*Marek pov*
Łukasz jak i ja wsiedliśmy do samochodu i siedzieliśmy w niezręcznej ciszy. Chłopak nadal nie odpalił auta. Podejrzewam, że czeka aż to ja zacznę tę rozmowę. Jednak ja nie wiem jak..
Ł: powiesz coś w końcu?
Spojrzałem na chłopaka i widziałem, że on kątem oka również to zrobił. Łukasz zacisnął ręce mocniej na kierownicy i odpalił auto.
Po dłuższej chwili chłopak znów się do mnie odezwał nadal patrząc na drogę.
Ł: chciałeś rozmawiać, tak?
M: t-tak
Ł: no to mów
M: ale ja nie wiem co
Ł: po co byłeś z nim w kawiarni?
M: bo chciałem z nim porozmawiać
Ł: to nie można było w domu?
M: nie - chłopak chwilę się zastanawiał co odpowiedzieć
Ł: ... A o czym chciałeś z nim porozmawiać?
Teraz nie wiedziałem co odpowiedzieć Łukaszowi. Powiedzieć mu prawdę, a może kłamać? Nie mogę, przecież obiecałem powiedzieć prawdę.
M: o... jego zachowaniu
Ł: w sensie? - pierwszy raz od początku rozmowy na mnie spojrzał
M: no, bo on mnie podrywa?
Ł: Naprawdę?
M: yhym
Ł: czemu mi tego wcześniej nie powiedziałeś? - widziałem, że chłopak był zły, ale nie wiem czy na mnie. Ja przecież nic nie zrobiłem. Chyba...
M: bo... Ja na samym początku nie odbierałem tego tak. Myślałem, że chłopak chciał być dla mnie miły, ale później zaczęło mnie jego zachowanie irytować. Cały czas mówił do mnie pieszczotliwie i... i...
Ł: i co?..... Spokojnie możesz powiedzieć - widziałem, że Łukasz starał się być spokojny, ale taki nie był. Położył jedną dłoń na moje udo. Chyba po to bym poczuł się bardziej komfortowo. Podejrzewam, że chce mnie trochę uspokoić i dodać pewności.
M: no, dotykał mnie - położyłem dłoń na tę jego i delikatnie ją złapałem
Ł: w jakim sensie?
M: no... łapał mnie za ramię, dłoń, a ostatnio jak oglądaliśmy razem z nim film to.... złapał mnie za udo
Ł: to dlatego się do mnie przytuliłeś i chciałeś stamtąd iść?
M: tak - powiedziałem cicho i spuściłem głowę na swoje dłonie. Łukasz puścił moje udo tym razem łapiąc za mój nadgarstek.
Chłopak położył moją rękę na drążek skrzyni biegów samemu kładąc swoją dłoń na tą moją. Spodobało mi się to, więc sam do siebie się uśmiechnąłem.
Ł: czemu ze mną wcześniej nie porozmawiałeś? Pewnie jakbym was tam nie widział to byś mi nigdy o tym nie powiedział, mam rację?
M: nie wiem, idąc z nim do kawiarni chciałem z nim wszystko wyjaśnić. Miałem nadzieję, że jednak jak usłyszy, że go nie chcę to to zrozumie.
Ł: i co?
M: no i nie zrozumiał
Ł: yhym, a mam jeszcze jedno pytanie
M: jakie? - spojrzałem na niego
Ł: czemu on mówił, że jak nie ma mnie tam i nie usłyszę waszej rozmowy to spytał się o WASZ związek? - chłopak dał bardzo mocny nacisk na słowo wasz.
M: ja z nim nigdy nie byłem i nie zamierzam. W tej kawiarni mu to powiedziałem, ale on tego nie przyjął dobrze.
Ł: a jak to przyjął?
M: no.. powiedział, że daje mi ostatnią szansę i mam powiedzieć czy go kocham. Odpowiedziałem mu, że nie.
Ł: Ale Marek było coś jeszcze
M: hm?
Ł: widziałem, że się całujecie
M: my.. n-nie
Ł: Nie udawaj, widziałem - słyszałem, że teraz to na mnie jest zły. I to bardzo, ale przecież to nie moja wina.
M: wiem co widziałeś, ale to nie jest tak jak myślisz
Ł: już jesteśmy - byliśmy pod moim blokiem. Chłopak nawet na mnie nie spojrzał i zignorował to co przed chwilą powiedziałem. Wiedziałem, że chce mnie już wyprosić, ale musiałem mu to przecież wyjaśnić.
~583 słów
^°^°^°^°^
Miłego dnia/wieczoru♡
~Alia
CZYTASZ
TO TYLKO ZAKŁAD KOCHANIE ᴷˣᴷ
FanfictionŁukasz to 19letni uczeń liceum. Ze swoimi kolegami często się zakładają, tak jest i teraz... Łukasz musi rozkochać w sobie, pocałować i "zaliczyć" Marka 17letniego ucznia tego samego liceum. Czy mu się to uda? ░░░░░░░░░░░░░░░░░░░ Książka zawiera w...