Ramzes bez słowa wtargnoł do komnaty ojca. Moses czekał leko przygnebiony na podłodz przed salą. Przed oczami miał pienknom dziewczyne która był przeznaczon ktieńću
-ojcze wtłumacz mi cot wszystko ma znaczyć
Warknoł Ramzes stajonc na przeciwko meżczzny. Ten zrerknoł naniego nie kwapionc się na odpowiedź
-Na poczotku sam żekłeś że Moses jezmi przeznaczony przez bogów. I sam wspomiałeś że może być molom żonom a teraz odwalasz takie żeczy.
-muj drogi syn... Rozmawiałem z kapłanami i negujom by izyda i Basted podjeły naj lepszom decyzję
-Nin opchodz mnie ich zdanie. Kochrm moje maleństwo i koniec tematu. Ta dziefucha ma zniknoć... Już zakupiłem pierścień i zameżam się mu oświadczyć
-on ma naciebe zgubny wpływ ale dobrze. Jeśli zapijesz tom dziewczne pozwolem ci ożenić się z z Mosesa
-żartujesz tak. Ma zababrać dłonie krwiom. Moses znienawidz mnie jesli kogoś zabjem
-on niemusi otym wiedzedz.. Jesli go kochasz to to zrobisz
- niechem go okłamywać.. Zabujstw niejest dowodem miłości.
-wtej sytacj jest
-odesli to dziewczyne i tyle
- zabij a bedzesz mug znim bydz
Moses toym czase. Przysłuwał się rozmowi
Przez leko uchylone drzwi słyszał wszystko. Przerażał go podeście faraona i to jak okrutny był. Władzca muwił zimnym i pozbawionym uczuć głosem. Prubofał manipulować synem. Mimo teg że Ramzes dług bronił swoje posdawy. To gdy monarcha zagroził że przymusi syna doniechcaneg ożenku ten zgodził się na zabicie dziefczynyRamzes opuścićł komnate z opuszczonom głowom i niegaczonc nawet na ukchrneg pszed wstrone komnaty. Młodszy pobiegł zanim.
Gdy znaleźli się w komnacie ksieńcia ten bez słowa zaczoł się pakować.
-Ramzes coty robisz?
-Niemożem tu zostać słszałeś rozmowe prawda?
-tak...
-Gdy zabijem dziewczyne ojciec wrobi w mordestwo ciepie i zato cie z każe. Bedz to wjeg stylu
-Jesteś Pewien że tak postopi
-Przestań wierzyć wieg dobro.
Samzes ucałowa ukochreg ten tylko westchnol i zabrał się za prkowanie.zawowali jeszcze Rodzestw Mesa gdysz niemogli zostać w pałacu bez nich. Wzieli naj gotrzebnesz żeczy i wymkneli się z pałacu.
Uzgodnil że na jakiś czas zaszyją się w jaskin za miastę. Wofym miejscu czest zatrzymujom się bogaci kupcy. W porze złoteg szlaku. Obecnie jaskin była pusta.
Chłopcy miel nadzej że chadlaże pozosdawil dla wedrofców zabasy i poduszki jak majom to wzczaju czynić.
Lecz nim opuśvil teren zamkowych dziedzinców wpadli na czaro włosom magnatke. Ta widzoc tobołki niesion grzez chłopakuw wybuchła śmiechem
-czem uciekasz z pałacu Panie czyżbyś tak bardz niechał wychohzić zamnie.
-Tak. Jesteś zaduwaną dzewuchom. Aja ma już kogoś tak jak mufilem
-teg niewolnika nie żartuj sobie zemnie.
-waż słowa dziwoko
Warknoł ramzes i popchnoł dziefczyna a ta wywruciła się. Świadkami ofeg zaścia był rodzestw Mosesaktóre dobier dogoniło młodzenców.
Jednak nietylk ta dwujka był pobliżu zdezjetofany strażnik. Podbiek dozgromadzonych.
-Panie co się stało... Czemu uciekacie z pałacu
-Przezniom i Faraon
Warknoł chłopak. Strażnik niewiedzoc co poczoć odprofadził całom 4 przed oblicze włodcy ten tylko skwitowa to krudkim
"Jesteś słap wolałeś uciec niż zabić... Jednak wyrzec dla nieg gotowyś wiel... Wiec i zabić zdołasz. Jutr egzekucja i ty katem bedzesz. Świadków wzoła by niesodziłeś mnie o prube znesławine omegi"
CZYTASZ
Róża pustyni (Ramzes x moses)
FanfictionCo by było gdyby potym jak moses poznał prawdę nie opuścił by pałacu.? Co by było gdyby Ramzes twierdził że to świetny momemt by zwieżyć się z długo ukrywanych uczuć Jest to Fanfiction bazowany na filmie Książę Egiptu