39

38 4 6
                                    

Po piwrocie do pałacu odrazu udali się do ogrodów. Moses szedł cicho i włuczył wzrokiem. Wstyd mu było że podani przyłapali ich na pacałunku

Niemug sobie wybaczyć teg że przez niego jeg Pan mugby zostać wyśmiany. Szedł pofolo a jeg uśmiech zniknoł i nie był widać blasku w jeg oczkach

Ramzes dobrze widzał dlaczeg jeg kotek jest przygniebiony. Gdy tylko znikneli w zielonych odmetach ogrodu zdala od wcipskich oczu. Obioł go mocno.

-kochanie wszystko dobrze?

Cisza odpowiedzała ksienciu. Omega cich płakał wdlajonc głowe w tors swojeg Pan. Ten tylko westchnoł i zaczoł go gładzić po włosach.

-cii niepłacz... Przepraszam to moja wina... Naprawde kochanie nic sie niestało

-muj Panie... Wykacz mi mojom pyche i samo wolke.

Powiedzał cich młodszy ci przerazilo ksiencia ktury chiał już zaczoć tłumaczyć swojem maleństwu że by tak nie muwił
Ale ziretował się że ktoś ich obserwuje

Młoda zielon oka dziewczyna stał kafałek odnich chwajonc tważ za wachlażem bacznie obserowała pare.

Ramzes zkarcił ją wzrokiem poczym odciognoł omege dalej. Gdyd ugewnił się że meagnatki niema w pobliżu zaczoł uspokajać chłopca

-bedzesz mojom krójowom ludz muszom znać prawde. Nie bendem wievznie udawał że jestes moim niefolnikem.

-wiem... Ale puki co wypada grać

-Nie skarbie wiem że przezto cierpisz. Myślisz że niewidzem tego jak boisz się i trzesiesz zestrachu jak czynisz coś brew swoje woli

-To moja pofność

-już to omawalismy wcale nie.. Błagam cie kochrnie.

-tu niemuszem udawać. - omega zażuciła renc na ramion ukochrneg i pocał wała gi wczoło. - Ale wśrud lud już muszem. Dienkujem ci że mnie dzis nie upokożyłeś.

-nigdy bym cie nie udeżył ani nie obmrcywał na pokaz.

-wiem

Uśmiech hłopca wydał sie szczery. Władca niemug się oprzeć i pocałował maluca. Gdy ich usta rozłooczył się. Właca powoli zaczał całofać jeg policzki potem szyje i obojczyk

Bowoli zaczoł robić malinki na jeg odsłonietej skuże. Delkatnie odsuwajoc ramionczko. A malutki mruczał

-lepiej już przestanem niechcem cie skwdzić

-to przyjemne ale tak lepiej się chamuj panie

-skarbie prosiłem

-tak wiem

Chlopcy zaczeli hihotać i usadli na marmuriwaj ławce. Gdy temat na now zaczoł zchodzić na now zakupionom ksionżkę. Tajemnicz dziewczyna zjawiła się w pobliżu

Odzana w suknie w barwach nieba i moża z  złotym ozdobami. Je czarne lok kasgadami spławał po ramionach .

Wolnym krokiem podeszła do pary. Z neiskazitelnum wyrazem tważy powiedzał

-witaj o wspaniał Panie

-witaj

-zwom mnie Elda. Jestem wzaczonom przez tweg ojca niewastom.. Ma być kadydatkom na dwom żone.

-Wybacz ale już wybrałem wienc fatygowałaś się niepotrzebnie.

-alesz Panie kto jest pienkeszy nisz ja.

-moja ukochana i je charakter to naj wspanalsza żecz

-kim jest ta rywalka obievujem Panie że zaspokojem cie lepiej nisz ona i  lepiej zadbam o ciebie

-... Niezależy mi na wotpliwych rozkoszach

Powiedza poczym w ziół moses na renc i ruszył w kierunku pałacu





Róża pustyni (Ramzes x moses)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz