◤28 ↬ *wynagrodzić ci to?* +16◢

1.5K 61 33
                                    

*Marek pov*

Tym razem poczułem jak Łukasz mnie obejmuje. Tak mogę siedzieć już zawsze...

Po jakiś 5 minutach oglądania filmu Alan złapał mnie za rękę. Popatrzyłem na niego, a on się tylko uśmiechnął. Ja tego nieodwzajemniłem i zabrałem swoją rękę, ale chłopak nie odpuszczał. Nadal łapał mnie za rękę, ale gdy dotknął mojego uda nie wytrzymałem.

M: Łukasz - Alan gdy tylko to usłyszał zdjął swoją rękę z mojego uda

Ł: hm? - spojrzał się na mnie i wyczekiwał odpowiedzi

M: możemy iść do twojego pokoju?

Ł: coś się stało?

M: nie, nic się nie stało. Po prostu chodź

Ł: kochanie, ale jest końcówka filmu

M: no Łukiś, proszę

Ł: eh... no niech Ci będzie - chłopak nie do końca zadowolony wstał i poszedł ze mną na górę.

Gdy tylko weszliśmy do pokoju zamknąłem drzwi na klucz.

Ł: po co zamknąłeś? - nie wiem, co ja mam mu powiedzieć? Myśl Marek...

M: bo... umm... - podszedłem do chłopaka i się do niego przytuliłem, a on to odwzajemnił. Chłopak zaczął mi robić malinkę na szyi.

M: Ej - odsunąłem się od niego i podszedłem do lustra. Zobaczyłem, że jednak chłopak zdążył mi ją zrobić. Łukasz zaczął do mnie podchodzić i przytulił mnie od tyłu.

M: zobacz co zrobiłeś, ja tak nie mogę wrócić do domu

Ł: oj nie przesadzaj. Nie możesz powiedzieć, że to twoja dziewczyna ci zrobiła?

M: no nie wiem

Ł: jak chcesz to dam Ci podkład i Puder to może to jakoś zakryjesz

M: O to dobry pomysł - chłopak zaczął całować moją szyję wkładając swoje ręce w przednie kieszenie moich spodni. Po czym przyciągnął mnie do swojego krocza. Nie powiem podobało mi się.... I to bardzo.
To dobrze czy źle?

Chłopak obrócił mnie do siebie przodem i przycisnął do ściany zaczynając mnie całować. Tym razem swoje ręce dał w moje bokserki, a następnie ścisnął moje pośladki. Cicho jęknąłem co chłopak od razu wykorzystał i do pocałunku dodał swój język. Łukasz całował mnie coraz bardziej zachłannie co postanowiłem przerwać.

M: przestań - delikatnie go odsunąłem co ewidentnie zdziwiło chłopaka

Ł: coś nie tak?

M: tyle jak na razie starczy. Nie zrozum mnie źle, ale nie chcę tego...

Ł: ale czego?

M: no wiesz - nie miałem na to wpływu i od razu się zarumieniłem

Ł: chodzi ci o seks?

M: t-tak

Ł: i co tak bardzo wstydzisz się tego powiedzieć?

M: no tak

Ł: oj kochanie, jak nie chcesz to nie musimy tego robić, przecież do niczego Cię nie zmuszam

M: dziękuję

Ł: nie masz za co - chłopak położył się na łóżku, a ja do niego podszedłem

M: wynagrodzić ci to jakoś?

Ł: jak?- chłopak usiadł opierając się rękami z tyłu

M: ... - uklęknąłem między jego nogami i spojrzałem na niego niepewnie.

Ł: Marek, ale...

M: cii- przystawiłem mu palec do ust

Ł: chcesz tego?

M: no chcę, ale...

Ł: ale?

M: jeszcze nigdy tego nie robiłem

Ł: I nie musisz

M: ale chcę

Ł: to pokazać ci?

M: mhym

Ł: rozepnij mi spodnie- zrobiłem to co kazał mi Łukasz. Po chwili wstał z łóżka - ściągnij

Podobało mi się to, ale jednak z drugiej strony się bałem.

Chłopak złapał moją rękę i przyłożył sobie do bokserek. Ja nie do końca wiedziałem co zrobić, więc delikatnie zacisnąłem swoją rękę na jego kroczu, na co chłopak cicho sapnął. Zaczął jeździć moją dłonią w górę i w dół, a ja czułem coraz większy problem chłopaka. Łukasz puścił moją rękę.

Ł: zdejmij mi bokserki - niepewnie wykonałem to co kazał Łukasz. Przez co ukazał mi się duży problem chłopaka.

Brunet złapał moją rękę i przystawił mi ją do ust.

Ł: napluj - znów wykonałem polecenie i już po chwili chłopak dał moją rękę na swojego penisa zaczynając nią poruszać. Dziwnie mi się robiło coś takiego, ale nawet fajnie było.

Łukasz zabrał swoją rękę, a ja musiałem kontynuować sam. Wydaje mi się, że mu się podobało...

Po krótkiej chwili chłopak zapytał
Ł: weźmiesz do buzi? - nie odzywają się zrobiłem to. Wziąłem tyle ile mogłem i powoli poruszyłem głową z czasem nabierając szybszych i dokładniejszych ruchów. Słyszałem jęki Łukasza, które starał się powstrzymać, ale nie za bardzo mu wychodziło. Przez to nabrałem trochę pewności, a jego westchnienia jeszcze bardziej mnie nakręcały.

Ł: skarbie szy-szybciej - starałem się spełnić prośbę Łukasza. Po chwili poczułem jak chłopaķ ciągnie mnie za końcówki włosów i dochodzi w moje usta.

Ł: połknij kochanie - zrobiłem to z drobną niechęcią. No przepraszam bardzo to było ohydne, ale nie powiem o tym Łukaszowi.

~708 słów

^°^°^°^°^

To jest taki prezent wielkanocny.
Ten rozdział miał być wczoraj, ale mi się telefon wyładował i nie mogłam dokończyć...

(Ja się do tego nie przyznaję)

Wesołych świąt Wielkanocnych♡

~Alia

TO TYLKO ZAKŁAD KOCHANIE ᴷˣᴷOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz