***
To, że Hinata znajdował się bez inhalatora w domu Kageyamy było potencjalnym zagrożeniem jego zdrowia. Tobio wiedział, że jeśli czegoś nie zrobi to wcześniej czy później rudowłosy będzie miał atak astmy, a wtedy pogotowie może nie przyjechać na czas.
W obawie przed strasznym scenariuszem Kageyama rankiem obudził się na kanapie cały wyziębiony. Gdy Hinata jeszcze smacznie spał na pierwszy rzut oka czarnowłosy postanowił udać się do sklepu szpitalnego by kupić inhalator.
Chłopak nie mieszkał daleko od szpitala, dlatego zajęło mu kilka minut by dotrzeć na miejsce i znaleźć odpowiedni sklep ze sprzętem medycznym.
- W czym mogę pomóc? - zapytała kobieta za ladą.
- Inhalator przenośny - oznajmił Kageyama a sprzedawczyni schyliła się pod ladę i wyciągnęła białe opakowanie, w którym znajdował się biały inhalator.
- 6139 jenów (240zł) - oznajmiła kobieta gdy przejechała kodem kreskowym przez czerwony laser przy kasie.
Kageyama nie był skąpy, jednak cena jaką miał zapłacić była większa niż mógł się spodziewać. Na szczęście w portfelu chłopaka znalazła się odpowiednia gotówka a on wyszedł z nowym inhalatorem ze szpitala.
Hinata dalej spał w łóżku i nie zauważył żadnego zniknięcia gdy Kageyama wrócił. Czarnowłosy stał się spokojniejszy gdy nabył inhalator i wiedział, że nic złego się nie stanie póki Hinata będzie miał go przy sobie. Chłopak wypakował z białego opakowania oraz z foli inhalator i położył go na swojej szafce nocnej, przy której spał rudowłosy.
Minęła godzina 11 a Hinata dalej spał, dlatego Tobio nie mogąc dłużej czekać aż niski chłopak sam się obudzi wyrwał kołdry z jego objęć i spowodował, że Hinatę przeszył zimny dreszcz i obudził się ze snu.
- Z-zimnoo! - oznajmił zaspany rudowłosy i spojrzał na sprawcę tego nieprzyjemnego zimna.
- To że dzisiaj wolne od szkoły nie znaczy że masz leżeć i spać cały dzień - powiedział Kageyama trzymając w rękach dwie kołdry.
- Jak będę leżeć nie będę miał ataków - mruknął Shōuō jako argument by zostać w ciepłym i miłym posłaniu.
- Jak będziesz miał ataki użyjesz tego - oznajmił z szyderczym uśmiechem czarnowłosy i wskazał na inhalator leżący na szafce.
- ... Skąd to masz? - zapytał rudowłosy zażenowany, że jego jedyny argument został obalony i musiał on wstawać z łóżka.
- Kupiłem w szpitalu - oznajmił Kageyama i gdy Hinata wstał z łóżka on pościelił łóżko.
- Ej, dlaczego miałem dwie kołdry? - zapytał zdziwiony rudowłosy patrząc jak gospodarz układa dwie kołdry.
Kageyama spiął się z powodu tego pytania i nic nie odpowiedział udając, że nie usłyszał niczego.
- Jesteś czerwony... Zachorowałeś? - zapytał Hinata widząc twarz Kageyamy i przykładając rękę do czoła czarnowłosego sprawdził czy nie ma żadnej gorączki - Ale rozpalony jesteś.
- Nic mi nie jest, a ty weź inhalator i trzymaj go przy sobie - oznajmił Tobio i gdy łóżko już było pościelone udał się do niewielkiej kuchni by zrobić śniadanie.
Kageyama naprawdę nie czuł się najlepiej a rozpalone czoło tylko potwierdziło, że coś jest nie tak. Gdy Hinata usiadł na krześle w kuchni i bawił się nogami posłusznie czekając na jedzenie, które miał mu przygotować gospodarz, Kageyama smażył jajka na patelni by przygotować jajecznicę.
CZYTASZ
Astma ♪Kagehina♪ [Zakończone]
FanfictionKiedyś radosny i uśmiechnięty chłopiec pochłonięty siatkówką od lat, a teraz? Zamknięty w sobie chłopak który znienawidził siatkówkę obwiniając się za wypadek za czasów gimnazjum w którym stracił kogoś ważniejszego od siatkówki. Czy chłopiec będzie...