♪ 20 ♪

5.7K 359 478
                                    

 

***

- Pójdziesz ze mną na miejsce pochówku Natsu? - zapytał rudowłosy stojąc w pustym korytarzu wraz z czarnowłosym chłopakiem.

Mało kto zatrzymywał się na tym korytarzu na którym nie było żadnej klasy ani nic ciekawego, dlatego jedynie raz na jakiś czas grupka uczniów przechodziła przez niego by przemieścić się z klasy do klasy w celach społecznych.

- Pójdę - oznajmił po chwili milczenia Kageyama ponieważ chwilowo zaniemówił z powodu prośby rudowłosego.

Hinata nigdy nie opowiadał o swojej siostrze a jego ojciec nigdy nie rozpoczynał tego tematu, ponieważ jemu również było ciężko rozmawiać o kimś, kogo już nie ma na tym świecie, dlatego Kageyamę zdziwiła ta nagła prośba.

Tobio pamiętał jedynie przez mgłę dziewczynkę, która biegła za rękę ze swoim braciszkiem po meczu siatkówki do autobusu, do którego wejście było największym grzechem jaki popełnił Shōyō.

- Jak ci uczniowie dowiedzieli się o wszystkim? - zapytał ponuro chłopak opierając się czołem o klatkę piersiową czarnowłosego, która właśnie znajdowała się na tej wysokości.

- Nie wiem - odpowiedział cicho chłopak obejmując Hinatę i kładąc swoją głowę między rudymi kosmkami włosów.

Nim między dwoma chłopcami mogła powstać dłuższa konwersacja po całej szkole rozniósł się dzwonek  świadczący o tym, że rozpoczynają się lekcje.

Kageyama zmarszył brwi żałując że nie znajduje się w tej samej klasie co niższy chłopak by móc bronić rudowłosego przed atakami niemoralności ze strony innych uczniów i pożegnał się z nim na skrzyżowaniu korytarzy by udać się z powrotem do swojej klasy.

Na ławce Shōyō dalej znajdowały się wulgarne napisy, tyle że tym razem chłopak wiedział z jakiego powodu one się tam znajdują. Rudowłosy nie potrafił zrozumieć dlaczego wszyscy tak drastycznie zmienili do niego nastawienie. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt by nie zwracał na niego uwagi i nie interesował się nim, a teraz? Każdy szepcze coś na jego temat i śmieje się pod nosem.

Mimo że Hinata nie był winny niczemu każdy obrażał go i traktował jakby to właśnie on był sprawcą tej brutalnej zbrodni. Nikogo nieinteligentnego nie obchodził fakt, że prawdziwy sprawca otrzymał już swój wyrok i to, że sprawcą była matka Shōyō nie oznaczało że on również jest współodpowiedzialny.

Hinata jeszcze tego pierwszego dnia został okropnie powitany przez kilku innych uczniów z innych klas ale najgorsze miało się dopiero zacząć.

Shōyō zwykle jadał na stołówce jedzenie które przygotowywały kucharki pracujące tam jednak tym razem nie otrzymał on tylko jedzenia tak jak zwykle.

Mimo że Kageyama był obok nawet on nie zauważył jak jeden drugoklasista wpadając "przypadkiem" na rudowłosego, który szedł z tracą jedzenie by usiąść przy jednym stole, dorzucił do papki ziemniaków mało zauważalną pomarańczową tabletkę, która zlewała się kolorystycznie z marchewką, leżącą obok nich.

Niczego nieświadomy chłopiec przy jednym z gryzów jedzenia połknął wraz z jedzeniem tabletkę na przeczyszczenie a ta zaczęła działać już po kilkunastu minutach.

- Co jest? - zapytał zdziwiony siatkarz gdy Shōyō skulił się, łapiąc się za brzuch po kilku minutach od zjedzenia tabletki.

Astma  ♪Kagehina♪ [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz