2

124 4 1
                                    

Już kolejny poranek przy prawił kłopotów. Po pałacu w zawrotnym tenpie rozeszła się nowina otym że dawny ksióżkę Moses jest teraz własnościom Ramzesa.

Nikogo to zbytnio nie szokowało wszak od dawna było wiadomo że brunet jest przypranym synem Faraona a przyszły król był zakochany w chłopaku

W łożu wtuleni wsiebe leżel młodzieńcy. Słońce leniwie wkradało się do przestronej komnaty szatyna.

Słodki sen zakochanych przerwało energiczne bukanie do drzwi. Dźwięk obucił ich obu ale Ramzes poprosił młotszegoznich by ten leżał sobie spokojnie.

Gdy on sam poszed otwiżyć drzwi po drugie stronie zobaczył młodom służkę trzymajoncom dużom drewnano szkatułe

-O wielki Ksionże twuj ojciec przęsła dar

-Dzieńkujem

Chłopak wzioł skrzynkę i udał się zniom w stronę łużka. Gdy otworzył przedmiot stanołjak wryty w środku był złoty łańcuch skużana obroża z nawieszkom na której pisał "Własność  Ramzesa" dwu cieszciowy stuj w koloże Amozonitu. I nóż

- Nie ów wiem co ojciec przygotował... Tni płytko to mniej zaboli.

Chłopak wiedział że każdy niewolnik był naznaczony imeniem swego Pana. Blizny wykona rytalnym sztletami był  czymś powszechnym.

Moses nawet prze chwilę nie łudził się że omine go ten rytuał. Śiognoł z siebie górnom część odzieży i siadł blecami do brata

-Nie zrobiłem Ci tego.. To uwłaczajonce niechce cię krzywdzić

-Mamy wyjście jak tego nie zrobisz ojciec stwerdz że mnie nie chcesz i mne sprzeda

Czarno włosy niemugł protestować sam zdawał sobie z tego sprawę. Nasz owa wodę do omycia i bandaż.

Przustopił do dzieła ostrożnie wykonał każdy ruch widział jak jego mał chłopiec zwija się z bulu.

-Wypacz już kończę

Moses nie odpowiedzał a Ramzes ostrożnie obaczył ranę. Potem pomugł  się przeprać młotemu.

Bluzka bez plecy ramioczek siegajonca ledwo tors zapienta na szyję i spódnica z wielkim wcięciem z twuch strono o niskim stanie.

Oczywiście omega wyglodała cudownie ale obecność obroży i łańcócha rozwiewał wszelkie wotpliwości.

-Idzem na śniadanie cz poprosić służbę by nam przyniosła

-hodzmy rodzice już dawno skoczyli posiłek

-Oby nanas nie czekali

Ramzes owinoł łańcuch woku dłoni. Prawie odruchowo za niego pociognoł ale wstarczajonco szybko się opanował i podał swojom dłoń bratu

Ten bez wahania chwcił jego renke i razem wszli z komnaty. Odziwo nikogo nie było korytarze był zaskakujonco puste.

Gdy dotarli namejsce Odrazu sposzczegli że przy stole niema jednego krzesła a przy tronie Ramzesa znrj dujom się poduszki.

Chłopcy zajęli miejsca i za żel jeść. W pewnym moece Ramzes pociognoł za łańcó dajoc Moses znak żeby wstał

Gdy ten posłuszne to zrobił przyszły Król pociognoł go na swoje kolana i zaczoł karmić

-niema nic przeciwko ale czy to wypada.. To niewolnik powie karmić Pana

-A alfa ma karmić swom omegę wienc to oczywiste jak relacja tu dominuje

Na dowut złożył czuł pocałunek na czole ukochnego

Róża pustyni (Ramzes x moses)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz