◤26 ↬ *tylko rozmawialiśmy*◢

1K 50 2
                                    

*Łukasz pov*

D: Jakbym mógł to przeleciałbym Cię jeszcze raz - chłopak położył swoją rękę na udzie drugiego. Alan jednak szybko ją z siebie zrzucił

Al: chciałbyś tego?

D: tak, przecież przed chwilą to powiedziałem

Al: ale ja bym nie chciał

D: ale nie wygłupiaj się kotku- chciał objąć chłopaka jednak ten szybko wstał

Al: zostaw mnie - Dylan również wstał i zaczął podchodzić do chłopaka

D: ale przecież sam tego chciałeś, nawet mnie upiłeś

Al: no tak...- chłopak spuścił głowę w dół gdy przypomniał sobie o wszystkim.

Al: ale mówiłeś, że nic nie pamiętasz to skąd...- chłopak przerwał Alanowi

D: a czy to ważne?- złapał Alana za biodra i przyciągnął do siebie. Chłopak chciał się wyrwać i udało mu się to, przez to że drugi był pijany. Alan delikatnie popchnął starszego na kanapę i odsunął się na bezpieczną dla niego odległość.

D: czemu to zrobiłeś?

Al: ale co?

D: no czemu chciałeś się ze mną  przespać?

Al: bo się w tobie zakochałem, pamiętasz?

D: ... nie za bardzo. To czemu nie chcesz tego zrobić jeszcze raz?

Al: bo jesteś dupkiem.

D: ja? Dlaczego tak mówisz?

Al: sam wiesz jak się zachowałeś później

D: ja nic nie zrobiłem. Nie moja wina, że nie jestem pedałem i nie mogłem z tobą być! - Alan miał się zaraz rozpłakać jednak się powstrzymywał. Nie chciał pokazać, że to go dotknęło.

Chciał iść już na górę jednak ja wszedłem mu w drogę pijąc piwo i trzymając dwa kolejne.

Ł: a ty gdzieś idziesz?

Al: chodź - złapał mnie za rękaw bluzy i pociągnął na korytarz.

Ł: coś się stało? - postanowiłem udawać, że o niczym nie wiem, tak będzie jak na razie najlepiej...

Al: proszę, mogę u ciebie zostać?

Ł: możesz

Al: naprawdę?

Ł: no tak

Al: ale przecież przedtem mówiłeś inaczej

Ł: mówiłem tak bo mnie o to nie poprosiłeś, a teraz to zrobiłeś więc możesz zostać - poszedłem do salonu po jego walizkę przy okazji dając Dylanowi piwo i odkładając pozostałe dwa. Poszedłem z walizką na górę. Zatrzymałem się na schodach i spojrzałem na mojego brata

Ł: idziesz?

Al: tak

Zaprowadziłem go do pokoju gościnnego. Pozwoliłem mu zostać tutaj miesiąc, jeśli nie będzie mnie denerwować.  Zobaczymy ile z nim wytrzymam... A przede wszystkim czy dowiem się po co tu przyjechał?

Ł: jakby co to wiesz gdzie mnie szukać?

Al: tak

Poszedłem na dół do Dylana. Usiadłem obok niego i wziąłem moje piwo. Chciałem sprawdzić czy chłopak by mi powiedział o czym rozmawiał z nim bratem.

Ł: co się tutaj stało jak mnie nie było?

D: a co się miało dziać?

Ł: no nie wiem właśnie, dlatego się ciebie pytam

D: nic, tylko tak sobie rozmawialiśmy

Ł: tylko rozmawialiście?

D: tak

Ł: to tak nie wyglądało. Alan prawie płakał jak stąd wychodził. To nazywasz nic?

D: ... mówię ci tylko rozmawialiśmy, czego nie rozumiesz?!

Ł: ok rozumiem. A o czym rozmawialiście?

D: O jakiś głupotach, nawet już nie pamiętam

Ł: yhym, zostajesz na noc co nie?

D: oczywiście

Ł: to śpisz tam gdzie zawsze ja już idę

D: gdzie?

Ł: w pokoju posiedzieć

D: ok

*30 minut później*

Ja nadal nie umiałem zasnąć, ale to chyba przez wczesną dla mnie godzinę. W końcu nie często chodzę spać o 23.

Od jakiś 20 minut piszę z Markiem. Jest nawet ok, ale na dłuższą metę bym z nim nie mógł pisać.

Usłyszałem jakąś kłótnię jednak nie do końca słyszałem o co ona jest.

~558 słów

^°^°^°^°^

Miłego dnia/wieczoru♡

~Alia

TO TYLKO ZAKŁAD KOCHANIE ᴷˣᴷOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz