***
W holu znajdowało się dużo ludzi, dlatego rudowłosa kobieta nie zauważyła jeszcze niskiego rudowłosego chłopca, którego trudno było rozróżnić w tłumie z powodu wzrostu, ale było łatwo to zrobić z powodu jego charakterystycznego koloru włosów po matce.
Kageyama spiął się i chwycił za rękę chłopaka obok siebie by zaciągnąć go ciągnąc do łazienki i ukryć go przed psychicznie chorą matką. Tobio nie mógł pozwolić by kobieta znalazła ich i zabrała Hinatę do szpitala by zakuć go i pozbawić uczniowskiego życia.
Matce Hinaty zdawało się, że właśnie zauważyła rudowłosą czuprynę przy drzwiach do męskiej toalety dlatego ruszyła w tą stronę by zabrać syna ze sobą do szpitala.
- O-ona mnie zobaczyła! Idzie tu! - krzyknął Hinata zaczynając panikować.
Chłopak z którym był zachował jednak zimną krew i wepchnął rudego do jednej kabiny zamykając za sobą drzwi. Oboje stali w bliskiej odległości między sobą, ponieważ kabina była mała a Hinata zaczynał niestabilnie oddychać z nerwów.
- Weź inhalator - szepnął czarnowłosy otwierając torbę, którą miał zarzuconą na ramieniu i wyciągając z niej urządzenie.
- Za głośno... będzie... Usłyszy to - oznajmił rudowłosy nie chcąc sobie wspomóc płuc i narażając swoje zdrowie.
Drzwi do toalety otworzyły się, a po cichym pomieszczeniu rozniosły się donośne odgłosy szpilek, które zaczęły zbliżać się coraz bliżej ich kabiny. Wszystkie pozostałe drzwi do kabin kobieta otwierała po kolei a zatrzymała się na ich zamkniętych.
- Shōyō! To ty? Proszę otwórz - powiedziała matka zmartwiona chcąc jak najszybciej zamknąć Hinatę w szpitalu by nie był zagrożony.
Kageyama zamknął klapę od toalety i biorąc pod pachy lekkiego rudowłosego postawił go na niej chcąc uruchomić spłuczkę by chory chłopak bez problemu użył inhalatora.
- To męska łazienka, co pani tu robi!? - zapytał Kageyama grając agresywnego i porywczego za drzwiami naciskając na spłuczkę, która okazała się być zepsuta.
Kobieta kucnęła na podłodze by sprawdzić, czy w kabinie naprawdę znajduje się tylko jednak osoba, która nie jest jego synem. Ze względu że przybliżyła się znacznie za bardzo naruszając przestrzeń prywatną zauważyła na klapie od kibla jeszcze jedne pary butów.
- SHŌYŌ! - krzyknęła niemal pewna że to jej syn.
Rudowłosy poczuł się jeszcze gorzej i zaczął mieć poważny atak paniki, ale nadal nie chciał używać swojego inhalatora, ponieważ nie wszystko było dla niego stracone. Zdenerwowany tym, że Hinata nie chce sobie pomóc i ma kłopoty z oddychaniem Kageyama zaczął myśleć co zrobić i wymyślił coś, co mogło się nie spodobać niskiemu chłopakowi, który aktualnie znajdował się wyżej.
- C-co... - zapytała zdziwiona kobieta słysząc odgłosy, których by się nie spodziewała.
Czarnowłosy chłopak na palcach sięgnął ust Hinaty przy okazji uspokajając jego oddech. Shōyō nie sprzeciwił się, mimo że był mocno zszokowany tym, co zrobił Kageyama i odwzajemnił pocałunek uchylając usta by pogłębić pocałunek i zdegustować matkę do dobijania się do drzwi.
Odgłosy mlaskania i cmokania dały matce Hinaty do zrozumienia że przeszkodziła jakieś parze w sprawach prywatnych i nawet nie pomyślała, że mógłby to być jej Hinata. Dla kobiety było to niemożliwe by jej syn był z innym chłopakiem i robił coś takiego dlatego pośpiesznie opuściła łazienkę zostawiając dwóch chłopców samych sobie i dalej szukała swojego syna.
CZYTASZ
Astma ♪Kagehina♪ [Zakończone]
FanfictionKiedyś radosny i uśmiechnięty chłopiec pochłonięty siatkówką od lat, a teraz? Zamknięty w sobie chłopak który znienawidził siatkówkę obwiniając się za wypadek za czasów gimnazjum w którym stracił kogoś ważniejszego od siatkówki. Czy chłopiec będzie...