❤7❤

657 41 8
                                    

Pov. Yeosang

Wszedłem do klasy, siadając na swoim miejscu. Spojrzałem się zegarek, który pokazywał, że za 5 minut ma się rozpocząć godzina wychowawcza. Westchnąłem, zastanawiając się gdzie podziali się moi przyjaciele. Równo z dzwonkiem wszystkie osoby z klasy, zaczęły powoli wchodzić. W tłumie na samym początku dostrzegłem Wooyounga - uśmiechnąłem się, na co chłopak mi odpowiedział, przy okazji machając mi. Później zobaczyłem zaciekle gadające rodzeństwo, na co cicho się zaśmiałam. Tak jak zawsze przywitałem się z nimi przytulasem. Po czym San usiadł obok mnie, a Mia przed nami. Przywykłem do tego, że często się tak zmieniali miejscami, a bardziej Sanie się wpychał dziewczynie w miejsce, przez co musiała siada na jego miejscu.

Po chwili do sali wszedł nasz wychowawcza, Pan Minhyuk - nauczyciel od języka koreańskiego i jeden z ulubieńców uczniów. On jako nieliczny rozumiał, że jesteśmy ludźmi, do tego nastolatkami i, że potrzebujemy się wyszaleć, a nie tak jak większość nauczycieli uważających nas za jakieś maszyny. 

-Dzień dobry dzieciaki. - uśmiechnął się

-Dzień dobry panie Minhyuk - powiedzieliśmy równo.

-Widzę, że humorki wam dopisują i bardzo dobrze. Lepiej zacząć dzień z uśmiechem niż ze łzami. Ale do rzeczy. Muszę was na chwilę zostawić samych, gdyż mam coś ważnego do zrobienia. Dlatego chciałbym was prosić, abyście byli grzeczni, dobrze?

Kiwnęliśmy głowami na ''TAK''. Uśmiechnął się i wyszedł.

Wszyscy zaczęli zmieniać miejsca i po cichu ze sobą gadać. Jedni zaczęli odrabiać lekcje, inni zdecydowali się pójść spać, a pozostali (w tym my) rozmawiali.

-Ej Yeosang wszystko w porządku? - spytała się dziewczyna

-Tak, a dlaczego pytasz? - zaśmiałem się.

-Nigdy jeszcze nie widziała ciebie takiego szczęśliwego z rana i to w szkole. - powiedziała patrząc się na mnie podejrzliwie.

-Ehh po prostu mam udany dzień, w pewnym sensie - powiedziałem nie pewnie.

-Jak to w pewnym sensie? Coś się stało?? - wtrącił się chłopak 

Westchnąłem po czym opowiedziałem im co się stało. Jednak ominąłem, niektóre fakty. Takie jak to, że to nie pierwszy taki raz. 

-Dobrze, że był tam ten chłopak. - powiedziała z ulgą Mia

- A jak on wygląda? I co o nim wiesz? - spytał się San, który widocznie po usłyszeniu tego co mi się przytrafiło, zdenerwował się.

- Nazywa się Jongho i chodzi do klasy z Yooną. Wygląd?? Hymm... Jest dobrze zbudowany, a przynajmniej wygląda na silnego no i ubiera się na czarno, jak i ma tego samego koloru włosy - powiedziałem zamyślony

-Ej San a to przypadkiem nie jest ten chłopak, który ostatnio nas obserwował? 

- Możliwe, opis pasuje. 

-O czym wy mówicie? - spytałem się ciekawy

-Wtedy, gdy ty się zwolniłeś bo się źle czułeś, jakiś chłopak przyglądał nam się prawie na każdej z przerw. Jednak jego postura nie pokazywała jakby się z nas śmiał czy coś innego nieprzyjemnego chciał zrobić. Tylko bardziej wyglądał na nieśmiałego chłopaka, z zadziwiająco olśniewającym uśmiechem - powiedziała Mia, rumieniąc się.

Spojrzeliśmy się z chłopakiem na siebie. Chcieliśmy trochę jej podokuczać, ale uniemożliwiła nam to osoba, która stojąc na mną chrząknęła. 

-Coś się sta--- Woyoung??  - spytałem się tempo

- Hej Yeosang - zaśmiał się Woo, uroczo się uśmiechając.

San jedynie prychnął, wywracając oczami. Jednak zauważyłem, że spiął się.

- Co tutaj robisz Woo? Chcesz coś od nas, albo od Yeosanga-shi? - zapytała się Mia

-Chciałbym was po prostu zaprosić, na imprezę urodzinową Yoony. -powiedział skrępowany Wooyoung

-Ale przecież ona ma urodziny, za dwa tygodnie - powiedziała zdziwiona dziewczyna

- Wiem o tym, ale przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie miała czasu. Niestety nie znam dokładnego powodu. A prosiła mnie, że jakbym spotkał ciebie Mia to mam cię w jej imieniu zaprosić. - przerwał, drapiąc się po karku, dodał- A pomyślałem, że przy okazji też i Yeosang i San mogliby z tobą przyjść. Oczywiście jeśli byście chcieli.

-Ja nie przychodzę - powiedział stanowczo San, odwracając od razu wzrok od chłopaka

Wooyoung słysząc to posmutniał, jednak po chwili wstał i uśmiechnął się do niego, mówiąc przyjaźnie:

-Zastanów się San, proszę. Mam cichą nadzieję, że jednak przyjdziesz 

I poszedł. 

Pov. Wooyoung

Po szkole wszyscy udaliśmy się do domu Yunho, aby wszystko przygotować. Po drodze dostałem jeszcze wiadomość od Yeosanga, z prośbą o adres. Uśmiechnąłem się mając nadzieje, że nie tylko Mia i Yeo się pojawią, ale też i moja miłość - San. Coraz bardziej byłem pewien do swoich uczyć względem tego seksownego, a zarazem uroczego chłopaka. 

Po dotarciu na miejsce wzięliśmy się za szykowanie wszystkiego. Wywiesiliśmy dekoracje, rozpakowaliśmy smakołyki i przygotowaliśmy różnorodne rodzaje trunków. Cali zmęczeni rzuciliśmy się na sofę w sypialni. Ciszę przerwał Mingi:

-Gdzie jest Yoona i Honjoong? 

-Debilu przecież ktoś musi pilnować Yoony by miała choć trochę niespodzianki. - powiedział Yunho

- Yunho powiedz mi proszę, że to nie będzie balanga na całe nasze miasto? -spytał się z nadzieją Seonghwa. 

-A ty myślisz, że czemu nazywają mnie mistrzem imprez??!! - zaśmialiśmy się na co Hwa westchnął zrezygnowany.

-Okej, a zaprosiliście kogoś nowego?? - spytał się Mingi 

- Z tego co wiem to Yoona zaprosiła ze swojej klasy Jongho, tego chłopaka, który zawsze ubiera się na czarno. A tak to nie wiem - powiedział Seonghwa. 

-Ja zaprosiłem Mia, Sana i Yeosanga. - powiedziałem. Na co Seonghwa poderwał się szybko patrząc się na mnie nie dowierzając, że to zrobiłem. By go bardziej zestresować, dodałem - I jestem prawie pewny, że przyjdą tutaj

-Dlaczego dopiero teraz mi o tym mówisz? ile mam czasu na przygotowanie się?? - zaczął panicznie zadawać pytania.

Spojrzeliśmy się na siebie po czym zaśmieliśmy się z jego zachowania. Nawet ja wiedząc, że San tutaj będzie tak nie panikuje, a co mówić już o nim, który nieustanie zaprzecza swoim uczuciom.

-Nadal będziesz nam wmawiał, że nic nie czujesz do tego kujonka?? Bo wiesz, gdyby tak było to byś tak nie panikował, tylko byś miał to w wielkim poważaniu. A jak możemy zauważyć to jednak nie jest ci to w ogóle obojętne - zaśmiałem się.

-Wooyoung radze cię się lepiej zamknąć i pomóc mi się przygotować, znaczy wystroić, znaczy... ehh wiesz o co mi chodzi - powiedział Seonghwa.

-Wiem o co ci chodzi. I obiecuje ci, że Yeosang po zobaczeniu cię nie będzie mógł odwrócić od ciebie wzroku - puściłem mu oczko. Po czym zacząłem go ciągnąć, do pokoju by go ''przygotować na spotkanie ze swoim księciem z bajki". Reszta chłopaków poszła w nasze ślady, też się powoli szykując.



































Do i really love you??? - AteezOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz