*Pov. Blaise*
Pierwszy raz tak bardzo mocno się stresowałem. Jestem bardzo ciekawy o czy będą z nami rozmawiać. Nie spodziewanie moje rozmyślenia przerwał jeden z pierwszaków informując mnie, że Opiekun mojego domu chce ze mną teraz porozmawiać. Co mnie trochę zaskoczyło. Po dotarciu na miejsca. Okazało się, że przebyłem jako pierwszy. Gdy tylko wszedłem do pokoju. To okazało się że mój chłopak i jego brat mają się zjawić trochę później, ponieważ mistrz eliksirów na początku chciał tylko ze mną porozmawiać. Co mnie troszeczkę zaskoczyło ale nie chciałem tego akurat pokazać. Po zajęciu przeze mnie miejsca rozpoczęła się od razu rozmowa. Okazało się, że Mistrz Eliksiru chciał ze mną porozmawiać o tym co miało ostatnio miejsce, ponieważ nie podobała mu się wczorajsza sytuacja. Na co ja, że do niczego nie doszło po prostu razem usnęliśmy. Ale do niczego więcej nie doszło. Harry od razu jak zaczęliśmy się spotykać mnie poinformował, że nie chce zostać jeszcze ojcem. Dlatego też czekam aż skończymy szkołę. Na co Severus, że ma taką nadzieje i mogłem wyjść. Po drodze spotkałem Harry'ego i od razu go poinformowałem o czym porozmawiałem z jego rodzicami. Na co ten mnie pocałował i razem udaliśmy się do Wielkiej Sali na obiad. Coś czuję że gorszy wykład otrzyma Charlus. Ale to się jeszcze okaże
*Pov. Harry'ego*
Od rana bardzo mocno się stresowałem. Charlus kilka razy próbował mnie uspokoić że nie będzie aż tak źle i że następnym razem na pewno nie stawi takiego zdjęcia. Co spowodowało że zacząłem się z niego śmiać, ponieważ coś czuję że to właśnie on otrzyma gorszy wykład ode mnie. W drodze do Wielkiej Sali dowiedziałem się, że mój chłopak już miał rozmowę z moim ojcem i ją na szczęście przeżył i że na pewno nie będzie aż tak źle co mnie troszeczkę na szczęście uspokoiło. Po skończonym posiłku. Wraz z bratem udałem się do gabinetu swojego ojca. Gdzie mieliśmy wspólnie odbyć rozmowę. Jestem bardzo ciekawy czy ojciec nadal jest z tego powodu wściekły czy się już trochę uspokoiło. Po dotarciu na miejsce. I zajęciu miejsca. Od razu zauważyłem, że ojciec jest wściekły. Co spowodowało, że zacząłem się trochę bać i chciałem uciec z pokoju. Gdy ten to zauważył to się uspokoił i rozpoczęła się rozmowa.
*rozmowa*
- Ja wiem że jesteście młodzi. Ale mieliście Harry jeszcze trochę poczekać.
- Ale my nic nie robiliśmy
- Na pewno?
- Tak ojcze. Dopiero po skończonej szkole planujemy
- No to się cieszę
- To możemy już iść
- Nie Charlus, ponieważ miałeś mieć go na oku
- Wiem o tym ojcze. Drugi raz to się nie powtórzy
- Mam taką nadzieje.
- A gdzie w tym czasie byłeś synku
- U swojej dziewczynie tato.
- Co? Harry możesz już wyjść, ponieważ musimy sobie porozmawiać z twoim bratem
- Dobrze ojcze
- Zawiodłem się na ciebie
- Wiem to
- Jak jeszcze raz będzie miało takie coś miejsce dostaniesz szlaban
- dobrze ojcze
- możesz już iść
- do widzenia ojcze i tato.
*Pov. Charlusa*
Myślałem że będzie gorzej. Dlatego też szczęśliwy wróciłem do swojego dormitorium gdzie czekał na mnie zmartwiony Harry. Opowiedziałem mu co było po jego wyjściu i od razu po wykonaniu czynności poszliśmy spać.