Jonathan
Akurat przyszłaś w odwiedziny do swojego ukochanego. Siedzieliście w jego pokoju i już od początku spotkania wydawało ci się, że Jonathan nie jest w najlepszym humorze. Domyślałaś się, że może chodzić o jego brata, ponieważ kiedy weszłaś do rezydencji DIO przeszedł obok was posyłając twojemu chłopakowi nienawistne spojrzenie.
-Coś się stało? - zapytałaś z troską w głosie.
-Nic szczególnego, po prostu pokłóciłem się z DIO. - odpowiedział, spuszczając głowę. Pomimo tego, że w ostatnim czasie ich stosunki trochę się poprawiły, dalej zdarzało im się wchodzić w konflikt. - Ale nie przejmuj się tym.
Ciężko byłoby ci się nie przejmować, w końcu nie byłaś w stanie patrzeć obojętnie, kiedy twój ukochany czuł się źle. Złapałaś go za dłoń i pogłaskałaś ją.
-Może chciałbyś się przejść? Lepiej, żebyś nie myślał o tym za dużo. - zaproponowałaś, a chłopak smutno pokiwał głową. Przytuliłaś go jeszcze, a następnie opuściliście pomieszczenie i udaliście się na zewnątrz.
Trzymając Jonathana za rękę starałaś go zająć rozmową i po jakimś czasie jego nastrój znacznie się poprawił.
-Dziękuję, [twoje imie czan]. Gdyby nie ty, siedziałbym teraz zamknięty w pokoju. - rzekł, a ty pocałowałaś go w policzek.
-Nie ma za co. Zresztą jestem pewna, że twój brat nie będzie się gniewał zbyt długo. - pocieszyłaś swojego ukochanego, który lekko uśmiechnął się na te słowa.
-Właściwie to może powinienem z nim o tym porozmawiać. - powiedział po chwili zastanowienia. Uznałaś to za dobry pomysł i razem z Jonathanem ruszyliście z powrotem w kierunku domu. Kiedy tylko spostrzegliście DIO przystanęłaś i pozwoliłaś im na rozmowę na osobności. Nie słyszałaś jej, ale z tego, co udało ci się zaobserwować przebiegała ona niezwykle spokojnie. Po chwili Jonathan ponownie stanął obok ciebie, teraz już zupełnie spokojny.
-Już w porządku? - zapytałaś, na co on radośnie przytaknął.
DIO
Nie miałaś żadnych planów na ten dzień, więc najzwyczajniej w świecie przechadzałaś się polnymi drogami, podziwiając otaczający cię krajobraz. W pewnym momencie nogi zaprowadziły cię w pobliże miejsca, które często odwiedzałaś ze swoim chłopakiem. Postanowiłaś na chwilę zatrzymać się tam, aby nieco odpocząć i nacieszyć się jego scenerią. Rozejrzałaś się dookoła i nagle twoim oczom ukazał się siedzący na ziemi człowiek. Chociaż jego głowa skryta była w kolanach, od razu go rozpoznałaś. Był to DIO. Zawołałaś go, a on lekko drgnął, lecz nie odwrócił się do ciebie. Zrozumiałaś, że coś musiało być z nim nie w porządku. Podeszłaś do niego i dopiero wtedy usłyszałaś:
-[twoje imie czan], to ty? - bardzo zdziwił cię smutek w jego głosie. Normalnie twój ukochany starał się nie uzewnętrzniać swoich uczuć.
-Tak, coś się stało? - zapytałaś zmartwiona.
-Nie twoja sprawa... - odparł, ale po chwili uniósł głowę i kierując wzrok pod nogi dodał. - Chociaż może tak. - Dostrzegłaś, że obwódki jego oczu są lekko zaczerwienione. Usiadłaś obok niego i chwyciłaś jego dłoń, ze słowami:
-Możesz mi powiedzieć, jak chcesz.
-Po prostu czasami przypomina mi się, że moje dzieciństwo nigdy nie było takie, jakie bym sobie wymarzył i nawet mimo moich starań, nic tego nie zmieni. - mówiąc to, westchnął i w końcu spojrzał w twoją stronę. To wyznanie bardzo cię poruszyło. Zastanowiłaś się nad odpowiedzią, po czym rzekłaś:
CZYTASZ
jojo's bizarre adventures scenariusze
RomansaScenariusze z bohaterami z Jojo's Bizarre Adventures. Lista postaci, tak samo jak scenariuszy, będzie się rozszerzać. [pisane przez dwie osoby~] [mały disclaimer: jak coś wydaje wam się głupie, całkiem możliwe, że napisałyśmy to ironicznie;; nie ręc...