⚢Cząstka mnie

1K 56 23
                                    

Czasami, gdy w nocy leżę w łóżku, to myślę nad sensem życia. O tym co mogłoby być, o tym co mogłabym zmienić i o tym czego nie powiedziałam niektórym osobą. Dużo bym zmieniła, ale miło tego, to dzięki temu wszystkiemu jestem tą osobą jaką jestem teraz, lecz czy to znaczy, że najpierw mamy cierpieć by później znaleźć spokój?

W życiu człowieka są sprawy, cele, których osiąganie sprawia nam wielką przyjemność a nawet radość z podejmowanego trudu. Jest to trud i ból zdobywania czegoś, co akceptujemy dla dobra wyższego. Jest jednak różnica między bólem, który jest nam niespodziewanie dany w różnych wydarzeniach naszego życia, a tym, na który sami się zgadzamy... Mimo wszystko, ludzie starają się unikać cierpienia i bólu. Rodzi się więc pytanie: dlaczego, mimo unikania cierpienia, jest ono w naszym życiu tak bardzo powszechne?

Odpowiedzi jest tyle, ile bólu i cierpienia na świecie. Są bardzo osobiste, i dotyczą każdego człowieka. Cierpienie jest po prostu, tak jak śmierć i życie, integralną częścią naszego człowieczeństwa.


**

Lauren's POV

Ciemność, tylko to widzę. Nie wiem co się dzieje, ani gdzie jestem. Słyszę pojedyńcze głosy, ale nie jestem pewna do kogo należą. Z bólem głowy otwieram oczy, a mocne światło lamp od razu powoduje, że zamykam je z powrotem.

-Lauren, dzizas, żyjesz, myślałam, że tamten przywalił Ci tak mocno, że zeszłaś.

-Dinah, przecież lekarz mówił, że to tylko wstrząs mózgu, a nie stan krytyczny.

-Lekarz? - powtarzam, znów otwierając oczy, dopiero teraz orientuję się gdzie jestem - w szpitalu, ahh, no to ciekawie.

-Dzień dobry, nazywam się Dr. Keller - słyszę głos mężczyzny, który właśnie wszedł do sali - przyjęliśmy Panią po dosyć mocnym upadku. Z tego co wiemy, miała Pani mecz, w momencie, gdy chciała Pani strzelić bramkę, przeciwnik poleciał na Panią, przewracając się, uderzyła Pani głową o kij... Z badań wynika, że ma Pani wstrząs mózgu oraz nieliczne siniaki... Podaliśmy Pani środki znieczulające, powinny działać jeszcze przez parę godzin, ale wypiszę także receptę do wykupienia innych, przydadzą się na następne dni...

-Nie pamiętam wypadku - mówię marszcząc brwi.

-Czasami to typowe, jest Pani w szoku, który ogranicza przyjmowanie wiadomości, spokojnie, nic się nie dzieje, jak tylko poczuje się Pani lepiej, wszystko wróci do normy - mówi sprawdzając swój pejdżer, który zaczyna pikać... - przepraszam, ale był wypadek i jestem potrzebny - po tych słowach odwraca się i wychodzi.

-No nieźle się poobijałaś Lorenzo.

-Mani daj jej spokój, widzisz, że ledwo kontaktuje - uderza ją w bok starsza.

-No tak... Przepraszam.

-Nic się nie dzieje... Właściwie to, Umm... Camila jest z wami, chociaż pewnie ma teraz zajęcie na uniwersytecie, więc przyjdzie później - cicho się śmieję.

-Co? O co chodzi? - dodaję widząc miny dziewczyn.

-No ty chyba serio mocno jebłaś się w głowę.

-Dinah! - karci ją Ally.

-Nie rozumiem o co wam chodzi.

-Lauren, kochanie - zaczyna blondynka - Camili tu nie ma i nie będzie... Jesteśmy w oregonie, pamiętasz? Nie chcę tego mówić, ale dobrze wiesz, że Camila Cię zostawiła i wyjechała.

Czuję się jakbym dostała mocnego sieprowego w policzek... Czyli co? To wszystko było tylko snem... Pięknym, nie prawdziwym snem...

-Możecie zostawić mnie na chwilę samą? Proszę.

-Oczywiście, jak będziesz czegoś potrzebować, od razu wołaj - Mani przytula mnie zanim wyjdzie...
Gdy tylko drzwi się zamykają z oczu płyną mi łzy.

**

- Tak, tak... wiem... mhmm... już jestem w domu... nic się nie stało... żyję... nie, nie boli... mam leki... przeżyję... ahh, muszę kończyć... dzięki, ja was też... - mówię odpowiadając na pytania chłopaków z drużyny, którzy zadzwonili od razu, gdy wróciłam do domu...

Do domu... Dziwne, wszystko co myślałam, że było prawdą, okazało się tylko paro-godzinnym snem...
Nie mieszkam z dziewczynami, nie mam Camili, ani nie studiuję w Nowym Jorku. Czy to nie jest komiczne? A może raczej smutne, mój mózg naprawdę chciał żebym myślała, że wszystko nagle się ułożyło, głupie.

-Fajnie było choć przez chwilę żyć w tej szczęśliwej bańce, ale wracamy do rzeczywistości... - mówię padając na łóżko, z paczką leków przeciwbólowych.

You Should Talk ⚢Camren PL Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz