⚢Something's Gotta Give

1.1K 59 23
                                    

-Miami? Nie żartujecie? Serio?! - krzyczę słysząc dobre wieści od dziewczyn

-Jasne, że tak, pakuj dupsko, jutro jedziemy na wakacje życia! - mówi Dinah nim odejdzie

Wakacje... od razu lekka fala smutku we mnie uderza, to nie tak, że nie chcę jechać, ale ahh... moje ostatnie wakacje skończyły się tak, że złamano mi serce, nie sądziłam, że wakacyjna miłość tak boli.

Z samego rana spakowane i z dobrym humorem pojechałyśmy na lotnisko skąd samolot do LA miał być o 7, miałyśmy niecałą godzinę na zjedzenie jakiegoś szybkiego śniadania i udania się do bramek.

Muszę przyznać, że boję się latać, to nie tak, że trzeba mnie siłą wciągać na pokład, po prostu cholernie boję się wypadku...odkąd obserwuje wszystkie wydarzenia związane z katastrofami samolotowymi, mój lęk stał się większy, wiem, to głupie, ale co ja poradzę, nie śpieszy mi się umierać, raczej jak każdemu...

-Ziemia do Lampy, yyy... albo raczej powietrze do Lampy, biorąc pod uwagę jak wysoko jesteśmy

-Huh? Co? Co mówiłaś? Przepraszam Di zamyśliłam się całkowicie - mówię gdy się otrząsam

-Mówiłam, żebyś obczaiła to - zaczyna pokazując na gazetę - widzisz to? Patrz jakie laski, może dane będzie Ci jakąś foczkę wyrwać na plaży! - krzyczy ruszając sugestywnie brawami, a ja czuję zalewającą mnie falę wstydu, gdy jakaś Pani posyła mi zażenowanie spojrzenie

-Ally....Przypomnij mi dlaczego zgodziłam się z wami jechać ? - zwracam się do dziewczyny przy oknie

-Bo nas kochasz ? I bo tego potrzebowałaś? - prycha Mani

-Niby dlaczego potrzebowałam ?

-Shannon wyjechała na studia zostawiając Cię, boli Cię związek na odległość, dlatego przyda Ci rozrywka, zmiana otoczenia?

-Trafna uwaga ahh i...ja i Shannon zerwaliśmy

-Co ? Dlaczego ? I dlaczego nie mówiłaś ?

-Bo to nic takiego - wzdycham - związki na odległość są trudne obydwie to stwierdziliśmy

-No cóż... teraz na pewno musisz się zabawiać - mruczy DJ

-Drodzy pasażerowie prosimy zapiąć pasy, zbliżamy się do lądowania

~~

-Fajny ten hotel!

-No fajny, fajny - powtarza blondynka

-Lauren, chodź z nami na balety!

-Że już teraz? Dopiero przyjechałyśmy, nie jesteście zmęczone ?

-Oj tam zmęczenie, jesteśmy w LA!!! Lauren, nie ma co siedzieć w pokoju, jest tyle rzeczy do zrobienia

-Takich jak najebanie się już w pierwszy dzień ? - pytam prychając

-Wiesz co? - zaczyna blondynka - nie chcesz iść to nie, siedź na dupie tutaj - maha wychodząc z dziewczynami

-Też Cię kocham matole - krzyczę zanim zamykają się drzwi

-To że nie poszłam na imprezę nie znaczy, że mam zamiar siedzieć w pokoju - mówię sama do siebie, biorąc bluzę na wieczór i wychodzę

Miami jest naprawdę ładne, nigdy tu nie byłam, ale zawsze marzyłam żeby tu przyjechać, popatrzeć na ocean przy zachodzie słońca, poczuć ten spokój, ja wiem, że dla niektórych to śmieszne żeby jechać do LA i czas spędzać tylko na plaży czy w kawiarni, ale ja naprawdę wolę to niż imprezowanie, łażenie gdzieś bez celu po mieście w tłumie, gdy można to samo robić w spokojniejszym miejscu i ....

You Should Talk ⚢Camren PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz