💙 outro: the most beautiful moment in life pt.2

176 13 1
                                    

Siedzenie w poczekalni doprowadzało go do cichych wybuchów. Nie mógł znieść oczekiwania, marnowania czasu. Miał go przecież tak mało. I tak nie było nadziei.

Bał się. W tych wewnętrznych wybuchach ukrywał niepewność i niechęć. Jak dotąd nikt nie powiedział mu czegoś, na czym mógłby się oprzeć. Żadnego światła w tunelu, żadnej potwierdzonej informacji.

Wibracje telefonu w jego kieszeni podrażniły jego udo. Wdarły się głęboko przez ubrania, przez skórę, przebiły się na wylot przez jego nogę. Zmrużył oczy, rozszyfrował kto dzwoni, zamknął je i dopiero wtedy nacisnął zieloną słuchawkę.

– Mówiłem ci, że mnie nie będzie! Nie, nie mogę zmienić planów.

– Cześć, chciałem ci tylko powiedzieć, że się dostałeś.

– Słuchaj... – zagryzł wargę, wbijając wzrok w jasnoszarą ścianę. Poczuł się jakby kowadło spadło mu na głowę. – Co? – walczył ze sobą, chciał usłyszeć więcej. Chciał wiedzieć, żałować, że nie pojechał, że nie skorzystał z reszty czasu, jaka mu została.

– Park Jimin?

 – Zadzwoń później, dobra?

Rozłączył się. Wszedł do gabinetu kolejnego okulisty, z którym musiał zaczynać od początku. Jakby był jakimś obiektem testowym, narzędziem do nauki dla studentów.

– Co się dzieje?

– Mam problem z widzeniem na lewe oko.

– A prawe?

– Chyba dobrze.

– Jak długo?

– Od lutego.

Zanotował coś.

– Stań tam, zaraz wyświetlę tablicę Snellena.

Jimin ustawił się w kwadracie z czerwonej taśmy, światło zgasło, na ścianie naprzeciwko niego pojawiła się biała tablica z czarnymi literami różnej wielkości. Mężczyzna założył mu metalowe okulary, lewe oko zakrył. Jimin dobrze odczytał każdą literę. Zmienił oko.

Udawał spokojnego, wewnętrznie jednak panikując. Zapamiętał litery, ale na nic mu to było. Nawet gdyby tablica się nie zmieniła, nie wiedziałby, które litery wskazuje.

– Nic nie widzę – przyznał.

– Nawet największej litery?

– Nawet tablicy. Ani pana. Nic.

Okulista ściągnął metalowe urządzenie, oddał mu zdrowe oko. Przez ułamek sekundy wyglądał na zirytowanego, że to nie rutynowa wizyta. Później zamyślił się, przyjął wyzwanie.

– Usiądź – wyjął latarkę. Zaświecił w lewe oko, a jego twarz przybrała dziwny wyraz.

– Co się dzieje? Proszę mi powiedzieć.

– Źrenica nie reaguje na światło – stwierdził sucho, sprawdził prawe oko i schował latarkę. – Czy od lutego byłeś już u okulisty?

– Tak. Najpierw stwierdzono zwykłą wadę wzroku. Nosiłem soczewki, ale potem się pogorszyło. Poszedłem znów, podejrzewali mętnienie siatkówki. Ale wszystko było z nią w porządku.

– Kiedy była ta druga wizyta?

– W kwietniu.

– Kiedy przestałeś widzieć na lewe oko?

– W maju.

– Czemu zwlekasz? A jak jest z barwami? – wyciągnął tablice pseudoizochromatyczne. Nawet jako dziecko Jimin odczuwał niepokój, kiedy miał je rozszyfrować. Były trudne już za czasów, gdy dobrze widział. A teraz?

seventh soul  》 bts,  yoonmin,  taekook ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz