***
Budzić się o poranku wraz z osobą którą kochasz przy swoim boku to jedno z najcudowniejszych doznań jakie można otrzymać. Wiesz że razem z tą osobą zapadliście sen ale mimo że wasze sny mogły się różnić, uważacie, że przeszliście przez to razem i wspólnie przekroczyliście barierę czasu, jaką jest sen, który zamyka dokładny odstęp między dniem a nocą.
Dla Hinaty wszystko byłoby świetnie, gdyby nie to, że blask wschodzącego słońca oświetlał wnętrze pokoju, w którym pojawił się jego ojciec już będąc o pracy.
Shōyō uświadamiając sobie, że jest nagi i uświadamiają sobie, że Kageyama również śpi obok niego nagi spanikował i podciągnął do siebie natychmiast kołdrę by zakryć się po uszy i zacząć mamrotać pod nosem do siebie jak to jest skończony.
- T-tato... Ja.. To nie tak jak myślisz! - wypaplał rudowłosy mówiąc pierwszą lepszą myśl jaka w tamtym momencie nasunęła mu się na język.
- Porozmawiamy jak już się ubierzecie - oznajmił dość surowo rudowłosy mężczyzna wychodząc z pokoju po tym, jak naruszył prywatność członka swojej rodziny.
- Myślałem że chociaż on będzie po mojej stronie... - mruknął sam do siebie Shōyō i rozżalony nad tym co się stało westchnął ciężko czując jak jego warga drży ze strachu przed konsekwencjami przyłapania.
Kageyama dalej znajdował się we swoim śnie i nawet krzyczenie mu do ucha nie zdołało go obudzić dlatego rudowłosy sam się przebrał i samotnie wyszedł z pokoju schodząc na dół po schodach by przygotować się na trudną rozmowę ze swoim ojcem.
- Gdzie Kageyama? - zapytał mężczyzna widząc w salonie tylko jednego z dwóch chłopców, z którymi musiał poważnie porozmawiać.
- Śpi, nie udało mi się go obudzić - odpowiedział cicho rudowłosy nie wiedząc co może się zaraz stać.
- Powiedz mi, ile masz lat? - zapytał Yason mimo że znał odpowiedź na takie banalne pytanie.
- P-piętnaście - odpowiedział zdenerwowany Shōyō.
- Czy nie uważasz, że w tym wieku to jest za szybko? - zapytał łagodnie mężczyzna splatając ze sobą dłonie.
- Wiem... - mruknął w odpowiedzi syn spuszczając wzrok na podłogę, by nie konfrontować się jeszcze bardziej niż powinien.
- Co by było, gdybyś był płci żeńskiej i zaszedłbyś w ciążę, wyobrażasz to sobie? - zapytał rudowłosy mężczyzna, a Shōyō jak zaczarowany wyobraził to sobie.
- Co!? O czym ty mówisz? - zapytał zdezorientowany Hinata nie rozumiejąc o co chodzi ze zmianą płci i z zajściem w ciążę ojcu.
- Chodzi mi o to że oboje jesteście nieodpowiedzialni! Nie ważne czy nie możecie mieć dzieci czyny są ważone tak samo jak w innych związkach - odpowiedział Yason chcąc podać idealny przykład tego, jak nieodpowiedzialni są licealiści ale nierozumny Shōyō nic nie wyciągnął z tej cennej złotej lekcji.
- Rozumiem - oznajmił Kageyama już ubrany podsłuchując na schodach całą rozmowę, która się odbyła i wyszedł zza ściany by skłonić się nisko panu Hinacie i ukazać wyrazy szacunku do jego osoby i przeprosić za to co się wydarzyło.
- Poczekajcie z tym przynajmniej rok jeśli chcecie bym was akceptował - zaszantażował dwóch licealistów Yason i uśmiechnął się mile powracając do swojego codziennego nastroju.
Stres jaki znajdował się w środku Hinaty nie ulatniał się tak szybko jak czyiś ojciec wychodzący po mleko dlatego chłopak musiał chwilę przetrawić cała sytuację.
CZYTASZ
Astma ♪Kagehina♪ [Zakończone]
FanfictionKiedyś radosny i uśmiechnięty chłopiec pochłonięty siatkówką od lat, a teraz? Zamknięty w sobie chłopak który znienawidził siatkówkę obwiniając się za wypadek za czasów gimnazjum w którym stracił kogoś ważniejszego od siatkówki. Czy chłopiec będzie...