Uwaga uwaga!!
Mam dobrą i złą wiadomość.
Dobra jest taka, że:
Moja wena wraca, a zatem rozdziały będą częściej.
A ta zła, że:
Powoli dochodzimy do końca ,,Do i really love you?"
Jeszcze zostało z parę rozdziałów, a tak przynajmniej mi się wydaje.
Nie ma potrzeby ciągnięcia tego nie wiadomo ile.
Więc mam pytanko:
Chcecie Happy, czy Sad End?
Kocham was i miłego czytania❤️
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Pov. Wooyoung
- Masz rację to nie moja sprawa. - odpowiedział, po czym stanął przed nią. - Szczęścia życzę.
Uciekł. Cały zapłakany Yeosang - uciekł z połamanym sercem przez tego dupka.
Na sali panowała grobowa cisza. Wszyscy patrzyliśmy się rozszerzonymi oczami na "parę". Nie mogliśmy w to uwierzyć.
Gdy wszystko do mnie dotarło poczułem jak buzuje, jak roznosi mnie w środku. Wstałem gwałtownie, wywalając przy tym krzesło ale nie przejąłem się. San chwycił mnie za rękę, ale wyrwałem się mu. Nie obchodziły mnie konsekwencje, to że wszyscy nas obserwują. Podszedłem do Seonghwy i chwyciłem go za kołnierz.
- Mam do ciebie jedno ważne pytanie i radzę ci prawidłowo odpowiedzieć, sukinsynie. - kiwnął mi tylko głową - Dlaczego zabawiłeś się kurwa uczuciami Yeosanga?
- O co ci chodzi? Nigdy nie mówiłem, że go kocha---
Przywaliłem mu w twarz. Nie dałem mu dokończyć tego pieprzenia, nie dałem mu dojść do słowa - okładałem go pięściami. Na samym początku był zbyt oszołomiony by jakkolwiek zareagować, jednak po paru uderzeniach, zaczął mi odpowiadać tym samym.
Dopiero San z Jongho mnie odsunęli od tego śmiecia, nie był już moim przyjacielem. Spieprzył to.
- Zostawcie mnie!!! Puszczajcie mnie!! Muszę zajebać tego gnojka!!! - darłem się i wyrywałem, jednak na marne - Jongho, błagam puść mnie!!!
- Co ja ci kurwa zrobiłem? - wrzasnął, nie wiedząc o co mi chodzi.
- Mi?? Zraniłeś mojego przyjaciela!!! Do jasnej cholery on cię ko---
- Wooyoung!! - Mia walnęła mnie w tył głowy - Zamilknij lepiej!!.
Wszyscy patrzyliśmy na siebie. Znów zapanowała głucha cisza. Tak na prawdę, na sali zostaliśmy my i ta szmata. Mia, podeszła do mnie patrzeć na moje rany, natomiast Yoona zajęła się Seonghwą. Po czym obie westchnęły.
- Okey zrobimy tak: San ty się zajmij Wooyoungiem, w swoim pokoju, gdyż jako jeden z nielicznych znasz się na medycynie. Mingi i Hongjoong wy zaprowadzicie Seonghwe do pielęgniarki, bo mimo tego nadal jest naszym przyjacielem. Ten cały bałagan posprząta reszta. - przerwała, odwracając się w stronę Miny, podchodząc do niej - Natomiast ty idziesz, ze mną. Mamy do pogadania - Chwyciła ją za rękę i wyprowadziła siłą.
- Bierzmy się do roboty! Chłopaki zajmijcie się tymi idiotami - powiedziała, klaszcząc Yoona.
- Choć, debilu - westchnął San, ciągnąc mnie.
Nie opierałem się mu, nawet nie miałem na to sił. Dość mocno oberwałem. Szczególnie w kącik ust, z których najbardziej mi leciała krew.
Po chwili dotarliśmy do pokoju. Chłopak kazał mi usiąść, po czym poszedł po apteczkę. Zacząłem masować sobie skroń. Łeb mnie nawalał. Nie sądziłem, że Hwa mógłby mi tak przywalić. Ale i tak on wyglądał dwa razy gorzej.
CZYTASZ
Do i really love you??? - Ateez
FanfictionYeosang to nieśmiały pierwszoklasista i dawny przyjaciel Wooyounga - jednego z najbardziej popularnych osób w szkole, należącego do elity "Feliz". Jego życie od pierwszego przekroczenia progu szkoły nie wiodło się za kolorowo. Przez to, że bał się z...
