⚢Strach

2.4K 192 17
                                    

Camila's POV

Zastanawiałeś się kiedyś dlaczego nasze życie wygląda jak jedna wielka burza, która przychodzi znienacka,
a znika jeszcze szybciej? Ja tak.
Staramy się, robimy wszystko żeby nasi najbliżsi byli z nas dumni.
Ale po co? Po co to robimy skoro to nic nie znaczy.

Być może mój brak pewności siebie - mój przekorny nawyk kwestionowania i wątpienia we wszystko, co mówiłam albo robiłam, było darem - dobrym darem, czymś,
co na krótką metę może prowadzić do... do czego? Do sensu życia?
Mogło przynajmniej dać mi szansę dowiedzenia się, co powinnam, a czego nie powinnam robić.
Chyba tak naprawdę nie sposób pojąć, że rodzice kiedykolwiek umrą. To jak rozmyślanie o własnej
śmierci. Czasami trzeba się cofnąć, żeby móc ruszyć do przodu.
Żeby móc ruszyć dokądkolwiek.

Człowiek przywiązuje się do miejsca, a wtedy ono staje się dla niego wyjątkowe. Chyba nawet rzeczywiście zyskuje coś w rodzaju piękna.

Dlaczego w naszym języku jest tak mało słów na określenie zieleni? Każdy listek i każde drzewo mają swój własny odcień. To kolejny przykład tego, jak bardzo natura wyprzedza człowieka.

Dzikość nie oznacza piekła.
Faceci ciągle to robią. Żądają konkretnych odpowiedzi - pod warunkiem, że są dla nich korzystne
i myślą, że jeśli pognębią cię wystarczająco długo, to w końcu usłyszą to, na co czekają.

Faceci zrobią wszystko, żeby dopiąć swego.
Jedyne rzeczy, które mają w życiu znaczenie są cholernie proste. Rodzina, przyjaciele, bezpieczeństwo i zdrowie.

Kiedy patrzyłam na jej twarz i oczy, czułam się tak, jakbym patrzyła na Atlantyk. Chciałam się dowiedzieć, co można znaleźć w głębi, chciałam odkryć jej tajemnice.

Lepiej kochać i stracić, niż nie kochać nigdy.

Lojalność, odwaga, dobroć. Zastanawiam się, czy one też są wynalazkami człowieka, czy może po prostu są.

Ludzie nadają miejscom nazwy, żeby nikt nie mógł ich widzieć takimi, jakimi są naprawdę. Zawsze kiedy na nie spoglądają albo o nich myślą, ich oczom ukazuje się wielka tablica z napisem „spółdzielnia mieszkaniowa" albo „prywatna szkoła", albo „kościół", albo „meczet", albo „synagoga". Kiedy widzą ten napis, przestają patrzeć.

Ludzie tacy już chyba są. Wydaje im się, że jeśli powiedzą coś złego, ich słowa zyskają czarodziejską moc i obrócą to w rzeczywistość.

Ludzie tak bardzo krzywdzą się nawzajem. Mózg im podpowiada, że muszą być źli. Ale serce nadal nie jest przekonane.

Ludzie, cienie, dobro, zło, niebo, piekło - wszystko to tylko etykietki, nic więcej. Ludzie sami stworzyli te przeciwieństwa - natura ich nie dostrzegała. W naturze nawet życie
i śmierć nie były przeciwieństwami - po prostu jedno stawało się przedłużeniem drugiego.

Ludzkie prawa, prawa moralne, prawa religijne - one wszystkie wydawały się sztuczne i proste, prawie dziecinne. Czułam w sercu sens poszukiwania dobra - często niewiele większy niż zwyczajne pragnienie - i musiałam w niego wierzyć. Nazwijcie to jak chcecie - instynktem, sumieniem, wyobraźnią - ale przypominało to nieustanne analizowanie wszystkiego, co robię, w odniesieniu do pewnych wewnętrznych granic - ciągle tylko analizowanie i analizowanie.

Mój strach - bał się z miłości. Z miłości do przyjaciół. Nie chciałam ich zawieść.

Największe ryzyko to nie podejmować żadnego ryzyka.
Albo przejmować zbyt duże ryzyko.

Najzabawniejsze jest to, że kiedy rodzice podejrzewają nas o jakieś grzeszki, zawsze jesteśmy grzeczni,
a kiedy myślą, że jesteśmy niewinni, zazwyczaj coś knujemy.

Nie wiem, czy tamtego dnia byłam szczęśliwa - napięcie i niepokój coraz bardziej dawały mi znaki.

„Niesamowite uczucie" - słyszałam od swojej przyjaciółki Ash - „Świadomość, że za chwilę na zawsze odmienisz czyjeś życie - swoje".

Niesie piekło w sobie, tak jak my wszyscy - mały bagaż na plecach, którego przeważnie nie zauważamy, albo ogromną górę cierpienia, która przytłacza nas swoim ciężarem.

Piekło nie ma nic wspólnego z miejscami - piekło wiąże się z ludźmi. Może to ludzie są piekłem.

Prawdziwa odwaga polega chyba na tym, że robisz coś mimo wszelkiego strachu.

Przyszłość to przyszłość.
Sama o siebie zadba.

Te wszystkie słowa - „zło"
„złośliwość" - nie mają żadnego znaczenia.

Utrwalenie tego, co zrobiliśmy - słowami, na papierze - będzie naszym sposobem na udowodnienie sobie, że coś znaczymy, że odegraliśmy jakąś rolę. Że nasze działania coś zmieniły. Nie wiem, jak dużo, ale coś na pewno. Spisanie tego to szansa, że zostaniemy zapamiętani. A przysięgam na Boga, że to dla nas ważna sprawa. Nie chcemy skończyć jako sterta martwych białych kości, niezauważeni, nieznani i - co najgorsze - ze świadomością, że nikt się nie dowie o ryzyku, jakie podjęliśmy, ani tego nie doceni.

W życia znoju i chaosie jedna trwa zasada - "Cudze troski leczy dobroć,
a własne odwaga".

Wszystko zaczęło się od tego... Śmiesznie brzmią te słowa. Każdy ich używa, nie zastanawiając się, co właściwie znaczą. Od czego wszystko się zaczyna? W wypadku ludzi początkiem jest chwila narodzin. Albo małżeństwo rodziców. Albo osiedlenie się przodków na danym miejscu. Albo moment, w którym ludzie wyszli z wody rozbryzgując błoto i muł, odrzucili płetwy i zaczęli chodzić. Ale pomijając te wszystkie zawiłości, nasza historia miała dość wyraźny początek.

Wtedy po raz pierwszy zaczęło do mnie docierać, czym jest prawdziwa odwaga. Do tamtej pory wszystko wydawało się nierzeczywiste, jak nocne podchody na szkolnym obozie. Wyjście z ciemności oznaczało wykazanie się odwagą, jaką nigdy nie musiałam się wykazywać, o jakiej nawet nie miałam pojęcia. Musiałam przeszukać własny umysł i ciało, żeby sprawdzić, czy znajdę gdzieś tę nową część mnie. Czułam, że mam w sobie ducha, który jest do tego zdolny, chociaż wcześniej go nie znałam.

Wyobraźnia ma granice.

Za stłumione emocje w końcu trzeba zapłacić.

Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego dorośli robią z dorastania taki skomplikowany problem. Oczekują, że będziesz nieustannie szukać okazji do różnych wyskoków. Czasami nawet podsuwają ci pomysły.

Zagubiłam się w wartkim nurcie moich uczuć. Jeśli życie jest walką z emocjami, ja ją przegrywałam.

Zdałam sobie sprawę, o co chodzi z tą całą odwagą. Ona jest w naszych głowach. Nie rodzimy się z nią, nie uczymy się jej w szkole, nie czerpiemy jej z książek. To sposób myślenia, i tyle. To coś, w czym ćwiczymy umysł. Odwaga to wybór, którego dokonujemy.

Zimno, strach, emocje. To wszystko dawało mi znaki.
Ale najsilniejszy był strach.

Żegnaj, niewinności. Miło było cię poznać, ale nic tu po tobie.

Muszę zrobić ten krok, nie mogę się do końca życia bać.

Nie chcę ranić Lauren.

You Should Talk ⚢Camren PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz