♪ 22 ♪ 18+

7.9K 356 1K
                                    

***

        Shōyō po godzinie spędzonej na dworze, w czasie której ćwiczył z Kageyamą swoje wyskoki jak i podstawy gry w siatkówkę zaczynał się męczyć, dlatego stwierdził, że potrzebuje chwilowej przerwy.

Hinata w trakcie przerwy, która wydłużyła się do godziny zawiadomił swojego ojca, że opuścił szkołę i udał się do Kageyamy. Chłopak chciałby przenocować w tym domu, jednak pewnym było to, że jego ojciec się nie zgodzi ze względu na jego zdrowie, które jeszcze do końca nie powróciło jak w stanie przed wypadkiem.

W czasie gdy Shōyō siedział na kanapie w salonie i odpoczywał, czarnowłosy chłopak udał się do kuchni po chłodzone picie dla nich dwóch. Kageyama nie zmęczył się prawie wcale ponieważ zwykle trenował trzy razy ciężej i trzy razy dłużej od tego, co przez tą godzinę robił, dlatego jego kondycja była znakomita i w sumie nie potrzebował picia, ale lubił chłodzone napoje prawie tak bardzo jak mleko w kartonie ze szkolnego automatu.

- Trzymaj - powiedział siatkarz i wyciągnął rękę by podać butelkę, która leżała w lodówce od kilku dni a na plastiku widać było parujące zimno.

- Dzięki - odpowiedział Hinata i chwycił za lodowatą butelkę odkręcając jej korek.

Zimna para przez chwilę wypływała z wnętrza butelki i znikała wśród powietrza nie dając więcej znaków swojego istnienia a Shōyō nachylił butelkę wpychając ją najpierw do buzi by wziąć parę łyków.

Kageyama od dawna chciał posunąć do przodu ich relację ponieważ same pocałunki zaczynały mu nie wystarczać. Dwóch licealistów było ze osobą już, albo dopiero ponad trzy miesiące, a przez ten czas żaden z nich nie odważył się zrobić żadnego kroku w przód.

Czarnowłosy już od dawna zbierał się, by jakoś zapoczątkować rozwój wydarzeń jednak obawiał się reakcji Hinaty, która nie musiała być tak kolorowa jak sobie wyobrażał w swoich snach i w swoich scenariuszach.

Sytuacja powinna być idealnie dopasowana tak, by Tobio miał pewność że nie zostanie odrzucony z powodu tego że jest zbyt szybko jednak gdy tak siatkarz patrzył na rudowłosego chłopca na swojej kanapie nie był w stanie powstrzymać swoich myśli na ten temat.

Gdy Shōyō połknął lodowatą wodę poczuł zimno, jakie przelatuje z wnętrza jego gardła do żołądka i znika. Było to miłe uczucie, dlatego chłopakowi nie przeszkadzało wzięcie kolejnego łyka by wydarzyło się to samo i nawet nie zwrócił uwagi na to, że czarnowłosy siatkarz od dłuższego czasu przypatruje mu się w progu drzwi.

Kageyama nie był w stanie wymyśleć żadnego zdania, by skierować go w stronę rudowłosego chłopaka dlatego jedyne co zrobił to odłożył swoją butelkę z wodą na ławę i wszedł jedym kolanem na kanapę obok rudowłosego.

- Hinata... Możesz przestać pić i zwrócić na mnie uwagę? - zapytał zirytowany siatkarz, gdy Shōyō dalej pił z butelki i patrzył się w przestrzeń, która znajdowała się w pomieszczeniu.

- O co chodzi? - zapytał zdziwiony rudowłosy odciągając od swoich ust butelkę, którą przechwycił Kageyama i odstawił obok własnej na ławie.

Czarnowłosy bez odpowiedzi klęcząc jedną nogą na kanapie a drugą stojąc na podłodze pochylił się do przodu i wpił się w usta Shōyō, które nadal były zimne od wody z butelki.

Tobio rozgrzał swoimi ustami wargi rudowłosego i nie przerywając pocałunku powoli i ostrożnie powalił go na kanapie znajdując się nad nim.

Hinata nie wiedział jak zareagować. Z jednej strony chciał być blisko z siatkarzem, ale z drugiej bardzo obawiał się tego, co zaraz on zrobi.

Astma  ♪Kagehina♪ [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz