*pov. Harry'ego*
Od samego rana zastanawiam się jak Blaise'owie udało się mnie przekonać na pójść z nim na randkę. Gdy tylko dwa dni temu powiedziałem to mojemu bratu. To ten od razu zaproponował mi, że pomoże mi się na nią przygotować. Za co na prawdę byłem mu wdzięczny. Ponieważ właśnie dzisiaj cały czas od momentu gdy tylko stałem się stresuję. Czy Blaise nie żartował? Czy randka się uda? I nie tylko. Na moje szczęście mój brat oraz kuzyni się nie śmiali. Tak samo jak kuzynki. Którzy zostali jako jedyni we wszystko wtajemniczeni przez Charlusa. Dziewczyny obiecały, że zrobią wszystko aby reszta się niczego nie domyśliła i zabrać od nas jak najdalej Oriona. Gdy tylko ten to usłyszał to się obraził. Ale gdy tylko na potkał pewien wzrok to od razu zaczął się grzecznie zachowywać. Jakby dziewczyny coś na niego miały. Josh do nich później też dołączył i zostałem sam z Charlusem. Który doradzał mi co powinienem ubrać. Co mi na prawdę bardzo mocno akurat pomagało. Gdy tylko w końcu byłem gotowy to mój braciszek przypomniał mi o kilku zaklęciach i że nie chce zostać jeszcze wujkiem przed opuszczeniem naszego dormitorium.
*Pov. Blaise*
Od momentu gdy mój mały chochlik zgodził się pójść ze mną na randkę. Nie mogę się na niczym skupić. Dzisiaj od samego rana kilkanaście prawie razy przekląłem Dracona i Pansy. Co ich nawet śmieszyło. Przeciwieństwie do mnie. W międzyczasie dowiedziałem się, że dziewczyny wzięły gdzieś Pansy abym miał spokój. Gdy tylko w końcu ogarnąłem się na randkę to zszedłem na dół aby poczekać na moją słodką księżniczkę. Gdy tylko ujrzałem Harry'ego to miałem ochotę na niego się rzucić. Ale wiedziałem, że to nie jest jeszcze dobry czas. Jest jeszcze za wcześnie na takiej kroki. Wiem również, że Harry nikim przede mną się nie spotykał. I dlatego też chcę aby jego pierwszy raz był naprawdę bardzo mocno wyjątkowy.
*Randka*
Blaise zaprowadził Harry'ego do Pokoju Życzeń gdzie miała się odbyć ich randka. Jeszcze nigdy Harry tak bardzo mocno nie stresował jak właśnie dzisiaj. Po zajęciu miejsca. Posiłek od razu się pojawił i zaczęła grać muzykę. Chociaż dopiero zaczęli jeść to Harry nie mógł się już doczekać kiedy w końcu skończy, ponieważ będą mogli w końcu zatańczyć. Jak się okazało Blaise miał dla Harry'ego jeszcze kilka niespodzianek. Poinformował go również, że nie będą się niczym spieszyć, ponieważ ten chce iść krokiem jakim pójdzie Harry, a nie odwrotnie.
