Dzień był jeszcze młody wienc para powłuczył się jeszcze trochę między straganami zaczepia co ruż przez Noweg kupca
Po kolejnej leniwej godzinę spędzonej na oglodani towarów i słuchaniu ulicznych grajków. Ramzes postanowił wracać
Szli spokojnie w stronę pałacu prawie bustym alejkami starajonc się unikać tułów ktur gromadził się z jeszcze większą iteswnościom na rynku 'głównych szlakach
Wiat wiał delikatnie muskajonc ich tważe. Oczka Mosesa delikatnie błyszczał. Gdy zwielkim pasją i zachwytem. Muwił o nowym napytku i ekstytował się tym jaki piękny utwur bedz czytał
Ramzes paczyl poprostu nanieg bełneg dziecięcej radości czerpanej z takiej błachostki. Patrzył i niemugł uwieżyć
Na tważ jeg omeg widnał szczery promieni uśmiech jaśnieszy i prawdziwszą niesz kędy kolwiek wcześnie
Przywujoncy te dobre czasy z dzecencych lat. Ramzes miał nadziej że bedz widział ten uśmiech coraz częściej. Pragnoł by zagościł na tważ chłopca wmomecie oświaczyn
-wszystko wpożodku? - młodszy przystanoł paczonc na Ramzesa
-Tak czemu pytasz?
-niedpowiedzał na moje by tanie i wglodasz na zamyślonego
-wypaczy porostu podziewałem twuj uśmiech i to jak ciesz cie ta mał żecz
- podoba cisię jak się uśmiecham?
-jasne że tak to urocze
Nate słowa Moses uśmiechnoł sie szeroki i promienie. Słońce oświetlało go tak że wyglodała jak mał aniołek
- uwielbia ten uśmiech ale niewmuszaj go
-niewmysza
Oczy chłopca pyszczał dajonc znak że jest szczery Ramzes gdyś doszczegł mimowolnie się uśmiechnoł. Poczym złożył przelotny pocałunek na ustach omegi
-ej tak niewolno
-Co? Nie podoba ciszę.. Przepraszam kotku..
Moses prychnoł poczym wbij się wusta Ramzes wonom rek wplatajon wjeg włoy (wtą kitkę xd)
Alfa nie pozostał dłużna szybko przucisno malca do siebie i pogłębił pocałunekBył on mamietnu pełen pasji uczuć i miłości. Chłopcy kompletnie zatracił się swoim uczuć że wyleciał im zgłów gdze są. Przypominał im gwar tłum
Szepty otaczajoncych ich ludzi. Tłum niebył wielki ale był. Wszyscy paczyl z niedowieżaniem.
Byłto moet gdy Ramzes miał cieszk wypur ratiwa" swojom sebutacj i ryzykować skrzywdzeni chłopca lub upokożyć się ale nie podnieś renki na omeg wybur był oczywisty.
Mał gdy zorjetiw się co się dzej prupował pa&ć nakolan by zachować pozory sytułacje. Lecz kuswem zdumie ramę Ramzesa mut uniemożliwał
Starsz przewidział co zrobi młotrzy więc oplut go wtali i przyczymał. Poczym szepnol wtulsię co chłopiec uradowaną pośpiesznie uczynił
A tlum szeptał.
- Co was tu sprowadził?
-Niesłchany widok Panie
-Tak owłac ty pozwoileś by twuj niewolnik pierwszy cie pocałował
-Nie pojmujemy dlaczego go nie umażesz lub niedokczysz dzeła-spokuj widzem że sin zapominacie nie wasz spraw co znim czy niem i nie wasz spraw czy nami proźbe czy samowolnie to uczynił. Zapominacie się. On kiedyś był również waszym księciem
-To dawne czas o Faraon powiedział by nanieś nie baczy. Ty też niebaczusz Skor jest twym niewolnikem
-wyprał taki los on sam. Muj biedny chłopiec - Ramzesa pogładzil go czule-mial towbor to lub śmierć czy prac przy piramidach zat że poznał prawdę ukrfanom przedni. To nie jeg wina
Ramzes warknoł a ludzi zdezojetofani za żel odchodzić
- muj Panie czy niebowiedzałeś zadużo?
-Nie powiedział zamał księżniczko. I niemów domin Panie błagam
CZYTASZ
Róża pustyni (Ramzes x moses)
FanfictionCo by było gdyby potym jak moses poznał prawdę nie opuścił by pałacu.? Co by było gdyby Ramzes twierdził że to świetny momemt by zwieżyć się z długo ukrywanych uczuć Jest to Fanfiction bazowany na filmie Książę Egiptu