rozdział 8

195 6 2
                                    

J - stanęłam przed brucem
On zimnym wzrokiem spojrzał na mnie chyba mial łzy w oczach ale trudno bylo mi coś zobaczyc bo nie chciałam na niego patrzeć bo bym płakała i krzyczała za razem on tylko powiedział
-witaj w domu alfred zaprowadzi cię do Twojego pokoju
Nic nie odpowiedziałam tylko w ciszy poszlam z alferedem .
Przechodząc przez główny korytarz zobaczylam Jima który się do mnie leko uśmiechnął alferd zaczoł mówić
- naprawa w dół po schodach zajmuje się kuchnia z lewej strony zarazem znajduje się główna jadalnia w której my posiłki dalej byliśmy na półpiętro Spojrzałam tylko w górę i zobaczyłam mnóstwo schodów wchodząc już tak jakieś dobre 10 minut po schodach Zatrzymaliśmy się w końcu przed wielkimi brązowymi drzwiami Alfred otworzył je przede mną i zobaczyłam mój nowy pokój był ogromny na wprost kto mały stoliczek do kawy i dwa fotele niedaleko stała Kredens taka Ala komoda potem wielkie łóżko z baldachimem o jasno pudrowym kolorze wszystko było w odcieniach bieli i różu koło łóżka zobaczyłam biurko stojące z małą lampką i krzesło obrotowe nieco kawałek później zobaczyłam niewielkie drzwi może trochę większe ode mnie ale nie chciałam pytać co to za drzwi
Alfred zpytal
-jak się paniece pokój podoba
- nie musisz tak do mnie mowic porostu po imieniu a pokój jest prześliczny .
Alferd się tylko uśmiechnął i powiedział
- Jakbyś czegoś panienka potrzebowała proszę wołać
A ja takie ok
Alferd wyszedł a ja usiadlam na łóżku chwilę poleżałam i poszłam się rozglądać po pokoju

Córka Wayne'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz