Mikitaka (część 2)

512 21 23
                                    


Kiedy razem coś gotujecie

-[twoje imie czan], to wygląda zupełnie jak pożywienie przygotowywane na mojej planecie. - Powiedział pewnego dnia Mikitaka, wskazując na zupkę chińską, znajdującą się na półce sklepowej.

-Jak chcesz, możemy ją kupić. - Zaproponowałaś, na co chłopak z radością się zgodził.

Po wyjściu ze sklepu skierowaliście się w stronę domu twojego ukochanego, a gdy tylko się w nim znaleźliście, udaliście się do kuchni, aby przyrządzić zakupioną potrawę. Na chwilę spuściłaś Kosmitę z oczu, żeby nastawić wodę w czajniku, jednak jak odwróciłaś się ponownie w jego stronę, twoim oczom ukazał się dość zadziwiający widok. Mikitaka zdążył wyciągnąć z opakowania "suchy" makaron i bez zalewania go wrzątkiem, wsadził sobie do ust. Roześmiałaś się na ten widok, na co on pokazał ci uniesione do góry kciuki. Po zjedzeniu połowy zawartości paczki, odezwał się:

-To dokładnie smak mojego dzieciństwa... A przy okazji, po co gotujesz wodę?

Słysząc to, na chwilę schowałaś głowę w dłoniach, nie mogąc uwierzyć, że twój chłopak nawet zupkę chińską potrafi zjeść w inny, niż ten przyjęty na Ziemi sposób, w końcu jednak odpowiedziałaś:

-Zamknij na chwilę oczy.

Kiedy spełnił twoje polecenie, szybko dodałaś do drugiego opakowania wrzątek, a następnie poprosiłaś go, aby otworzył buzię. Nabrałaś na widelec już POPRAWNIE przygotowane danie i wsadziłaś mu do ust. Mikitaka ze zdziwieniem uniósł powieki i po przełknięciu porcji makaronu rzekł:

-Ale dziwny smak, nigdy bym nie pomyślał, że można to przyrządzić też w taki sposób.

-U nas to normalne. Mam nadzieję, że ci smakuje.

-Jest bardzo dobre, chyba powinnaś pokazać mi więcej takich sztuczek.

Westchnęłaś tylko rozbawiona i przytuliłaś się do chłopaka, który ukradkiem ponownie wepchnął w siebie makaron bez wody.


Kiedy cię pociesza

Od jakiegoś czasu, wspólnie z rodzicami planowałaś kilkudniową wycieczkę poza miasto, na którą bardzo się cieszyłaś. Niestety, na tydzień przed wyjazdem, okazało się, że natłok pracy uniemożliwił twojemu ojcu wzięcie urlopu, a co za tym idzie, wszystkie wasze plany spełzły na niczym. Przepełniona żalem, postanowiłaś zadzwonić do swojego chłopaka, gdyż jego zachowanie zawsze potrafiło cię rozbawić i jedyne na co miałaś w tym momencie ochotę, to na spędzenie kilku godzin w jego obecności. Pokrótce przedstawiłaś mu zaistniałą sytuację i poprosiłaś, czy moglibyście się spotkać. Mikitaka przystał na twoją propozycję i już niedługo usłyszałaś dzwonek do drzwi, obwieszczający jego przybycie. Gdy tylko mu otworzyłaś i stanęliście naprzeciw siebie, bez słowa wtuliłaś się w niego, a on delikatnie cię objął. Po kilku minutach ciszy, w końcu odezwałaś się:

-Przepraszam, że cię tu ściągnęłam, ale to nie jest mój najlepszy dzień.

-Nie ma problemu, chociaż JESTEM KOSMITĄ, też czasami czuję się źle. Może przejdźmy do twojego pokoju?

Zgodziłaś się, a kiedy już się w nim znaleźliście, wpakowałaś się do łóżka, ciągnąc za sobą swojego ukochanego.

-Czy jest coś, co powinienem teraz zrobić, abyś przestała być smutna? - Zapytał zmartwiony.

-Wystarczy, żebyś ze mną był. - Odparłaś i uczepiona jego ramienia, przymknęłaś oczy.

Tak jak się spodziewałaś, obecność Mikitaki pozwoliła ci się nieco uspokoić i gdy po jakimś czasie chłopak ponownie odezwał się, czułaś się już znacznie lepiej.

jojo's bizarre adventures scenariuszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz