dick day 6

77 6 0
                                        

Pomijając całą raną rutyne ale tak w skrócie wstalm o 8 ubralm sie szybko i poszlam do kuchni

Gdy weszlam do kuchni w pomieszczeniu stali moi bracia troche zdziwił mnie widok jasona i timma ale sie z nimi przywitałam i usiadlam na na krześle obok blatu kuchennego Bracia tylko patrzyli na mnie smutnym wzrokiem -hej coś się stało że tak parz...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy weszlam do kuchni w pomieszczeniu stali moi bracia troche zdziwił mnie widok jasona i timma ale sie z nimi przywitałam i usiadlam na na krześle obok blatu kuchennego
Bracia tylko patrzyli na mnie smutnym wzrokiem
-hej coś się stało że tak parzycie a co my wgl tu robocie
- musmy ci cos powiedzieć
- no ok słucham
Oni tylko patrzyli na siebie na wzjem
- no wyduś to z siebie  powiedzilam
- dziś jest pogrzeb twojej mamy
Po całym ciele przeszły mnie ciarki na samą myśl o mamie dopiero ją straciłam a ja sie tu dobrze bawie tak nie może byc
Z powagą w glosnie powiedzilam
- ide się spakować za 30 minut bede gotowa i jedizmy do domu
I szybko odeszlam szybko spakowlam reszte rzeczy zajęło mi to moze 10 minut
Po tym czasie wyszlam z pokoju z walizką spojrzałam na chłopaków
- dobra jestem gotowa jedziemy
- no dobrze
Po chwili byłysmy w samochodzie
Ja usiadlam z tyłu dick prowadził jason usiadl na miejscu pasażera z przodu a timm obok okna z tyłu
Ja usiadlam ubralam słuchawki i sluchalm piosenki od której sie uzlaezilam jesli to tak moge nazywac porostu slucham ją przez całe dnie umien zaśpiewać .  Po drodze jeszcze zaczelo się chmurzyc
Wyciglam tlefon i napisałam do igi ze dzis  pogrzeb i czy przyjedzie
Odpowiedziała ze oczywiscie ze tak
Po 3 godzinach jazdy w ciszy
Byliśmy pod rezydencją wayne
Gdy auto sie zatrzymało ja gwałtownie wyszlam z samochodu otworzyłam  glowne drzwi pchajac je z calej sily o chwli zmagań z dzrzwiami wbielam na górę mijając alfreda i bruce ktorzy stai w głównym holu domu zakluczam pokuj i polozylam sie na luzko i zaczelam plakac i sluchac muzyki po jakes godzinie zasnełam obudziło mnie pukanie do drzwi  wstalm z luzka i uslyszlam znajomy glos byla to iga otworzyłam dzrzwi i iga weszla do srodka usadlsmy na luzku i naczela się rozmowa od serca
-ja chce tam isc ci wszyscy ludzie będą ja oceniać  ja nie  chce takiego takiego sztucznego współczucia oni jej nie znali
Rozpałakm sie na dobre
-chodz tu
I przytilam przyjaciółkę
Chodź sie ogarnąć
Ubrlam czarną bluze z kapterm czarne  i niskie botki milam  czerwoną twarz i oczy od płaczu ale nie zamilam tego ukrwac po jakieś chwli wszycy byli na dole naczy ja, iga ,moi bracia, Bruce, alfred,  i jescze jim Gordon  ten przyjaciel bruca zaplam jak sie nazywa
Pojechaliśmy 4 autami na cmentarz ja bylam w pojadzie z przyjaciółką tatą i alfredem nikt sie nie  odzywl taka cisza była w tym momcie najlepszym sposobem na okazanie szacunku
Wyslzam z auta i powoli szlam razem z igą pod renke ten marsz pogrzebowy był chyba najgorszą rzeczą tego dnia
Gdy sntanelam przed grobem wpatrywlam się w niego łzy napywlay mi do oczu szzerze płakałam jak cholera iga objeła mnie renką  ja pomylam głowę na jej ramniu
Gdy ksiądz oprawił swoje kaznia powiedzial ze moge wziąć garstkę ziemi i posypać grub zribilam to wzilam garsc zimni i rzuciłam na grub i po cichu powiedzilam przepraszam mamo za wszykie kłutnie za wszykie zle rzeczy jakie  powiedizlam  kocham cię i odeslzam cała w łzach iga widziac odsuneła i szla  razem z tłumem za mną chcilam w tej chwili sama podzeszld do mnie mnie tata
- wszystko się ulorzy bedzie jeszcze dobrze zobaczysz
Ja bez namysłu przyilam tate i płakałam dalej po chwli odrwlam sie od niego i po cichu powiedzilam przepraszam
I podeszla  do mnie iga i poszłysmy na parking
Bruce stal dalej az poszedl do niego dick
-czyli julia nie jest taka jak ty
Spojrzał na niego pytajacym wzrokiem
-umie ukazywać emocje ma uczcia hah
-tak tylko gdzie ją to zaprowadzi
Wszycy byli juz w autach po nie zręcznie ciszy alferd zapytał
- jak się panice podobaly dni spędzone z strszym bratem
- przepraszam ale nie mam ochoty narazie z nikim rozmawiać
-to oczywiste
Po drodze odswailsmy ige do domu ja wyszlam razem z nią z samochodu i chwilę gadalsmy i przytulam przyjaciółkę i weszam do pojazdu a ona do klatki schodowej
Reszte drogi spedzimy w ciszy po porocie do domu po pokoju i  przez resztę dnia z niego nie wychodziłam lezlam płakałam i tak jakoś minęła reszta dnia  ok godizny  22 poszlam wziąść długą kąpiel trwała może z jakies 2 h po wyjscu z łazanki opatuliłam sie kocem i siedizlam na balkonie patrząc na ogród chodź byla ulewa  ja zasnełam na balonie .......

Córka Wayne'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz