♪ 5 ♪

8.6K 520 864
                                    

***



     Hinata zawsze raz w tygodniu przychodził do znienawidzonego gabinetu w którym zawsze na tym samym miejscu siedział psycholog by zwierzać mu się z jego obecnej sytuacji, która zaczynała wyglądać jak u normalnego chłopca.

Rudowłosy coraz częściej zaczynał się uśmiechać przy swojej przyjaciółce, jednak nie wystarczało to by zakleić ranę pozostawioną w sercu przez Natsu.

Utraconą miłość należy zagoić miłością, a Hinata z pewnością nie czuł romantycznych uczuć do blondynki, którą jedynie lubił. Chłopak miał coraz rzadziej ataki astmy, jednak nie oznaczało to że choroby nie ma. To że uśmiechał się również nie oznaczało, że nie miał już depresji.

Choroba psychiczna faktycznie zaczynała zanikać bez potrzeby zażywania leków i w towarzystwie Yachi rudowłosy zapominał, że ma jakąkolwiek chorobę.

Na początku trzeciego miesiąca szkoły drużyna siatkarska zdobyła trenera Ukai'a, dzięki czemu ich treningi były jeszcze bardziej wykańczające niż poprzednie. Wszyscy członkowie przygotowywali się do pierwszego etapu eliminacyjnego w najbliższych zawodach przez co Hinata często po szkole nie widywał Yachi a nie chciał iść do sali, w której ćwiczyli zawodnicy by nie mieć żalu do siebie i by nie mieć rozdartego serca z powodu ukochanego sportu, którego już nie uprawiał.

- Przykro mi, stan pańskiego syna się pogarsza, jeśli tak dalej pójdzie będzie miał nieodwracalnie poważne problemy z oddychaniem - powiedział poważnie doktor po rutynowych comiesięcznych badaniach do matki Shōyō gdy obydwoje znajdowali się w pustym pokoju a Hinata poszedł sobie kupić w automacie soczek jabłkowy.

- Co to oznacza? - zapytała rozżalona rudowłosa kobieta.

- Shōyō-kun nie będzie w stanie oddychać samodzielnie a inhalator nie będzie mu wystarczać przy bardzo ostrych atakach- wytłumaczył doktor a kobieta załamała się jeszcze bardziej.

- O-od czego zależy przebieg choroby? - zapytała rudowłosa łamliwym głosem.

- Od ilości ataków, od samopoczucia pacjenta oraz od jego organizmu - oznajmił doktor - Moglibyśmy wykonać przeszczep płuca, jednak nie posiadamy żadnego pasującego organu względem chłopaka - dodał ponuro mężczyzna.

- Dziękuję panu jeszcze raz - oznajmiła kobieta wychodząc z gabinetu i znajdując swojego nic niewiedzącego syna na krześle w korytarzu.

- Co mówił doktor? - zapytał chłopak z rurką w buzi pijąc sok z kartonu.

- Wszystko jest dobrze - skłamała dla dobra syna kobieta i uśmiechnęła się lekko chcąc polepszyć humor rudowłosemu.

Hinata był naiwny i uwierzył w to, że naprawdę wszystko z jego zdrowiem jest w porządku co poprawiało bardziej jego nastrój. Matka skrywając swoją rozpacz podwiozła syna pod szkołę i z uśmiechem go pożegnała patrząc jak chłopak wchodzi frontowymi drzwiami do szkoły na jedną lekcję w środku grafika.

Wśród rówieśników jego tajemnicze spóźnienia wydawały się niezrozumiałe i każdy chciał wiedzieć co rudowłosy robi w tym czasie, że się spóźnia a nauczyciele i tak nic mu nie robią.

Jedynie Yachi wiedziała co jest powodem tych wszystkich spóźnień, ponieważ Hinata zwierzając się jej wszystko powiedział.

- Hinata-kun, pojedziesz ze mną na pierwszy mecz eliminacyjny z drużyną Karasuno? - zapytała blondynka w trakcie przerwy gdy odwróciła się na swoim siedzeniu i spojrzała prosto w oczy rudowłosemu.

- No... Nie wiem - mruknął chłopak nie będąc pewnym czy to dobry pomysł - Kiedy jest?

- Za tydzień o 15 jest autokar, który zawiezie nas na boisko w którym się odbędzie mecz - oznajmiła blondynka z oczami pełnymi iskier, które błagały Hinatę by pojechał.

Astma  ♪Kagehina♪ [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz