dodatek 19

143 6 0
                                    

*Narrator*

Czas do kolacji mijał wszystkim mile i przyjemne nikt nie spodziewał się, że miał się coś ciekawego wydarzyć. Ale co się dziwić. Od samego rana można było zauważyć, że Blaise dziwnie się zachowywał. Ale nie tylko on, ponieważ Snape'owie również jakby coś ukrywali ale nikt nie wiedział co. Ale co się dziwić. Nawet rodzice Blaise nie wiedzieli co wymyśliło ich jedyne dziecko. Gdyby tylko wiedzieli no pewno by z nim o tym porozmawiali. Ale co im się dziwić. Gdy zbliżała się odpowiednia godzina wszyscy po kolej udali się do swoich pokoi aby przygotować się do kolacji Wigilijnej.


*pov. Harry'ego*

Gdy udałem się do swojego pokoju aby móc przygotować się na kolację Wigilijną. To zastanawiałem się co zaplanował mój chłopak. I dlaczego po jego oczach można było odczytać, że ma nadzieje, że wszystko się uda. Ale nie znałem na tą odpowiedzi. Ale co się dziwić. Gdy w końcu byłem gotowy. To zszedłem na dół gdzie czekali już na mnie i mojego brata rodzice. Ale tego jeszcze nie było. Ale jakoś nie byłem zaskoczony, ponieważ ten zawsze przychodził jako ostatni. I tak, też było i tym razem. Gdy w końcu ten się pojawił. To udaliśmy się do sali balowej gdzie miała się odbyć kolacja. Po chwili pojawili się również inni. A po minach swojego chłopaka dobrze wiedziałem, że to właśnie po kolacji się dowiem co ten zaplanował. Tak samo jak i reszta.


*pov. Charlusa*

Kolacja mijała wszystkim bardzo szybko. A ja nie mogłem się doczekać aż w końcu Blaise oświadczy się mojemu braciszkowi. Ale co mi się dziwić. Po skończonym posiłku kiedy wszyscy zaczęli rozdawać prezenty mój przyszły szwagier w końcu wkroczył do akcji. A mina reszty opisywała szok, ponieważ takiego czegoś w ogóle się nie spodziewali. Ale co się dziwić. 


*pov. Blaise*

Gdy uklęknąłem przed Harrym to od razu wyciągnąłem pierścionek a po jego minie wyczytałem wielkie zaskoczenie. Ale mu się nie dziwiłem. Gdy się otrząsnął to od razu się mu zapytałem czy zostanie moim mężem. I on się na szczęście zgodził. Jako pierwsi zaczęli nam klaskać rodzice mojego narzeczonego. A dopiero po jakimś czasie reszta gdy się otrząsnęła. Po szok i życzeniach wszyscy udali się do swoich pokoi spać.


Instagram Blarry (zakończony)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz