⚢Yours [2/3]

1.5K 107 37
                                    

Lauren's POV

-Jak to ją widziałaś?

-Jak to uciekła?

-Co jest do cholery

-Co ona sobie myśli? O nie, nie jak ją zobaczę, to jej normalnie...

-Dinah, spokojnie - mówi Ally, gdy widzi do jakiego stanu doprowadza się blondynka.

-Jak mam być spokojna, kiedy... Ehh - dziewczyna się poddaje i opada na kanapę.

-Lauren, skarbie, nawet nie potrafię wyobrazić sobie co czujesz - dodaje najstarsza siadając obok mnie.

-Uciekła - zaczynam - spojrzała na mnie, a później tak po prostu wybiegła ze sklepu, nawet się nie odwróciła - mówię ze łzami w oczach.

-Nie zatrzymałam jej, bo wiedziałam, że i tak nie będzie ze mną rozmawiać, ale i tak się zawiodłam... Znowu - szepczę bawiąc się krańcem koszulki.

-Chodź do mnie kochanie - mówi, a ja przysuwam się do niej tak by mogła objąć mnie ramieniem.

Przyjechałam tu by zacząć od nowa. Miałam zacząć nowe świetnie życie. Cieszyć się, ale ona wróciła i wszystko znów się zniszczyło. Dlaczego ja muszę tak bardzo tęsknić za kimś kto tak bardzo mnie zranił... Za kimś to tak bardzo mnie zawiódł i oszukał. Dlaczego muszę tęsknić akurat za nią...

Przypomniał mi się aż fragment książki, którą czytałam ostatnio:  

"Jeszcze woń Twoich perfum roznosi się po domu…
Jeszcze Twoje włosy znać na poduszce…
Jeszcze Twój śmiech dźwięczy mi w uszach…
A Ty jesteś już setki kilometrów ode mnie 
Tęsknię…"

Przecież zawsze mówi się, że tęsknota to uczucie braku czegoś lub kogoś istotnego dla danej osoby. Często pojawia się odczuwanie niepokoju, smutku, zamyślenia. Im bardziej odczuwany jest brak kogoś - czegoś, tym bardziej wzmaga się cierpienie psychiczne.

-O czym myślisz?

-O wszystkim i o niczym - odpowiadam wciąż patrząc w jeden punkt.

-Będzie dobrze - pociesza mnie Mani.

-Kiedyś na pewno - wzdycham i wracam do swojego pokoju, gdzie od razu zakopuję się pod kądrę.

Proszę niech ten dzień już się skończy.

Dinah POV

Nie rozumiem... Szczerze mówiąc próbuję, ale nie potrafię. Wracając do wakacji i momentu poznania Camili nie sądziłam, że wszystko tak się potoczy. Była z Lauren szczęśliwa i to szczerze. Widziałam radość w oczach brunetki, gdy tylko widziała starszą. Mogę z ręką na sercu przysiąść, że nigdy w życiu nie widziałam kogoś tak zakochanego jak te dwie kretynki. Nie mówiłam tego nigdy zielonookiej, ale jeszcze jak były razem to Camila pewnego wieczoru przybiegła do mnie zapłakała, nie chciała od razu powiedzieć co się stało, myślałam, że chodziło o ich związek, ale jednak nie. Minęło jakieś 2h zanim usłyszałam o tym co trapi młodszą. Było mi jej wtedy cholernie szkoda, nie sądziłam, że miała tak ciężko. Lauren wiedziała o tym co się dzieje w życiu Camili, mimo, że ta nie chciała jej martwić swoimi problemami. Lauren zawsze była dla niej i to dużo dla niej znaczyło. Dlatego i mnie zabolało, gdy tak po prostu zrezygnowała z tego wszystkiego, z tego co dawała jej Jauregui. Nigdy nie zapomnę widoku Lauren sprzed paru miesięcy z uśmiechniętej i radosnej dziewczyny stała się wrakiem człowieka. Nie pamiętam już ile nocy przesiedziałam pod drzwiami jej pokoju tylko dlatego by nie wyszła gdzieś w nocy, ile razy biegłam do niej do domu, nawet w środku nocy, gdy nie odbierała telefonu, cholernie się o nią bałam i nadal boję. Byłam przy niej wtedy i jestem teraz, pomagam przez ten cały czas jak mogę. Myślałam, że przyjazd tutaj będzie dobrym startem, ale teraz... Rozumiem, gdyby Camila chociaż coś powiedziała, ale znów uciekła i boję się, że już zawsze będzie. Nie wiem ile razy Lauren jeszcze to zniesie.

You Should Talk ⚢Camren PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz