Rozdział 15

7.4K 598 500
                                    




- Podsumujmy to raz jeszcze: od dwóch lat jesteś zabujana w nauczycielu i to nie pierwszym lepszym, tylko w nienawidzącym Gryfonów Snapie. On się o tym dowiedział, bo się włamał do twojej głowy, co dla mnie jest hitem, a teraz ci powiedział, że nie ma szans i żebyś sobie wybrała kogoś lepszego. Zgadza się, czy coś pomyliłem? - powiedział Draco po tym jak Hermiona, dławiąc się łzami, skończyła opowiadać.

- Taaaa...

- Ja pierdole, Granger, ja myślałem, że ty taka nudna jesteś. A tu proszę, jaka pozytywna niespodzianka. - blondyn parsknął śmiechem, a dziewczyna w odpowiedzi trzasnęła go w ramię. - Ej! Uważaj sobie.

- Zaczynam żałować, że cokolwiek ci powiedziałam. Nie wiem co mnie podkusiło, aby zwierzać się komukolwiek poza Harrym.

Zajęta ocieraniem łez nie zauważyła, że Draco lekko drgnął na wspomnienie o chłopaku. W delikatnej poświacie różdżki nie było też widać, że jego blade policzki pokryły się rumieńcem. 

- Sądzę, że jestem o wiele lepszą opcją na zwierzenia, bo znam Snape'a jak nikt.

- No tak, zapomniałam, że on i twój ojciec to pieski Voldemorta.

Blondyn wciągnął powietrze. 

- Oj, Malfoy przestań pierdolić, że się tak boisz tego imienia. Oboje wiemy, że nie masz zamiaru bawić się w mordowanie wszystkich wkoło jak twoja rodzina.

- Skąd to.... dziennik? - zapytał, widząc jej wymowne spojrzenie. - Wiesz, że jest mój...

- Tak. Ale tylko ja. Harry nadal się nie domyślił.

- Co cię nakierowało? - warknął, zły na siebie, a nie na dziewczynę. Starał się ze wszystkich sił nie wspominać o niczym, co mogłoby naprowadzić odbiorcę na autora pamiętnika, ale jak widać na Granger nie ma sposobu. Zawsze musi wszystko wiedzieć. 

- W jednym ze wpisów wspomniałeś o tym, że nowy skrzat domowy jest straszny i że tęsknisz za starym. Innym razem napisałeś o swoim ojcu, ale widać było, że „zniknięcie" to nie śmierć ani rozwód, tylko grubsza sprawa. Pewność zyskałam, kiedy dałeś mi potwierdzenie, że jesteś Ślizgonem.

- Aha...

- Nikomu nie powiedziałam. - wyszeptała, przecierając resztki łez.

Draco uśmiechnął się do niej krzywo. 

- Dlaczego? Chcesz mnie teraz szantażować?

- Serio? Tak nisko mnie oceniasz? Nie zrobiłabym tego tobie ani nikomu kogo znam, więc...

- Zrobiłaś tej reporterce Proroka Codziennego na czwartym roku....

- Jak na kogoś, kto ma szlamy w dupie, to bardzo dużo o mnie wiesz.

- Jest takie przysłowie, że przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej.

- Uważasz mnie za wroga?

- Obecnie, sądzę, że jesteś pierdolnięta, bo bujasz się w Snapie... znaczy się, rozumiem, że komuś może się podobać nauczyciel, ale Snape?! Ze wszystkich ludzi na ziemi, wybrałaś jego... to mnie bawi chyba najbardziej z tej całej historii.

- Daj spokój, mówisz, jakbym miała jakikolwiek wybór. Poza tym, wiedziałam, że to nie ma przyszłości. Boli mnie tylko, że dowiedział się o tym bez mojej zgody to raz, a dwa, że tak brutalnie mnie odrzucił. Kurwa... nawet nie wiesz jaką mam ochotę się teraz napić.

Draco uniósł idealnie wyskubaną brew. 

- A ty stawiasz?

Dziewczyna zaśmiała się głośno. 

Aperacjum #Drarry #Sevimione ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz