◤36 ↬ *Nie mów do mnie Maruś*◢

1.1K 51 12
                                    

*Marek pov*

Wyszliśmy z Alanem z domu i poszliśmy przed siebie.
Cały czas szliśmy w niezręcznej ciszy. Naprawdę bardzo, ale to bardzo mi to przeszkadzało...

W końcu zobaczyłem kawiarnię i zaproponowałem byśmy tam poszli. Chłopak przystał na moją propozycję i weszliśmy do środka.

Po chwili przyszła kelnerka. Przez dosyć mały ruch nie musieliśmy długo czekać na obsługę. Zamówiliśmy sobie po kawie i czekaliśmy na zamówienie.

Usłyszałem, że ktoś wszedł do lokalu. Odruchowo tam spojrzałem. Nie wiem czemu, ale już tak mam. Był to chłopak. Miał na sobie maskę i okulary. Jestem ciekawy czemu tak się ubrał.

Jak się okazało chłopak usiadł przy stoliku obok nas. Jest tyle innych miejsc, a on usiadł akurat tutaj. No cóż, będę musiał się pilnować, bo chłopak może coś usłyszeć.

Patrzyłem na chłopaka, który zaczął ściągać maskę. Jednak to przyglądanie się przerwała kelnerka, która przyniosła nasze zamówienie.

×××

Al: ok Maruś, teraz możemy na spokojnie porozmawiać

M: tak, ale - i znów spojrzałem na wejście, bo ktoś przyszedł. Zobaczyłem, że zaczął się rozglądać i po chwili dosiadł się do tego chłopaka obok nas. Nie zwracając więcej uwagi na niego zacząłem mówić dalej - Nie mów do mnie Maruś

Al: spokojnie Mareczku, przecież koledzy często tak do siebie mówią, prawda?

M: eh.. może masz rację

Al: oczywiście, że mam a teraz nie przesadzaj już.

M: yhym

Al: a korzystając z okazji, że Łukasz nas nie słyszy to możesz śmiało mówić co z nami

M: hm?

Al: no co dalej z naszym związkiem - chłopak powiedział to tak głośno, że jestem pewny tego że usłyszeli to praktycznie wszyscy. Nie wiem, czy on to robi specjalnie?

M: cicho bądź... - postanowiłem go uciszyć

Al: jak chcesz

M: Nie byliśmy, nie jesteśmy razem i niech tak pozostanie - powiedziałem podkreślając koniec zdania

Al: A tak szczerze to jestem przystojniejszy niż Łukasz?

M: oczywiście, że nie. Łukasz jest od Ciebie dużo lepszy. Obaj to wiemy, więc nie wiem po co pytasz

Al: chciałem po prostu usłyszeć twoją opinię, ale wiem że to co powiedziałeś było nieprawdą przecież wiem, że ci się podobam

M: oczywiście, że to prawda, a te głupie uwagi możesz sobie darować

Al: tak, tak Maruś

M: wiesz co ci powiem?

Al: co takiego kochanie?

M: dobrze grasz, ale mam chłopaka i nie chcę by pomyślał, że jesteśmy razem, rozumiesz?

Al: nie za bardzo

M: to tylko spróbuj, a źle dla Ciebie to się skończy - to powiedziałem bardzo cicho, a nawet szeptem

Al: Grozisz mi?

M: może

Al: słodki jesteś jak się denerwujesz

M: dziękuję, ale przestań już - nic nie poradzę na to, że lubię jak ktoś mnie komplementuje

Al: a wracając do tematu, to jak chcesz to zrobię coś by wiedział, że jesteśmy razem

M: Ty teraz mówisz serio? - spojrzałem na niego delikatnie zdziwiony

Al: no tak Maruś, jak chcesz to to zrobię

M: Nawet nie próbuj

Al: no oczywiście Mareczku, jak wolisz. Jednak ty nawet nie wiesz do czego jestem zdolny - on jest jakiś chory... Ale to fakt, nie znam go i nie wiem co może zrobić

M: I chyba nie chcę wiedzieć

Al: To twoja ostatnia szansa kochasz mnie? - co to za głupie pytanie. Przecież wie, że nie.

M: a jak myślisz?

Al: myślę, że tak

M: To źle myślisz

Al: Jeszcze zobaczysz, możesz się już żegnać z Łukaszem, bo Cię rzuci, a wtedy nie wiem czy ci wybaczę. To pa kochanie - chłopak wstał, ale nie spodziewałem się tego co zrobi... on mnie pocałował. Nie miałem jak go odepchnąć.. Po chwili chłopak wyszedł z kawiarni, a ja dalej tam siedziałem. Musiałem wszystko przemyśleć...

~582 słowa

^°^°^°^°^

Więc tak wyglądała cała rozmowa Marka i Alana.
Może się tego spodziewaliście, może nie...

Miłego dnia/wieczoru♡

~Alia

TO TYLKO ZAKŁAD KOCHANIE ᴷˣᴷOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz