Chłopaki weszli do pałacu leko przestraszeni. Przemknęli się między korytażami i zamknęła w komnacie
Moses siadł na łużku i westchnoł cienszko. Ramzes obioł go delikatnie poczym zaczoł rozmowe
-Szalony ranek co nie?
-Zbyt szalony
-Nie przejmuj się tak wszystko jest wporzondku
-Ta tylko jestem leko spienty niewiem czemu
-Skarbie to jest tylko dzieciak bez żadnych szczegulnych zdolności.
-Bóg to wcionsz bóg nieważne czy dzieciny i głupi to bustwo nieobliczlne i iracjonalne
-Szanna mówił że puki jesteśmy razem nic nam nie grozi
Chłopcy mocno się o bieli ale dziwny nie pokuj nie ustopił. Omega skierował się w stronę szafki na której leżał zielony flakonik poczym wypił troche
-Wszystko w porządku
-Ta poprostu miałem nieprzyjemną przeczucie
-Skoro tak mówisz
Chłopaki spędził resztę dnia leżonc w łużku tulonc się do siebie na wzajem i czułe dodykajonc.
Moses kilka razy słodko pisnoł co wywoła wybuch śmiechu u Alfy. Czas błynoł powoli a chłopcy przestali trapić się spotkanie z złotym ogniem
Zawieżali swuj los kuzynce widzonc że ona dołoży wszelkich starań by ukrucić psotnego borzka.
Zpliżał się pora obiadowa wienc Ramzez wraz z ukochanym udali się nadu. Czekał ta nanich niezbyt przyjemna niespodzanka
Przy stole siedzał matka Ramzesa niebył by wtym nic dziwnego gdyb nie fakt że płakał a je renc był we krwi.
Jadł spokojnie lecz na widok synów poderwał się i wybiegł zostawajonc nie do jedzone mienso
Chłopak stali jak wruci. Kompletnie z szokowani izdezorjetowani. Po pewnym czasie otrzostneli się z letargu i zasiedli do jedzenia
Mi wszelkich starań ich wzroku uciekał w stronę miejsca na kturym przed chwilom siedzał królowa
Po skończonym prosił postanowił je poszukać udali się w stronę opuszczonych i ciemnych korytaży zamku
Mi wołani kobiety ta nie dezał się. Jedyne co zaleźli chłopcy to kilka zapalonych świec. I od cis krwawej dłoni
Wszsto przy tym pamiętnym murale przedstawajocym żeś niewinotek. Dłoń był odcisienta Doś specyficznym miejscu bo na wodzie kół ogrodu
Właśnie ta udali się chłopcy. Poich mące wcionsz niebył śladu ale skrawek je szat unosił się na wodzie a na posve leżał list
Moses podniusł mał rulon zwiozany czerwonom wstożką.
"Moi kochani wybaczcie to nie na oj sił wasz ojciec jest nie ugienty a ja cierpiem jestem złą madką wiem ale zawsze was kochał obu. Zna przypowiednie i popiera waszą decyzję lecz serce i pęka gdy widzem doczego on doprowadza...
Odchodzem.. Wrucem gdy moi chłopcy przej o władze"
CZYTASZ
Róża pustyni (Ramzes x moses)
FanfictionCo by było gdyby potym jak moses poznał prawdę nie opuścił by pałacu.? Co by było gdyby Ramzes twierdził że to świetny momemt by zwieżyć się z długo ukrywanych uczuć Jest to Fanfiction bazowany na filmie Książę Egiptu