyciele zaczęli odchodzić na emeryturę, a musiał ktoś przyjść na ich miejsce.

Dziś mamy pierwszy września co oznacza, że dzieci w tym momencie żegnają się z rodzicami na peronie dziewięć i trzy czwarte na stacji Kings Cross.

Pewien czarnowłosy chłopiec usiadł w pustym przedziale. Wlepiał swój wzrok w widok za oknem. Po chwili do jego przedziału dosiadł się rudy chłopak w tym samym wieku. Chłopcy się sobie przedstawili i zaczęli rozmawiać o szkole.

Gdy pociąg ruszył w przedziale chłopców zawitała brązowowłosa dziewczynka. Nie była ona skora do rozmów. Dziewczynka odpowiadała na tylko niektóre pytania.

- Słodycze i łakocie! Chcecie coś kochaneczki?- zapytała staruszka stając w drzwiach z wózkiem pełnym przeróżnych łakoci.

- Poproszę trzy czekoladowe żaby.- powiedział czarnowłosy chłopiec i dał kobiecie odpowiednią sumę.

Rozdał każdemu z dzieci po jednej żabie i usiadł na fotelu. Rudowłosy i dziewczynka nie wiedzieli jak dziękować.

- No odpakujcie! Zobaczymy co mamy.- ponaglał czarnowłosy i otwarł swoje pudełko.

- Mam Nikolasa Flamela.- odparł rudowłosy chłopiec i przyglądał się czarodziejowi.- A ty?- zapytał drugiego.

- Ja mam Kingsley' a Shacklebolta.- odparł czarnowłosy. Chłopcy spojrzeli na dziewczynkę, która niepewnie otwarła opakowanie.

- Ravena White...- odparła cicho.

- Wow! Jaka szczęściara z ciebie.- odparł zdumiony czarnowłosy.- Jedna z najrzadszych kart.

- Ja mam takie trzy.- pochwalił się ryży chłopak.- Trafiła ci się najlepsza karta.

- Najpotężniejsza czarownica współczesności.- czytała dziewczynka.- White została odznaczona orderem Merlina pierwszej klasy, słynie przede wszystkim z pokonania Voldemorta w Bitwie o Hogwart. Obecna Minister Magii.

- Też bym tak chciał.- rozmarzył się czarnowłosy.- Być sławnym i potężnym... nikt by mi nie podskoczył.

- Ja to bym chciał spotkać ją osobiście.- powiedział rudowłosy patrząc za okno.- Ciekawe jak to jest przed nią stać...

- Ja bym się bała. Moja mama będąc na trzecim roku była z nią w pokoju.- odparła dziewczyna.- Jak na nią teraz patrzę to jednak wydaje się przyjazna.- uśmiechnęła się, gdy Ravena na karcie do niej mrugnęła.


Perspektywa Raveny:


Cztery lata nie było mi dane w pracy spotkać Hermiony i Rona. Są wakacje, a ja dalej siedzę sama w czterech ścianach i czekam aż coś uratuje mnie przed nudną śmiercią. Patrząc na to co się ze mną dzieje to może rok życia mi został... Tak, jestem chora. Nie mam pojęcia czym jest ta choroba. Raz czuję się źle, a innym razem jak nowo narodzona. Od dziesięciu lat mnie już męczy, ale jest coraz gorzej.

- Pani Minister... Minerwa McGonagall. Mam ją wpuścić?- z transu wyrwała mnie moja sekretarka.

- Tak... tak.- odparłam naciskając przycisk mikrofonu.

Zabijać siebie od środkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz