Dla wszystkich, którzy – chcą lub muszą – rozłożyć skrzydła...
Dla Taehyunga wydarzenia w życiu Jeongguka były czymś odrealnionym. Ostatnie miesiące spędzał w swojej odciętej od świata bańce, do Ulsan nie jeździł od trzech tygodni. Był zdumiony, kiedy brunet spytał, czy może do niego przyjechać.
Oczywiście, że się zgodził. Wysprzątał cały skromny dom, opanował podwórko przed i za domem. Nie bał się opinii osiemnastolatka, nie bał się komentarzy o biedzie. O dziwo ten nowobogacki chłopak naprawdę się tym nie interesował.
Wyszedł niezdarnie z drogiego samochodu. Wciąż miał usztywniacz na kostce i opuchnięty nos. Taehyung podbiegł, zabierając od niego pudełka z – najprawdopodobniej – podarkami, których wymagała od niego wdzięczność za gościnę.
Jeon poczekał aż wypolerowany samochód odjedzie i rzucił swoją torbę na ganek.
– Pokaż mi wszystko – wyszeptał, łapiąc go za ramiona. Taehyung odsunął się speszony. Spytał, czy na pewno jest w stanie chodzić. Zostawił jego rzeczy na stole przed domem i zaczął oprowadzać po gospodarstwie. Ta jego dziecięca fascynacja...
Chciało mu się śmiać, kiedy gość zakrył pokiereszowany nos po wejściu do obory. Zakaszlał i wyszedł.
Jeongguk przeprosił go i zapewnił, że nie zwymiotuje. Znów był przecież po trzech kawach, a tuż przed wyjściem przedawkował leki przeciwbólowe, podśmiewając się w euforii. Ale skąd Taehyung mógł wiedzieć, że to właśnie chemiczna mieszanka, a nie zwierzęta wywołały u niego mdłości?
Myślał więc, że to tylko uroki życia w luksusie...
– Tu mamy kurnik, ale nie radzę ci tam wchodzić, jeśli chcesz zatrzymać włosy. Są agresywne.
– Włosy?
– Nie, kury! – roześmiał się.
– A to pole kukurydzy?
Kim uśmiechnął się jak spiskowiec.
– Tam zabiorę cię po zmroku.
***
Po lekko drętwej kolacji z ojcem pełnej pytań: "kto", "po co", "dlaczego", obaj poszli do małego pokoiku Taehyunga. Czekali tam tak długo, aż pogasły wszystkie światła, a wiejski dom teoretycznie zasnął.
Jednak oni nie planowali spać tej nocy.
Kim wpakował do plecaka wszystko co potrzebne, łącznie z butelkowanym soju, które przywiózł jego gość. Jeonggukowi kazał nosić tylko dwa koce.
CZYTASZ
seventh soul 》 bts, yoonmin, taekook ✔
Fanfiction❁ Każda wielka rzecz rozpoczyna się od czegoś małego. ❁ Każda błyszcząca rzecz powstaje w mroku. ❁ Każdy blask rzuca cień. Każdy cień śledzi blask. ❁ Każdy wielki świat wzbudza niepokój. Każdy niepokój jest cieniem. ❁ Każdy cień może pochłonąć blask...