Gdy tylko bracia Snape zjedli obiad to od razu udali się wspólnie do gabinetu swojego ojca gdzie również powinien być ich tata. Po drodze starszy z braci wypytywał się młodszego jak to się stało, że on jest z Blaisem. Gdy tylko Harry mu opowiedział co wydarzyło w drodze do Hogwartu to Charlus cieszył się, że jego młodszy brat i Zabini nic nie pili. Po dotarciu do gabinetu. Obaj bracia napotkali surowy wzrok swojego ojca i współczujący wzrok drugiego rodziciela. James dobrze wiedział, że to nie będzie niestety przyjemna rozmowę. Cały czas miał nadzieje, że pomiędzy Blaisem a ich najmłodszym synem do niczego nie doszło, ponieważ nie było by niestety zbyt ciekawie.
Gdy bracia zajęli miejsce to Severus można rzec że rozpoczął rozmowę:
Sev: czy możecie nam wytłumaczyć co to miało wczoraj być
Charlus: przecież nic się nie stało
Sev: lepiej już zamilcz na trochę
Charlus: dobrze
James: Harry ja i twój tata widzieliśmy co miało miejsce przed bramami Hogwartu i chcieliśmy się dowiedzieć czy doszło coś pomiędzy wami więcej?
Harry: Nie my się tylko całowaliśmy. I Blaise nic więcej mi nie proponował
Sev: A byliście przynajmniej trzeźwi
Harry: Tak ojcze. My jako jedynie na szczęście nie piliśmy
Sev: Przynajmniej tyle dobrego, możesz teraz iść już do siebie.
Harry: Rozumiem
Przed opuszczeniem bracia tylko na chwilę na siebie spojrzeli. I z tego też powodu młodszy bez żadnego marudzenia udał się do swojego dormitorium. A tym czasie Severus miał rozmawiać ze starszym synem
Sev: Czy masz nam coś dopowiedzenia
Charlus: Wiem, że was zawiodłem
Sev: Mało powiedziane
Charlus: Przepraszam, już nigdy więcej tak, nie zrobię
Sev: Mamy taką nadzieje. Tym razem opuszczę ci karę ale ma być to ostatni raz.
Charlus: dobrze rozumiem
Sev: idź do swojego dormitorium